Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 577015.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:3010.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:115.77 km
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 1

2082 dni, pozostało...219.564 km do Księżyca.
nie zdążyłem jeszcze wyjechać z Elbląga chwilę po 6- tej, a wiatr z Kamionka wiejący centralnie na mnie normalnie mnie zatrzymał, kilka minut wcześniej pędziłem jakieś 8-10 km/h. No to zawróciłem. Nie było sensu jechać dalej. No, a potem wiało jeszcze bardziej. Między blokami na Komeńskiego normalnie by mnie zdmuchnęło z drogi. Przez weekend wywiało mnie maksymalnie, dziś się nie dam, i tak mnie gardło boli.


  • DST 200.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Straszyn-Żukowo-Gdańsk-NDG-Marzęcino-Nowakowo-Łęcze- Eg

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 0

2083 dni, pozostało...219.191 km do Księżyca.
Wyjazd ze Straszyna po 6- tej. Pojeździłem po okolicach i w Pruszczu Gdańskim w oczekiwaniu na...pociąg, którym o 7.33 przyjechało trzech bikerów z Elbląga z Mareckim i Fishem na czele. Na dworcu PKP było zaś ponadto 11 bikerów z Trójmiasta.
Pojeździliśmy szlakiem elektrowni wodnych wzdłuż rzeki Radunii. Integracyjne spotkanie. fantastyczne.
90 % to jazda w terenie oczywiście, jakieś 80 km. Rozstaliśmy się w Gdańsku Oliwie, od teraz zacząłem wracać do Elbląga z trzema kolegami.
Aha, jeszcze był smaczny obiad w Brzeźnie.
Do domu była jazda z wiatrem ...na tym odcinku co wczoraj przeżywałem katusze. W Marzęcinie odjechałem kolegom kierując się na Marzęcino i Wysoczyznę elbląską, by dojechać do łącznej liczby.
Nie było po mnie tego widać, ale noga nie kręci w pełni. Niby boli mnie tylko troszeczkę, ale mam jeszcze uraz psychiczny, obawiam się, że nagle znowu coś pęknie. Dziś po raz pierwszy od początku odważyłem się jechać wielokrotnie na stojąco, w tym przypadku uprzednio odczuwałem największy ból.
Wszystko góralem bez geometrii oczywiście.

Jedna z elektrowni wodnych
Jedna z elektrowni wodnych © Robert1973 Kolejna
Kolejna © Robert1973 To ja jestem
To ja jestem © Robert1973 Elektrownia wodna
Elektrownia wodna © Robert1973 Ładny most
Ładny most © Robert1973 Zatoka gdańska
Zatoka gdańska © Robert1973 Wysoczyzna elbląska- łęcze
Wysoczyzna elbląska- łęcze © Robert1973 W Próchniku na prywatnej posesji gość wybudował sobie wieżę widokową
W Próchniku na prywatnej posesji gość wybudował sobie wieżę widokową © Robert1973


  • DST 223.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eg-Stegna-Stegna-Mikoszewo-Ostaszewo-Laski-Malbork-Eg-NDG-Cedry Wlk-Trurtnowy-Pruszcz Gd-Straszyn

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 2

2084 dni, pozostało...219.391 km do Księżyca.
Wyjazd o 6 nad ranem z Marco Pantanim. Już od początku pod silny wiatr, z NDG do Stegny pod mega silny wiatr.
Potem wśród lasu nie było źle, potem niby lepiej bo z wiatrem, ale po mocno mokrym asfalcie, i choć nie padało...byliśmy mokrzy.
Z Malborku znowu tragedia- silny boczny na przemian z jazdą pod wiatr.
1 km przed domem Marco Pantani powiedział...na dziś kolarstwa mam dosyć.
Łącznie wspólnie przejechaliśmy 140 km. Dopiero teraz zjadłem śniadanie. Na trasie nie wypiłem ani kropli, zjadłem jeden baton, kilka małych wafelków. Po trzech godzinach wyjechałem na Straszyn... zmieniłem rower na Górala z myślą o jutrzejszej wycieczce. Do Straszyna trochę na około w poszukiwaniu nowych asfaltów. Non stop pod wiatr !!! Odcinek z Kazimierzowa do Cedry Wielkieak  jechałem w przedziale 10- 14 km/h. I się nie denerwowałem jak kiedyś- tak łącznie przez 40 km.
W Straszynie nocleg.
 

Mikoszewo
Mikoszewo © Robert1973 Marco odpoczywa
Marco odpoczywa © Robert1973 Wisła w Kiezmarku
Wisła w Kiezmarku © Robert1973 Chyba tu jestem pierwszy raz w życiu
Chyba tu jestem pierwszy raz w życiu © Robert1973 No i znalazłem nowy piękny asfalt
No i znalazłem nowy piękny asfalt © Robert1973


  • DST 119.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 11

2085 dni, pozostało...219.614 km do Księżyca.
od 7 nad ranem na raz 82 km, szosowym Wheelerem, najpierw pod silny wiatr, z powrotem z wiatrem.
Potem do pracy, pozostałe km okrężnie z pracy do domu późnym wieczorem. Mały, a oko cieszy
Mały, a oko cieszy © Robert1973 Poczta XXII wieku
Poczta XXII wieku © Robert1973 kolejny Gość, który namawia mnie na zawody. Przecież ja startuję. Łącznie uczestniczyłem w pięciu ultramaratonach- średnia każdego z nich wynosi blisko 1,5 tysiąca kilometrów. Gościu, o ile startowałeś w jakichś 1,5 tysiąca zawodach to te nagrody co ty masz ma blisko milion ludzi w takim razie. Te nagrody zaś co ja mam... ma nie wielu. Skoro mnie namawiasz na zawody z twojej rangi to może najpierw w moim świecie pobędziesz, a wtedy ja zapewniam cię...będę startował z tobą. Uwierz mi, że bliżej ja mam do wygrania z tobą niż ty ze mną. Kolejne 100 km bo nie trenuję po to, by 100 km przejechać ze średnią 40 km/h, tylko dlatego, by te 100 km przejechać bez zjedzonego śniadania i by było początkiem przed kolejnymi setkami. Nie interesuje mnie jakieś 500 km na dobę, by tylko przejechać. Zależy mi na tym, aby przejechać te właśnie 500 km w ciągu doby w taki sposób, aby jak najmniej czuć zmęczenie. Bo ja chcę często widzieć Warszawę, Gdańsk i wiele innych miejsc ważnych dla mnie,a dalekich od Elbląga. Bo chcę zobaczyć Księżyc. Dlatego też, już dawno to postanowiłem, będę startował w oficjalnych zawodach wyłącznie takich, gdy do przejechania będzie minimum 1000 km. Koniec i kropka. Nie zmienię się. A Gości będę traktował jako przeszkody, które będę omijał, albo pokonywał. dam radę. Marecki daje radę, Darecki też, to i ja dam.


  • DST 101.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · dodano: 16.04.2015 | Komentarze 1

2086 dni, pozostało...219.733 km do Księżyca.
już z samego rana postanowiłem góralem pojechać do szpitala. Mam do niego jakieś 1,5 km...no to pojechałem okrężnie robiąc 30 km.
Musiałem tam pojechać, aby załatwić sobie zabiegi rehabilitacyjne. Niestety zrobiłem błąd. I to podstawowy.
Zgłosiłem się w rejestracji z nogą chorą w kolanie, a powinna być złamana, albo co najmniej zwichnięta...więc nie mam zabiegów od jutra, lecz od października. 
Przy okazji coś, co znane jest Mareckiemu. Przed szpitalem regularnie parkuje rower Gość, który nic z niego nie zabiera...lampki są, licznik, sakwa. Szczególnie sakwa przypadła mi do gustu...moja już wręcz wyschła od błota, a jest tej samej firmy. Przez moment pomyślałem, że fajnie by było się zamienić...przecież niebawem mu ukradną. Najpierw zobaczył to wszystko Marecki, teraz ja...ma szczęście Gość, kolejną osobą niestety może być złodziej, a jego jak wiadomo stworzy okazja. Rower nieznanego bikera
Rower nieznanego bikera © Robert1973 Ładna sakwa
Ładna sakwa © Robert1973 A to moja brudna sakwa

A potem? Żeby było sprawiedliwie...szosowym Giantem pojechałem do odległego o 5 km sklepu po nowe dla niego opony...oczywiście okrężnie robiąc 45 km. A na koniec zawiozłem szosowego Wheelera do serwisu, by wymienić mu cały napęd. Wróciłem już nim z pracy do domu, na około oczywiście.
Co raz śmielej naciskam prawą nogą na pedał, gdy jadę w SPD- ach to wyłącznie tą nogą ciągnę do góry. Nie ryzykuję, nie będzie źle, nie będę panikował, gdy noga jakoś kręci. Jeździłem ze zwichniętą nogą, z rozwaloną poszytą głową...nic takiego.
Nie mogę się zatrzymać, przynajmniej mi nie wypada, a przecież i tak nie chcę. 
Teraz na nowy napęd czeka szosowy Giant.
W rowery wkładam kasę, więc nie będę żałował kasy na swoje zdrowie.
A to moja brudna sakwa © Robert1973


  • DST 126.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

ponad 160 tysięcy km od Ziemi

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 9

2087 dni, pozostało...219.834 km do Księżyca.
na początku napiszę to, że gdy dojadę na Księżyc to wcale nie przestanę jeździć.
Wręcz przeciwnie- już teraz jestem przekonany o tym, że jeździć będę więcej.
Oczywiście wszystko zależyć będzie od zdrowia, na pewno nie zależyć będzie od pogody, czy czasu.
Patrzę nieustannie w jednym kierunku i konsekwentnie buduję w sobie miłość do roweru.
Bo chcę, aby mnie uczynił szczęśliwym.
Rowerem jest dla mnie pobudka, śniadanie, obiad, kolacja, odpoczynek, relaks i nieprzespana noc.
Rowerem jest dla mnie cały dzień.
Spróbuj nie zjeść jednego, albo dwóch posiłków w ciągu dnia, albo przeżyj dzień bez odpoczynku- nie wyobrażam sobie dnia bez roweru.
Są jednak wyjątki- to nieuniknione.
To, co teraz robię, robię ponownie dla tej jednej chwili...taka sytuacja ponownie da mi przepustkę do innego świata.
Nie zmienię się, przekonany jestem o tym niesamowicie głęboko.
Istnieję, mam trzy rowery, pracuję...nie ukrywam jednak, że za bycie z rowerem życiu płacę wysoką cenę.
Różnica jest zasadnicza: kiedyś miałem kilkanaście zainteresowań, dziś mam tylko jedną pasję.
Już od kilku miesięcy myślę o tych 120- tu tysiącach kilometrów w jednym roku.
W mojej głowie są już fundamenty tego pomysłu, a to ważne. Nic nie przyspieszę, wszystko normalnym tempem, nieustannie do przodu.
Dlatego też wybaczcie mi, bo wiem, że miejsce w pierwszej 20- tce bikestats zobowiązuje, ale nie mam siły każdy dzień
opisywać szczegółowo w taki sposób, jaki byście sobie życzyli.
Każdy rowerowy dzień to dla mnie 100 km i nie widzę nic w tym wyjątkowego. trudno mi opisywać , robić zdjęcia miejsc, które
widzę często po kilka razy dziennie. Średnia jazdy to również pojęcie względne...najbardziej lubię się popisywać na podjazdach z prędkością 30 km/h.
Z reguły jest jednak ona na poziomie 28 km/h. Nie wlekę się bo inaczej każdego dnia nie miałbym czasu na tyle kilometrów ile robię.
Nie mogę codziennie utrzymywać wysokich średnich bo wykończę ciało- znam swój organizm i daję mu właściwe dawki.
Nie będę zapisywał śladów i średnich nie żeby coś ukryć...po szybkiej jeździe nagle zwalniam, gdzieś w trasie, bo jeżdżę
z muzyką, wielokrotnie pokonując metry z zamkniętymi oczami. Bo muzyka jest ważna w tym wszystkim. Bez muzyki nie istnieję
zarówno i ja i rower- wtedy średnia spada, a energia we mnie rośnie. Nie ma sensu rozliczania mnie ze średnich.
Są dni, w których wykorzystuję moje trzy rowery- każdego staram się teraz sprawiedliwie rozdzielić kilometrami.
I tak było dziś- od rana trasa do Sałkowic i Pasłęka szosowym Giantem, powrót z pracy góralem na około przez Kępę Rybacką...szkoda mi tego górala
bo ma największą z moich rowerów stratę do 100.000 km.
...nie obrażajcie mnie, nie piszcie złośliwych komentarzy, nie zakłócajcie moich myśli.
Myśląc o rekordzie świata nie ma sensu jeździć mniej bo nic mi to nie da.
Zawsze myślałem, że liczy się każdy kilometr, teraz myślę, że liczy się każda godzina spędzona na rowerze.
Nie oszukam siebie ani na jeden kilometr.
Mam nadzieję tylko, że to ostatni rok, który spędzę w kraju, mam również nadzieję, że wyrzucą mnie z pracy.
Mam również nadzieję, że niebawem będę miał kolejny nowy rower...potrzebuję go niesamowicie.
Potrzebuję Was i na blogu i na trasie, choć zapewne znowu większość kilometrów przejadę sam.
Kocham rower, kocham każdy dzień, jeśli tylko mam możliwość wejścia na rower. Kocham rower niesamowicie.
Rower.
Życie jest trudne...zawsze szukałem czegoś, co by je odmieniło i nadało mu jakieś znaczenie. I to jest to.
Prom Nowakowo- jutro o tej porze też tu będę
Prom Nowakowo- jutro o tej porze też tu będę © Robert1973


  • DST 101.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

164 tysiące km od Ziemi

Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 14.04.2015 | Komentarze 4

2088 dni, pozostało...219.961 km do Księżyca.
początek przed 6-tą nad ranem, 40 km- pozostałe 61 km w deszczu późnym wieczorem. Wszystko góralem.
Trudno mi się nim jeździ bo po wymianie kilku rzeczy jest totalnie niewymiarowy, zwłaszcza w zimnie szybko palce mi drętwieją, a wieczorem zimno było. Nie wieje już tak mocno, jak wczoraj. 
Góralem też dojadę do 100.000, na razie ma 48.000


  • DST 121.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eg- Malbork-Laski-Nowy Staw-NDG-Marzęcino-Nowakowo + miasta

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 0

2089 dni, pozostało...220.062 km do Księżyca.
po południu pojechałem do Malborka na komisję lekarską w związku z dwoma wypadkami, które mnie dopadły w roku ubiegłym.
Do Malborka, to jakaś godzina jazdy. Skoro wiedziałem, że trochę wiać będzie, a miałem jechać totalnie pod wiatr- to wyjechałem godzinę wcześniej. I co ? Spóźniłem się prawie godzinę. 
No tak w tym roku to jeszcze mi nie wiało. Gorzej było potem bo był boczny wiatr- jak wiało mi prosto na twarz to przynajmniej jechałem, potem zaś mnie zwalało z roweru, dlatego też wybrałem boczną drogę przez Laski.
Plus też był, i to konkretny...wielokrotnie zapominałem o nodze i często mocniej naciskałem na prawy pedał.
no cóż, straty trzeba odrabiać. mam nadzieję, że lekarz spotka się ze mną w innym terminie.


  • DST 113.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

okolice Nowej Wsi Malborskiej, okolice Elbląga

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

2090 dni, pozostało...220.183 km do Księżyca.
Można napisać, że wróciłem do "żywych". Co prawda nadal chciałbym być w innym miejscu w Europie, no ale cóż.
Byłem w Niemczech, bez roweru, za to byłem w sklepach rowerowych. Kompletne dni bez roweru, z myślą o nodze.
Jest lepiej. Zmiana polega na tym, że nic mnie nie boli gdy chodzę, gdy wchodzę na schody, noga nie boli również przy zginaniu- reasumując- dla normalnego człowieka nic nie sprawia mi problemu. niestety jednak z punktu widzenia rowerzysty...jest źle.
Bo nadal czuję mały ból przy naciskaniu na pedał, bo nadal normalnie prawej nogi nie mogę eksploatować. 
Jestem przekonany o tym, że to minie.
dziś jazda na raty na dwie części- w pierwszej byłem na targach, albo w Targach, potem obok domu.
Wiało niesamowicie i rano i wieczorem. Jestem przekonany o tym, że moja lewa noga to przetrzyma.
Stary targ
Stary targ © Robert1973 Nowy targ
Nowy targ © Robert1973


  • DST 34.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 1

2091 dni, pozostało 220.296 km do Księżyca. Teraz pendolino na rowerowo
Teraz pendolino na rowerowo © Robert1973