Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 615474.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Sobota, 5 października 2024 · dodano: 05.10.2024 | Komentarze 0

30 wigry 3

wspomnienia BAŁTYK BIESZCZADY TOUR 2024

poniedziałek, jest dzień 26 sierpnia 2024 roku

kolejna noc na rowerze, nadal jadę z Przemkiem Ruda i Łukaszem Minuth.
wspólnie o godzinie 00:57 dojeżdżamy do Birczy ( 929 km ) to już zaledwie 85 przed metą.
przerwa, długa przerwa, bo to już jest dla mnie koniec jakiegokolwiek wysiłku.
teraz, wyłącznie same przyjemności.
plan w sobie miałem taki, żeby te pierwsze największe przewyższenia w lesie przejechać w totalnych ciemnościach,
a drogę z Ustrzyk Dolnych do Górnych wjechać przy wschodzącym słońcu...i co ?
plan został zrealizowany perfekcyjnie bo nie skorzystaliśmy z PK w Ustrzykach Dolnych.

...to, jak między Ustrzykami wyglądało wszystko przy drodze, na niej i nad nią...nieograniczony kontakt z przyrodą,
brakowało tylko zwierząt. Wystarczająco wiele razy to widziałem, by zdążyć się do takich widoków przyzwyczaić,
a jednak znów byłem tym wszystkim zachwycony. I ta cisza, i pustkowie...no i wschód słońca,
jak stopniowo zapalające się światło w pokoju. Jechałem wolno, jakbym specjalnie chciał spóźnić się do pracy.
Dla takich wrażeń, emocji i widoków mógłbym tu jeździć mnóstwo razy, ale żeby takie coś przeżyć trzeba jeździć
codziennie nad ranem, każdego dnia bo to nigdy nie wydarzy się codziennie.
Podobnie idealnie jest jeszcze tylko na wschodzie Polski, i nie tylko na Podlasiu.
Na Bałtyk przyjechałem nie dla wyniku, a dla tych miejsc właśnie i dla tego czasu w którym teraz jechałem.
Kilkadziesiąt godzin warto było zamienić na te dwie pełne tutaj,  pomiędzy Ustrzykami.
te właśnie chwile z obecnej edycji zapamiętam najbardziej.


Na metę wjadę równo z Przemkiem i Łukaszem, ale na tym odcinku trasy jedziemy osobno,
jak jest podjazd to ja jestem na czele, na zjazdach z nikim nie mam szans, ale wspólnie na siebie czekamy.
minęło mnie w tych miejscach kilku innych bikerów, było już widno...każdy z nich zadawał mi pytania, gdzie jest moja szosówka i
kto mi dał rower zastępczy...tak było. naprawdę.
fechner ?..już daleko za mną, Sylwia jest jeszcze dalej.

Na metę wjechałem o godzinie 06:21.
Wynki: jedno zdjęcie zrobione na trasie oraz 200 miejece na 297 bikerów, którzy dojechali do mety.
85 osób wycofało się na trasie.


to moje 25 ultra na dystansie od 1000 do 3600 km


wiesz, mam nadzieję, że to jutro wszystko nie zniknie.


Daleko za Księżycem

Piątek, 4 października 2024 · dodano: 04.10.2024 | Komentarze 0

150 wheeler


wspomnienia BAŁTYK BIESZCZADY TOUR 2024

niedziela, jest dzień 25 sierpnia 2024 roku

Z Łowicza wyjechałem...nie wiem dokładnie o której godzinie wyjechałem,
było ciemno, więc może było to w granicach czwartej nad ranem.
z PK wyjechałem samemu i samemu jechałem aż do wschodu słońca.
wspaniałe emocje, to że byłem sam na totalnym pustkowiu w ogóle mi nie przeszkadzało,
ba, wręcz kręciło mnie pozytywnie, co innego w innym terminie, ale dziś, tu, kiedy 
mam pełną świadomość tego, jak wiele osób jest przede mną i za mną jednocześnie, to tak, jak byśmy
wszyscy byli razem. Tak właśnie to czuję.
nie jechałem szybko, full wlókł się niemiłosiernie, ani on, ani ja dziś z samego rana
nie mieliśmy żadnej motywacji do jazdy, tylko do wspomnień, więc...było ZAJEBIŚCIE !!

PK Opoczno 611 km, dowlokłem się tu dokładnie na godzinę 8:31
fechner ma znowu ponad godzinę przewagi nade mną, za mało żeby ze mną wygrać w górach,
musi nadrobić ze dwie godziny jeszcze, więc dając mu fory i rozkładam się na PK całkowicie i korzystam ze wszystkich łakoci,
które tam znajduję...trwa to jednak nie długo bo po jakichś piętnastu minutach na punkt wjeżdża Sylwia i trochę mi nie wypada jechać za nią. Wyjeżdżamy więc razem. Sylwia jest totalnie zagubiona na trasie, nie wie gdzie jechać, nie napiszę więcej o tym bo już szkoda mi słów,
holuje ją jakiś gościu, który przy prędkości sprzyjającej Sylwii zjadł już wszystko co miał przy sobie...krótko, po kilku kilometrach normalnie chyba zaczął się denerwować. Jadę za nimi zakładając, że jak gościu odjedzie to pojadę z Sylwią w ramach nawigacji...
wleczemy się jednak jak żółwie, cała trójka...wleczemy się, wleczemy, aż tu nagle pojawia się...CUD !!!!!!!!
Jakieś kilkanaście kilometrów za Opocznem dojeżdża do nas grupa dokładnie osiemnastu szosowców...pięknie jadą i krzyczą, żebyśmy do nich dołączyli bo razem jechać to mega motywacja do szybkiej i płynnej jazdy...to nie była zorganizowana grupa od startu, wszyscy połączyli się przypadkiem na trasie.
Napiszę tak, ja wjechałem w tą grupę w pół sekundy, bez żadnego zastanowienia, taka okazja już co najmniej na tym Bałtyku mi się nie przydarzy pomyślałem...później się zorientowałem, że ten gość również uciekł od Sylwii w tym samym momencie co ja...
czy ktoś może coś tutaj nie rozumieć ?

A więc tak, w grupie jechałem początkowo oczywiście na samym końcu, ani na chwilę nikt mi jednak nie odjechał, zbyt dużo wniesień było do Starachowic. Ba, przed Starachowicami leciałem już na samym początku tej grupy, razem z fechnerem, którego dogoniliśmy.
fechner to samo, co ja...gdy jechał sam to się wlókł, z nami dostał uzasadnionego powera oczywiście.
Normalnie na sześćdziesięciu wspólnych kilometrach na pewno mieliśmy średnią większą niż 30 km/h.
Ależ emocje....na PK w Starachowicach wjechaliśmy o 16:44...a Sylwia została już daleko za nami.

Dalej jedziemy niemalże tą samą grupą również na Sandomierz.
Pędzimy nadal, więc to nie jest dziwne, nikt z grupy nie dziwi się, że jadąc na fullu utrzymuję ze wszystkimi
szybkie tempo...wszyscy się dziwią natomiast dlaczego ja w ogóle nie piję podczas jazdy...a w dodatku dlaczego mam
jeden bidon, ciągle pełny jeden bidon?
i tu takie małe coś...podczas jazdy !! powtarzam, podczas jazdy jadący obok mnie jeden z bikerów zauważył, że świerszcz siedzi mi na bidonie i wypija mi to co w nim mam.  !!

...a potem został już tylko Łańcut, 871 km, byłem tu dokładnie o godzinie 21:37.
wjechałem tu z całą grupą, kilkunastu szosowców.
na PK...cudowne emocje...głównym organizatorem, jak zawsze od kilku lat, jest Tadzio Dubiel, kiedyś uczestnik BB Tour,
wspaniały rowerowy kolega, więc uściskom i rozmowom nie było końca. Tadzio mieszka tu właśnie, to jego miejsca.
było już ciemno oczywiście, po blisko godzinie postanowiliśmy ponownie grupowo wyjechać.
...zakładam na siebie nogawki bo wiem, że tej nocy to będzie wiele stanów zamarzania....kurtki oczywiście
jeszcze nie zakładam. 
Tak więc z Łańcuta wyjechaliśmy grupą, ale w efekcie po kilku kilometrach zostałem, aż do samej już mety, w towarzystwie mojego kolejnego bliskiego rowerowo kolegi Przemka Rudy i Łukasza Minuth ( po raz pierwszy na BB TOUR, ja z Przemkiem mamy już ich razem 20 :)
grupa odjechała bo za dużo było górek, na górkę wjeżdżałem oczywiście ze wszystkimi...na zjazdach nie miałem już jednak z szosowcami kompletnych szans.
...do północy z Przemkiem i Łukaszem dojechałem do miejscowości Nienadów, to było w drodze do Birczy, dzisiejszego dnia na fullu przejechałem równe 400 km. Bardzo cieszyło mnie takie towarzystwo, Przemka lubię od wielu lat, Łukasz dał się szybko polubić.
...były we mnie same pozytywne emocje bo serce moje już czuło Bieszczady...

Jestem na Bałtyk Bieszczady Tour....niesamowicie przepiękne uczucie.


600.000 km w Kosmosie

Czwartek, 3 października 2024 · dodano: 03.10.2024 | Komentarze 6

35 góral 

01 stycznia 2011- 03 października 2024
...600 tysięcy kilometrów na rowerze.

dziękuję za uwagę.

P.S
czapeczkę Race Around Poland z edycji 2024, moją osobistą sprezentuję Komuś, kto tu na moim blogu pierwszy napisze właściwą "średnią" km / na dzień :)








Świętowali wraz ze mną Krysia, Krzysztof, Marecki i Heniu...


Daleko za Księżycem

Środa, 2 października 2024 · dodano: 02.10.2024 | Komentarze 0

150 wheeler

wspomnienia BAŁTYK BIESZCZADY TOUR 2024

sobota, jest dzień 24 sierpnia 2024 roku
drugi dzień BB Tour, a raczej trwa czwarta godzina ultramaratonu.
Jadę oczywiście dalej, nadal jest mi gorąco, więc nie dokładam na siebie ubrań.
zmierzam cierpliwie do kolejnego punktu kolejnego usytuowanego w miejscowości
Drawsko Pomorskie na 115 kilometrze.
wpadłem na niego dokładnie o 1 w nocy...ale ciekawie było kilka kilometrów przed nim.

za dużo wkładam w to siły, emocji i pasji, żeby nie pisać o tym w ogóle, albo, żeby błyszczeć skromnością.
mam ją gdzieś po prostu....skromnie pisząc.
w drodze na Drawsko zaczęły się pojawiać górki takie bardziej wartościowe, jak na tereny są możliwe.
podjazdy mogły zniechęcać do utrzymania stałej prędkości, a na mnie działały jak woda na młyn.
Plus dla mnie, aby się popisać tworzyli co raz to nowsi bikerzy, którzy w wiekszej ilości zaczęli mnie na swoich
szosówkach doganiać...na prostej byłem z nimi bez szans i nie robiłem z tego żadnej tragedii,
nawet nie mogłem im koła utrzymać...aż tu nagle, przed miastem naprawdę wymagające wzniesienie...
widzę je przed sobą, że zacznie się za kilkaset metrów, a w tej chwili właśnie wyprzedziło mnie z ośmiu
szosowców. Ich pech, a moje szczęście polegało na tym, że tylko ja wiedziałem o tym, że będę ich wyprzedzał,
a oni jechali z myślą, że gość na fullu już dawno zniknął, albo nawet nie ważny był dla nich ten podjazd...
jak zacząłem procedurę podjazdu, w chwili ich wyprzedzania musieli solidnie stanąć na pedały, żebym im nie uciekł...
nie stanęli...przejechałem obok nich jak wiatr i nikt do punktu szczytu za mną nie postanowił jechać...
w chwili wyprzedzania jeden z nich po zorientowaniu się na jakim jadę rowerze krzyknął do swoich kolegów..."zobacz".
ale to było miłe uczucie...w dodatku tam na szczycie z hukiem wyprzedziłem Krzysia i Sylwię, których nie poznałem
z uwagi na ciemność....ależ emocje.
Krzyś na punkt wpadł sekundę po mnie, Sylwia już trzy minuty później.
najważniejsze, że na tym punkcie już był fechner mający od startu 35 minut przewagi nade mną.

w Drawsku Pomorskim założyłem na siebie nogawki i po zjedzeniu właściwego posiłku w dalszą trasę wyruszyłem samemu.
oczywiście dalej nie ścigałem się z szosowcami, tłumów na drodze nie było. 
Do kolejnego punktu w Pile na 223 km dojechałem o 6:20.
nie lubię tego odcinka trasy, w dzień jeszcze jakoś to fajnie wygląda, ale nocą to jest tu jakoś byle jak.
dobrze, że pogoda dopisywała bo według mnie w Pile jest jeden z najgorzej wyposażonych punktów...choćby
dlatego, że zawsze jest pod gołym niebem, nad ranem było zimno, a nic ciepłego ani do jedzenia ani do picia też nie było.
gdy wyjeżdżałem z niego przyjechał akurat Krzysztof z Sylwią...kilka słów i wyjechałem w dalszą trasę samemu.
taka ciekawostka...w rejonie Piły trafiłem łącznie na trzy zamknięte rogatki, jedna była przed Piłą, dwie poza nią.

Do kolejnego PK w Żninie żadnych emocji dziwnych nie było, nieustannie jechałem samemu.
Dojechałem tam o 11:28, a więc wlokłem się niesamowicie na odcinku od Drawska przez Piłę właśnie tu...
pewnie dlatego, że jechałem samemu, nie miałem żadnej motywacji do szybszej jazdy...Krzyś nie doganiał mnie, a ja
też jakoś nie miałem szans jechać na równo z szosowcami, którzy sporadycznie co jakiś czas mnie wyprzedzali.
To, że fechner wyprzedzał mnie już o godzinę nie robiło na mnie wrażenia...bo przede mną GÓRY:)
W punkcie w miarę nas ugoszczono, kilkadziesiąt metrów przed nim jest stacja CPN, zimna butelka coca coli tylko
umiliła mi tu spędzony czas.

PK 5 Dąbrowa Biskupia 379 km, jestem tu dokładnie o 15:35.
do fechnera tracę już 1h i 15 minut, ale to nic.
Poezją był sam punkt.
jeszcze nie wszedłem do budynku na PK, a już byłem witany marsami i snickersami...najlepiej tu
wszyscy zostali ugoszczeni...normalnie poezja. Posiłki bogate odżywczo, nie wspomnę o owocach i
napojach, wodach z cytryną i miętą...wszystkie z kostkami lodu...its amazing.
najpiękniejszy PK na BB Tour.

dobra, dobra, ale dalej trzeba jechać. Wlekę się już nie dlatego, że jadę samemu, tylko dlatego, że coraz
mocniej wieje nam wszystkim w twarz. Wiatr był naprawdę solidny.
do PK Kowal 433 km wjeżdżam o 18:50. bez codziennych emocji.
jadę, bo jadę, fechner przyjechał tu godzinę przede mną, ale i przeznaczył tu ponad godzinę na odpoczynek,

Do PK 7 w Łowiczu dojechałem jeszcze dzisiaj, dokładnie wjechałem tam o 23:37.
totalnie ciemności za Kowalem, z kimś do Łowicza jechałem, nie pamiętam z kim.
to taka nieformalna połowa dystansu. 
jakie wspomnienia ?
w tym czasie byłem normalnie zmęczony, rower sprawnie działa, 
na PK nie spałem, choć takie plany miałem, nie było jednak możliwości do tego, aby się gdzieś wygodnie położyć.
Postanowiłem tu mimo wszystko więcej spędzić czasu, posiedziałem sobie, porozmawiałem z kolegami.
Dotychczas nie doznałem stanu zamarzania więc kurtki przeciwwiatrowej nie używam, pewnie założę ją jutro nad ranem.
...czyli jestem w grze, trwam nadal w dziesiątej edycji Bałtyk Bieszczady.


Daleko za Księżycem

Wtorek, 1 października 2024 · dodano: 01.10.2024 | Komentarze 0

150 wheeler

wspomnienia BAŁTYK BIESZCZADY TOUR 2024

piątek, jest dzień 23 sierpnia 2024 roku.
z Elbląga do miejscowości Wolin wyruszyłem przed południem samochodem,
z Krzyśkiem Weiss i jego małżonką. To mój dziesiąty z kolei Bałtyk, natomiast zaledwie drugi,
który rozpocznę systemem nocnym...a to z uwagi na wyjątkowość mojego roweru.
Moim marzeniem jest to, aby każdy mój rower zobaczył w całości trasę BB Tour...
pięć moich rowerków ma już ją w swojej pamięci... pozostały jeszcze trzy.
Na bieżącą edycję wybrałem rower full...na start przywiozłem go takiego, jakiego używam na co dzień, czyli z dwoma amortyzatorami nie nadającymi się na asfalt, a także
z szerokimi wielkimi oponami przeznaczonymi do jazdy w śniegu lub błocie. To Giant, niebieski.
Kolejna wyjątkowość tego roweru polegała na tym, że do Bałtyku nie przygotowywałem go specjalnie,
nie wymieniałem ani napędu, ani opon...zdjąłem go z wieszaka i normalnie zabrałem do Wolina.
Nigdy wcześniej tak bym nie postąpił...a w tym przypadku tak właśnie uczyniłem pewnie dlatego,
że ten rowerek nie zbyt często używam na co dzień, więc nie obawiałem się jakichś specjalnych niespodziewanych
usterek z jego strony. 

Wolin, wyjątkowo Wolin, a nie Świnoujście. Dystans 1014 km. Limit dojazdu do Ustrzyk Górnych wynosił 70 godzin.
Ubrany byłem w czarną  podkoszulkę z długimi rękawami, na niej założoną miałem błękitną koszulkę
z krótkimi rękawami, niżej...krótkie spodenki, ponadto rękawiczki bez palców i dwa cienkie kominy na szyję i twarz... no i kask, błękitny.
buciki błękitne, skarpetki niebieskie i spodenki z akcentami niebieskiego koloru.
Wziąłem ze sobą ponadto nogawki w przypadku skończenia się ciepła oraz kurtkę przeciwwiatrową w przypadku
ewentualnego wjechania w stan zamarzania. Zaznaczę, że jesiennym rękawiczek nie wziąłem świadomie, no bo po co ?
Tak samo, identycznie jak na Race Around Poland w tym roku.
Bagaż jaki miałem to chyba każdy wie i tego opisywać po prostu nie muszę.
Bo po prostu go nie miałem.
Miałem za to jeszcze numer startowy...144.

Pogoda wspaniała, na starcie wiele osobowości ultra z całej Polski. Its Amazing.
Start mój nastąpił dokładnie o godzinie 20:35.
Początkowo, w mieście, a nawet trochę poza nim, jadę z szosowcami, którzy byli w mojej grupie.
Długo jechałem ponadto ze Zdzisławem Kalinowskim...ikoną BB Tour...
przeważnie jednak jechałem samemu...wiadomo full, jechałem szybko jak na warunki, które stwarzał mi ten rowerek.
Po raz pierwszy cieszyła mnie sterta dziur i wyrw na trasie w drodze do Płot, normalnie frunąłem nad nimi jak nigdy. 
Nie dały mi jednak możliwości dogonienia szosowców, którzy byli przede mną.
Jechałem samotnie, szczęśliwy, w przepięknej ciemnej nocy. Było mi bardzo ciepło.
Ci co mnie doganiali, doskonale zdawali sobie sprawę, że nie jechałem na szosie...opony przy pomocy asfaltu sprawiały to, że
mocno mnie słyszano...byłem głośny, nie ma co. Nikt nie zadawał mimo to dziwnych pytań.

W pierwszy punkt w Płotach wjeżdżam dokładnie o godzinie 22:50, a więc 62 km przejechałem w czasie 2h i 15 minut.
Już tylko 22 minuty przede mną są Sylwia Kopaczewska ( wystartowała 35 minut wcześniej ) i Krzyś Weiss ( wystartował 25 minut wcześniej ). Oboje jadą razem, a mój pierwszy plan BB Tour polegał na tym, aby Ich dogonić.
Na punkcie spędziłem kilka minut jedząc jakieś musli i banany...pić jakoś jeszcze mi się nie chciało.
Nadmieniam, że zabrałem ze sobą tylko jeden bidon o pojemności 0,7 litra...w Płotach był pełen.
Z Płotów wyjeżdżam samemu i jadę dalej samemu, czasami się przeplatając z bikerami, którzy mnie doganiają i wyprzedzają.
Jadę szybko, ale nic na siłę...trasa płaska jak stół, nie daje mi motywacji do czegokolwiek...robię więc swoje.

aż tu nagle...Fak, pojawiają się wreszcie jakieś podjazdy, jeden, drugi, małe, ale już coś i, nagle
...doganiania mnie Marcin Kitowicz z Elbląga, który wystartował dokładnie 10 minut po mnie, nie pojechaliśmy jednak długo wspólnie,
nie wiem gdzie to było, a było trochę trochę przed północą chyba.
Marcin sam to powiedział, że dogonił mnie przed...pierwszą górką, z kimś był...
na podjazd wjechałem szybko, na nim jechałem nawet szybciej niż na prostej, myślałem, że Marcin pociśnie za mną, nie zrobił tego, tak więc więcej się już na trasie nie zobaczyliśmy.

Coś pięknego, jak te podjazdy inspirują mnie właściwie i celowo. Dają mi mnóstwo motywacji i inspiracji do
tworzenia w swoim umyśle i ciele nowych pokładów energii wyzwalającej z ciała samej radości.
Bez nich, a zwłaszcza bez gór normalnie nie istnieję.
Do północy dzisiejszego dnia dojechałem do miejscowości Bełczna w gminie Łobez. 
89 km w czasie 3h 25minut. Jest mi ciepło, nadal jadę na krótko.
a na czas w ogóle nie zwracam uwagi, ważne dla mnie jest tylko to, by dogonić Sylwię, Krzysia, ...a potem fechnera....
ale to jeszcze nie dziś, dziś jeszcze są oni przede mną :)

Co jest dziś we mnie, jakie płyną we mnie emocje ?
Bałtyk Bieszczady bardzo wiele dla mnie znaczy.
Nie tylko dlatego, że jest tysięcznikiem, a więc jest ultra...bardziej z tego powodu go cenię,
że BB Tour to było w ogóle moje pierwsze ultra, które pamiętam doskonale również i dziś, dziś także mógłbym w pełni
je opisać tak jak kiedyś. 
Bardzo wiele się zmieniło we mnie od tamtego czasu, wtedy był rok 2010, a w Elblągu ultra był wtedy tylko Marecki, dziś jest już rok 2024,
wtedy jadąc rowerem szosowym twierdziłem, że na innym niż szosowym rowerze tego nie da się zwyczajnie przejechać..
dziś jadę na fullu.
Dzisiaj nie obawiam się niczego ze swojej strony i roweru, pokorę mam jedynie wobec pogody.
Deszczu się nikt nie spodziewał, jakiegoś specjalnego zimna również...bo jest przecież lato.
Problem w tym, że ja na rowerze bardzo lubię się gotować, więc często zdarza mi się wjeżdżać w stan zamarzania, nawet latem,
a wtedy robi się trochę inaczej... 
najważniejsze, że wciąż mam kontakt z ultrasami z całego kraju, to miłe dla mnie widzieć ich właśnie w tych miejscach.

Jestem szczęśliwy, że znowu jestem właśnie w tych miejscach, na rowerze.
Te właśnie miejscowości są bogate dla mnie emocjonalnie.
Najlepsze co dzisiaj posiadam to czas, który pozwala mi tu dziś być. Tu właśnie.
To cudowne, mam tyle w sobie wspomnień, a dziś jadąc tworzę w sobie kolejne...nowe wspomnienia, które kiedyś znowu nie dadzą mi zasnąć. Ich istota dogłębnie polega na tym, że rowerowo nic mi nie przeminie.

zapisz sobie w sercu...szczęście nie jest dziełem przypadku.



KOSMOS, mój KOSMOS

Poniedziałek, 30 września 2024 · dodano: 30.09.2024 | Komentarze 0

65 wheeler

ciekawostki: blisko, naprawdę blisko do kosmicznej liczby 600000 kilometrów
spędzonych w galaktyce wyłącznie na rowerze.
- rowerowo najwięcej ostatnio wyjeździł advanced ( dwa ultra w jednym miesiącu )
- przez to ultra właśnie dużo straciły ostatnie dni tygodnia, zwłaszcza piątek
- wrzesień kompletnie nie zmienił swojej pozycji wśród miesięcy
- a jesień próbuje dojechać do cieplejszych pór roku, bo ja lubię się gotować
- najlepszy wrzesień, 21 września na wysokim 24 miejscu, ogólnie w pierwszej setce jest zaledwie siedem dni września,
ale to dla mnie stabilny, równy rowerowo miesiąc.

no nic, lecę dalej, kosmos nie może być nieskończony...
i oczywiście nikogo się tu nie spodziewam
i oczywiście...nie wracam na Ziemię.
to już ponad 215 tysięcy kilometrów od Księżyca.

W Kosmosie przejechałem już 599 tysięcy 665 kilometrów
wszystkie moje rowery mają przejechane 640 tysięcy 247 kilometrów

rowery:
1) szosowy GIANT TCR ma 200 tysięcy !! - 31,3%
2) szosowy WHEELER ma 166 tysięcy 719 km - 26,0%
3) górski GIANT ma 153 tysiące 126 km - 23,9%
4) szosowy GIANT advanced ma 63 tysiące 525 km - 9,9%
5) szosowy GIANT propel ma 30 tysięcy 223 km - 4,7%
6) górski ANTHEM ma 13 tysięcy 960 km - 2,2%
7) kultowe WIGRY 3 ma 11 tysięcy 772 km - 1,9%
8) miejski NEXTBIKE ma 922 km - 0,1%

dni tygodnia:
1) SOBOTA: 109.123 km- 18,2 %
2) NIEDZIELA: 99.781 km- 16,6 %
3) poniedziałek: 82.752 km- 13,8 %
4) środa: 79.004 km- 13,2 %
5) czwartek: 77.097 km- 12,8 %
6) wtorek: 76.543 km - 12,8%
7) piątek: 75.365 km- 12,6 %

miesiące:
1) SIERPIEŃ: 59.741 km - 9,9%
2) MAJ: 57.527- 9,6%
3) czerwiec: 57.098 - 9,5%
4) marzec: 55.858- 9,3%
5) lipiec: 53.713- 9,0%
6) październik : 52.200 km - 8,7%
7) kwiecień: 52.008 km - 8,7%
8) wrzesień: 49.911 km- 8,3%
9) listopad: 44.626 km- 7,4%
10) luty: 42.388 km- 7,1%
11) styczeń: 41.170 km- 6,9%
12) grudzień: 33.425 km- 5,6%

pory roku:

1) LATO: 170.555 - 28,4%
2) WIOSNA: 165.390 - 27,6%
3) jesień: 146.737 km- 24,5 %
4) zima: 116.983 km- 19,5 %

konstelacja gwiazd 3748- 5655- 6209- 7387
asteryzm 9342

1 miejsce) 2016 czerwiec - 10000 km
2 miejsce) 2018 listopad - 6224 km
3 miejsce) 2015 maj - 6032 km
4 miejsce) 2024 lipiec - 5700 km
5 miejsce) 2024 maj - 5634 km
6 miejsce) 2023 lipiec - 5536 km
7 miejsce) 2017 sierpień - 5533 km
8 miejsce) 2018 kwiecień - 5528 km
9 miejsce) 2018 październik - 5448 km
10 miejsce) 2018 maj - 5409 km
11) 2020 październik - 5332 km
12) 2021 sierpień - 5329 km
13) 2023 grudzień - 5216 km
14) 2020 kwiecień - 5215 km
15) 2019 czerwiec - 5205 km
16) 2024 marzec - 5200 km
17) 2023 październik - 5116 km
18) 2019 maj - 5115 km
19) 2014 maj - 5114 km
20) 2018 marzec - 5040 km
21) 2020 maj - 5031 km
22) 2024 sierpień - 5001 km
23) 2014 czerwiec - 5000 km
24) 2019 kwiecień - 4962 km
25) 2017 lipiec - 4936 km
26) 2020 marzec - 4905 km
27) 2017 październik - 4875 km
28) 2014 listopad - 4835 km
29) 2018 wrzesień - 4831 km
30) 2021 czerwiec - 4709 km
31) 2018 sierpień - 4707 km
32) 2019 marzec - 4695 km
33) 2017 marzec - 4666 km
34) 2022 lipiec - 4623 km
35) 2015 październik - 4584 km
36) 2024 kwiecień - 4577 km
37) 2014 marzec - 4566 km
38) 2015 czerwiec - 4520 km
39) 2017 styczeń - 4515 km
40) 2023 sierpień - 4505 km
41) 2024 luty - 4501 km
42) 2016 marzec - 4500 km
43) 2023 kwiecień - 4431 km
44) 2015 sierpień - 4402 km
45) 2014 październik - 4400 km
46) 2020 czerwiec - 4389 km
47) 2014 wrzesień - 4368 km
48) 2019 sierpień - 4329 km
49) 2018 czerwiec - 4295 km
50) 2014 kwiecień - 4280 km
51) 2017 luty - 4247 km
52) 2024 styczeń - 4238 km
53) 2014 sierpień - 4217 km
54) 2015 lipiec - 4213 km
55) 2020 sierpień - 4186 km
56) 2012 maj - 4175 km
57) 2013 sierpień - 4142 km
58) 2014 lipiec - 4101 km
59) 2024 wrzesień - 4100 km
60) 2020 listopad - 4097 km
61) 2015 marzec - 4095 km
62) 2020 lipiec - 4088 km
63) 2016 luty - 4074 km
64) 2017 listopad - 4069 km
65) 2020 grudzień - 4047 km
66) 2018 luty - 4029 km
67) 2012 lipiec - 4026 km
68) 2012 czerwiec - 4018 km
69) 2018 styczeń - 4015 km
70) 2011 wrzesień - 4005 km
71) 2023 kwiecień - 4002 km
72) 2023 listopad - 4001 km
73) 2021 maj - 4000 km
74) 2016 kwiecień - 3965 km
75) 2016 maj - 3894 km
76) 2020 wrzesień - 3891 km
77) 2012 październik - 3845 km
78) 2016 grudzień - 3833 km
79) 2015 wrzesień - 3805 km
80) 2021 lipiec - 3745 km
81) 2012 kwiecień - 3739 km
82) 2013 maj - 3731 km
83) 2017 grudzień - 3727 km
84) 2019 lipiec - 3714 km
85) 2023 wrzesień - 3665 km
86) 2011 czerwiec - 3660 km
87) 2016 styczeń - 3642 km
88) 2021 kwiecień - 3640 km
89) 2017 wrzesień - 3593 km
90) 2014 luty - 3554 km
91) 2022 marzec - 3530 km
92) 2016 sierpień - 3520 km
93) 2015 listopad - 3501 km
94) 2012 sierpień - 3500 km
95) 2013 październik - 3467 km
96) 2012 wrzesień - 3453 km
97) 2019 wrzesień - 3422 km
98) 2015 grudzień - 3319 km
99) 2019 luty - 3301 km
100) 2014 styczeń - 3300 km
101) 2011 lipiec - 3241 km
102) 2011 sierpień - 3239 km
103) 2011 maj - 3230 km
104) 2011 kwiecień - 3216 km
105) 2011 październik - 3205 km
106) 2022 wrzesień - 3195 km
107) 2021 marzec - 3193 km
108) 2019 październik - 3166 km
109) 2015 styczeń - 3163 km
110) 2022 sierpień - 3131 km
111) 2012 marzec - 3084 km
112) 2015 luty - 3067 km
113) 2021 listopad - 3049 km
114) 2020 luty - 3048 km
115) 2023 marzec - 3030 km
116) 2016 listopad - 3029 km
117) 2021 październik - 3017 km
118) 2015 kwiecień - 3010 km
119) 2022 luty - 3009 km
120) 2024 czerwiec - 3004 km
121) 2023 styczeń - 3002 km
122) 2016 październik - 3000 km
123) 2013 kwiecień - 3000 km
124) 2012 listopad - 2900 km
125) 2022 styczeń - 2864 km
126) 2017 czerwiec - 2839 km
127) 2013 czerwiec - 2830 km
128) 2020 styczeń - 2800 km
129) 2011 marzec - 2764 km
130) 2022 październik - 2745 km
131) 2021 wrzesień - 2739 km
132) 2021 grudzień - 2602 km
133) 2013 marzec - 2590 km
134) 2012 styczeń - 2577 km
135) 2016 wrzesień - 2576 km
136) 2022 listopad - 2500 km
137) 2011 listopad - 2470 km
138) 2012 luty - 2457 km
139) 2022 kwiecień - 2445 km
140) 2013 lipiec - 2427 km
141) 2019 styczeń - 2318 km
142) 2012 grudzień - 2302 km
143) 2013 wrzesień - 2268 km
144) 2021 styczeń - 2266 km
145) 2014 grudzień - 2265 km
146) 2021 luty - 2230 km
147) 2022 maj - 2160 km
148) 2023 luty - 2100 km
149) 2013 listopad - 2045 km
150) 2019 grudzień - 2022 km
151) 2019 listopad - 1906 km
152) 2022 czerwiec - 1712 km
153) 2018 lipiec - 1685 km
154) 2016 lipiec - 1678 km
155) 2011 styczeń - 1458 km
156) 2011 luty - 1438 km
157) 2022 grudzień - 1396 km
158) 2013 luty - 1333 km
159) 2013 grudzień - 1231 km
160) 2011 grudzień - 1074 km
161) 2013 styczeń - 1012 km
162) 2023 czerwiec - 917 km
163) 2018 grudzień - 391 km
164) 2017 kwiecień - 0 km
        2017 maj - 0 km

1 miejsce - 24 sierpnia - 3300 km
2 miejsce - 25 sierpnia - 3264 km
3 miejsce - 22 sierpnia - 2983 km
4 miejsce - 26 sierpnia - 2907 km
5 miejsce - 23 sierpnia - 2783 km
6 miejsce - 03 maja - 2703 km
7 miejsce - 25 lipca - 2672 km
8 miejsce - 24 lipca - 2624 km
9 miejsce - 20 sierpnia - 2582 km
10 miejsce - 21 sierpnia - 2580 km
11) 01 maja - 2567 km
12) 25 kwietnia - 2441 km
13) 04 czerwca - 2431 km
14) 27 sierpnia - 2422 km
15) 26 marca - 2421 km
16) 02 sierpnia - 2349 km
17) 11 czerwca - 2333 km
18) 08 maja - 2332 km
19) 28 marca - 2303 km
20) 31 maja - 2290 km
21) 18 kwietnia - 2221 km
22) 16 lipca - 2199 km
23) 05 czerwca - 2179 km
24) 21 września - 2155 km
25) 13 czerwca - 2151 km
26) 15 maja - 2151 km
27) 30 maja - 2140 km
28) 09 marca - 2126 km
29) 22 września - 2103 km
30) 11 listopada - 2103 km
31) 23 kwietnia - 2096 km
32) 19 maja - 2093 km
33) 15 sierpnia - 2092 km
34) 13 kwietnia - 2084 km
35) 03 czerwca - 2081 km
36) 11 maja - 2071 km
37) 27 lutego - 2071 km
38) 09 września - 2068 km
39) 29 marca - 2067 km
40) 10 czerwca - 2063 km
41) 20 marca - 2062 km
42) 23 czerwca - 2057 km
43) 25 marca - 2057 km
44) 10 września - 2057 km
45) 27 marca - 2055 km
46) 26 czerwca - 2048 km
47) 28 lipca - 2041 km
48) 09 maja - 2040 km
49) 14 czerwca - 2036 km
50) 28 sierpnia - 2035 km
51) 24 września - 2031 km
52) 13 maja - 2031 km
53) 01 sierpnia - 2025 km
54) 11 października - 2023 km
55) 15 czerwca - 2010 km
56) 04 maja - 1992 km
57) 29 czerwca - 1981 km
58) 08 marca - 1979 km
59) 30 kwietnia - 1976 km
60) 24 czerwca - 1971 km
61) 26 maja - 1970 km
62) 07 czerwca - 1963 km
63) 09 sierpnia - 1961 km
64) 01 czerwca - 1960 km
65) 27 lipca - 1959 km
66) 22 marca - 1953 km
67) 23 września - 1949 km
68) 06 sierpnia - 1945 km
69) 06 kwietnia - 1944 km
70) 18 marca - 1941 km
71) 21 maja - 1938 km
72) 27 czerwca - 1931 km
73) 18 maja - 1929 km
74) 17 października - 1927 km
75) 12 października - 1927 km
76) 27 października - 1923 km
77) 07 września - 1916 km
78) 28 kwietnia - 1912 km
79) 18 października - 1911 km
80) 24 października - 1906 km
81) 17 maja - 1902 km
82) 05 kwietnia - 1901 km
83) 19 marca - 1888 km
84) 08 czerwca - 1885 km
85) 28 czerwca - 1881 km
86) 10 kwietnia - 1881 km
87) 08 października - 1880 km
88) 22 kwietnia - 1869 km
89) 02 maja - 1865 km
90) 24 marca - 1865 km
91) 17 marca - 1855 km
92) 26 lipca - 1852 km
93) 15 marca - 1850 km
94) 06 czerwca - 1849 km
95) 15 kwietnia - 1849 km
96) 25 lutego - 1845 km
97) 04 marca - 1839 km
98) 25 czerwca - 1838 km
99) 19 października - 1837 km
100) 03 sierpnia - 1831 km
101) 30 września - 1828 km
102) 29 września - 1826 km
103) 06 marca - 1821 km
104) 05 lipca - 1814 km
105) 26 września - 1812 km
106) 10 lipca - 1811 km
107) 30 lipca - 1809 km
108) 23 lipca - 1798 km
109) 12 czerwca - 1792 km
110) 24 kwietnia - 1791 km
111) 23 października - 1789 km
112) 18 lutego - 1783 km
113) 13 lipca - 1780 km
114) 26 października - 1779 km
115) 19 kwietnia - 1778 km
116) 02 kwietnia - 1776 km
117) 19 czerwca - 1775 km
118) 21 czerwca - 1772 km
119) 03 października - 1769 km
120) 04 października - 1769 km
121) 07 lipca - 1765 km
122) 11 sierpnia - 1764 km
123) 17 lipca - 1761 km
124) 23 lutego - 1760 km
125) 09 czerwca - 1751 km
126) 05 marca - 1748 km
127) 15 października - 1743 km
128) 20 września - 1735 km
129) 01 marca - 1735 km
130) 09 października - 1735 km
131) 10 marca - 1727 km
132) 17 czerwca - 1727 km
133) 06 października - 1723 km
134) 02 lipca - 1722 km
135) 16 września - 1720 km
136) 14 kwietnia - 1710 km
137) 27 września - 1706 km
138) 07 maja - 1704 km
139) 16 marca - 1704 km
140) 22 czerwca - 1703 km
141) 02 marca - 1703 km
142) 10 maja - 1695 km
143) 05 listopada - 1693 km
144) 16 maja - 1689 km
145) 11 lipca - 1686 km
146) 14 października - 1686 km
147) 16 kwietnia - 1685 km
148) 29 maja - 1680 km
149) 19 lipca - 1679 km
150) 31 października - 1679 km
151) 25 września - 1675 km
152) 28 maja - 1675 km
153) 11 kwietnia - 1675 km
154) 20 kwietnia - 1674 km
155) 05 października - 1674 km
156) 18 czerwca - 1664 km
157) 16 czerwca - 1661 km
158) 14 lipca - 1660 km
159) 13 października - 1660 km
160) 11 września - 1658 km
161) 05 maja - 1656 km
162) 01 października - 1653 km
163) 12 kwietnia - 1651 km
164) 07 kwietnia - 1650 km
165) 30 sierpnia - 1648 km
166) 22 lutego - 1647 km
167) 17 sierpnia - 1643 km
168) 08 lipca - 1641 km
169) 15 września - 1635 km
170) 31 lipca - 1631 km
171) 23 marca - 1631 km
172) 19 września - 1630 km
173) 28 września - 1630 km
174) 12 marca - 1627 km
175) 20 lipca - 1626 km
176) 01 lipca - 1624 km
177) 27 maja - 1623 km
178) 29 sierpnia - 1618 km
179) 18 listopada - 1617 km
180) 28 listopada - 1614 km
181) 17 września - 1613 km
182) 15 listopada - 1612 km
183) 09 listopada - 1611 km
184) 10 października - 1611 km
185) 06 września - 1611 km
186) 06 lipca - 1603 km
187) 26 lutego - 1601 km
188) 29 lipca - 1596 km
189) 03 kwietnia - 1591 km
190) 25 listopada - 1589 km
191) 04 lipca - 1588 km
192) 29 kwietnia - 1587 km
193) 26 kwietnia - 1587 km
194) 15 lipca - 1586 km
195) 04 lutego - 1584 km
196) 30 czerwca - 1583 km
197) 03 września - 1581 km
198) 04 stycznia - 1578 km
199) 14 stycznia - 1577 km
200) 11 marca - 1575 km
201) 20 października - 1574 km
202) 25 października - 1568 km
203) 13 września - 1567 km
204) 02 listopada - 1563 km
205) 14 listopada - 1558 km
206) 21 kwietnia - 1555 km
207) 14 marca - 1555 km
208) 28 stycznia - 1555 km
209) 21 marca - 1549 km
210) 13 marca - 1546 km
211) 02 czerwca - 1543 km
212) 22 listopada - 1543 km
213) 14 maja - 1542 km
214) 29 października - 1539 km
215) 09 lutego - 1537 km
216) 07 marca - 1532 km
217) 07 listopada - 1530 km
218) 06 maja - 1529 km
219) 17 kwietnia - 1529 km
220) 07 lutego - 1528 km
221) 03 marca - 1526 km
222) 08 listopada - 1517 km
223) 08 września - 1516 km
224) 01 listopada - 1516 km
225) 04 sierpnia - 1515 km
226) 26 listopada - 1512 km
227) 29 listopada - 1511 km
228) 07 października - 1511 km
229) 22 maja - 1510 km
230) 20 maja - 1506 km
231) 30 stycznia - 1506 km
232) 12 lipca - 1502 km
233) 23 listopada - 1502 km
234) 30 października - 1502 km
235) 25 stycznia - 1500 km
236) 21 listopada - 1496 km
237) 22 października - 1495 km
238) 16 listopada - 1494 km
239) 14 lutego - 1485 km
240) 13 stycznia - 1480 km
241) 20 czerwca - 1479 km
242) 06 stycznia - 1474 km
243) 04 listopada - 1474 km
244) 21 października - 1472 km
245) 23 maja - 1469 km
246) 13 lutego - 1467 km
247) 19 lutego - 1465 km
248) 29 stycznia - 1465 km
249) 28 lutego - 1457 km
250) 21 stycznia - 1452 km
251) 01 lutego -1449 km
252) 17 lutego - 1449 km
253) 10 listopada - 1444 km
254) 03 lipca - 1435 km
255) 12 maja - 1434 km
256) 11 lutego - 1431 km
257) 22 lipca - 1430 km
258) 07 stycznia - 1430 km
259) 13 grudnia - 1422 km
260) 25 maja - 1414 km
261) 30 listopada - 1411 km
262) 07 sierpnia - 1410 km
263) 14 sierpnia - 1407 km
264) 14 września - 1400 km
265) 18 września - 1400 km
266) 05 sierpnia - 1400 km
267) 10 sierpnia - 1400 km
268) 19 sierpnia - 1400 km
269) 01 kwietnia - 1400 km
270) 10 lutego - 1400 km
271) 08 lutego - 1400 km
272) 05 lutego - 1400 km
273) 12 lutego - 1400 km
274) 20 lutego - 1400 km
275) 27 stycznia - 1400 km
276) 24 maja - 1387 km
277) 05 stycznia - 1376 km
278) 16 lutego - 1362 km
279) 17 listopada - 1359 km
280) 12 września - 1358 km
281) 27 listopada - 1358 km
282) 08 kwietnia - 1357 km
283) 30 marca - 1357 km
284) 06 lutego - 1357 km
285) 20 listopada - 1357 km
286) 24 listopada - 1354 km
287) 08 sierpnia - 1350 km
288) 18 stycznia - 1340 km
289) 09 lipca - 1339 km
290) 01 grudnia - 1339 km
291) 06 grudnia - 1335 km
292) 19 stycznia - 1327 km
293) 01 stycznia - 1323 km
294) 02 lutego - 1321 km
295) 28 października - 1318 km
296) 24 lutego - 1316 km
297) 02 października - 1314 km
298) 22 stycznia - 1312 km
299) 03 listopada - 1311 km
300) 16 sierpnia - 1308 km
301) 16 października - 1303 km
302) 09 kwietnia - 1301 km
303) 05 września - 1300 km
304) 06 listopada - 1300 km
305) 08 stycznia - 1299 km
306) 27 kwietnia - 1283 km
307) 23 stycznia - 1283 km
308) 26 stycznia - 1283 km
309) 10 stycznia - 1266 km
310) 18 sierpnia - 1265 km
311) 31 marca - 1261 km
312) 15 stycznia - 1261 km
313) 04 kwietnia - 1254 km
314) 15 lutego - 1252 km
315) 21 lipca - 1251 km
316) 21 lutego - 1244 km
317) 09 stycznia - 1243 km
318) 11 stycznia - 1239 km
319) 13 listopada - 1238 km
320) 12 listopada - 1237 km
321) 16 stycznia - 1236 km
322) 03 lutego - 1233 km
323) 18 lipca - 1229 km
324) 20 stycznia - 1228 km
325) 16 grudnia - 1228 km
326) 05 grudnia - 1216 km
327) 12 grudnia - 1214 km
328) 31 sierpnia - 1210 km
329) 12 stycznia - 1206 km
330) 19 listopada - 1202 km
331) 13 sierpnia - 1200 km
332) 31 stycznia - 1185 km
333) 21 grudnia - 1172 km
334) 02 września - 1171 km
335) 17 grudnia - 1158 km
336) 04 września - 1154 km
337) 17 stycznia - 1150 km
338) 14 grudnia - 1147 km
339) 03 grudnia - 1146 km
340) 12 sierpnia - 1144 km
341) 10 grudnia - 1141 km
342) 09 grudnia - 1137 km
343) 04 grudnia - 1119 km
344) 24 stycznia - 1112 km
345) 19 grudnia - 1112 km
346) 01 września - 1106 km
347) 07 grudnia - 1086 km
348) 02 stycznia - 1083 km
349) 15 grudnia - 1070 km
350) 30 grudnia - 1034 km
351) 31 grudnia - 1025 km
352) 20 grudnia - 1021 km
353) 02 grudnia - 1016 km
354) 27 grudnia - 1010 km
355) 23 grudnia - 1003 km
356) 03 stycznia - 1001 km
357) 18 grudnia - 994 km
358) 28 grudnia - 977 km
359) 29 grudnia - 961 km
360) 08 grudnia - 940 km
361) 24 grudnia - 922 km
362) 22 grudnia - 902 km
363) 26 grudnia - 891 km
364) 11 grudnia - 868 km
365) 25 grudnia - 819 km
366) 29 lutego - 744 km

...dzieje się coś, co się nigdy nie powtórzy.



Daleko za Księżycem

Niedziela, 29 września 2024 · dodano: 29.09.2024 | Komentarze 4

106 wheeler

cóż to takiego wydarzy się za kilka dni ?



Daleko za Księżycem

Sobota, 28 września 2024 · dodano: 29.09.2024 | Komentarze 1

51 wheeler 
11 wigry 3 

...od 1 października zacznę pisać wspomnienia z tegorocznych ultra.


Daleko za Księżycem

Piątek, 27 września 2024 · dodano: 27.09.2024 | Komentarze 2

102 wheeler 

Takie coś mam. 
Już mam.





Daleko za Księżycem

Czwartek, 26 września 2024 · dodano: 26.09.2024 | Komentarze 0

5 advanced 

daleko za Księżycem.