Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579630.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2014

Dystans całkowity:4835.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:161.17 km
Więcej statystyk
  • DST 112.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Poniedziałek, 10 listopada 2014 · dodano: 10.11.2014 | Komentarze 0

2243 dni i tylko 236.639 km do Księżyca.
Byłem dziś i w Kępie Rybackiej i w Pasłęku i w Helenowie i w Komorowie.
Nie było mnie za to na ...Księżycu.
Pierwsze kilometry już przed 6 nad ranem- ostatnie przed 21- szą. Wiało,  ale za to sucho.
Takie dni bez emocji są podstawą wszystkiego- pozostałe to "wisienki" na moim torcie.
Będę go jadł i to nie sam. Spotkamy się, porozmawiamy, każdy weźmie swoją część.


  • DST 92.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Nowy Staw-Lichnowy i z powrotem

Niedziela, 9 listopada 2014 · dodano: 09.11.2014 | Komentarze 0

2244 dni i tylko...236.751 km.
od 18- tej do Lucjana i z powrotem. Nic więcej.


  • DST 195.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eg-Pasłęk-Małdyty-Zalewo-Siemiany-Iława-Prabuty- Rodowo-Dzierzgoń- Gronowo Elbląskie-Eg

Sobota, 8 listopada 2014 · dodano: 08.11.2014 | Komentarze 0

2245 dni i tylko...236.843 km do Księżyca.
dziewięćdziesiąte pierwsze TRZYSTA / w tym roku /.
Czyli równo od północy kontynuuję wczorajszą jazdę na kolejne TRZYSTA.
Już wieczorem wczorajszego dnia na Żuławach były miejscami mgły. Dziś to już totalne mgły.
Trochę przejrzyściej zrobiło się za Pasłękiem i trochę w lasach, ale ogólnie tragedia. Słaba widoczność, mokro jakby padał deszcz, w dodatku droga od Małdyt do Iławy ...tragedia, nie tyle dziury co cholerne nierówności. Nie było możliwości szybkiej jazdy.
Ale w towarzystwie było miło. Za to cholernie zimno. Na stacji paliw w kibelku grzałem się pod suszarką. Zimno, zimno.
Po piątej wyjechaliśmy już na Elbląg, Boże jak było zimno, tu jednak droga zaczęła się idealna, świeżo wylany asfalt. 
Co z tego skoro było z górki i trochę czasu potrzeba było na rozgrzanie się.
Mój cel imprezy: TRZYSTA. Cel Mareckiego: miejscowość RODOWO, gdzie są liczne ciekawostki, te większość zdjęć to z tej właśnie miejscowości.
W Elblągu byliśmy o 10 -tej. Dzięki Marecki za zmotywowanie.  Wy tylko to widzicie, a ja ją czułem...ciepło z niej oczywiście
Wy tylko to widzicie, a ja ją czułem...ciepło z niej oczywiście © Robert1973 Marecki zaraz będzie fotografował
Marecki zaraz będzie fotografował © Robert1973 Nasze rowery
Nasze rowery © Robert1973 Ładne
Ładne © Robert1973 To też ładne
To też ładne © Robert1973 Ładne i ciekawe
Ładne i ciekawe © Robert1973 Jesteśmy międzynarodowi
Jesteśmy międzynarodowi © Robert1973


  • DST 113.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Nowy Dwór Gdański i z powrotem / okrężnie /

Piątek, 7 listopada 2014 · dodano: 08.11.2014 | Komentarze 0

2246 dni i tylko 237.038 km do Księżyca.
Dziś miałem naprawdę lenia. Mocniejszego tym bardziej, że od samego rana lało i lało.
A potem? Nie tak mokro, ale chłodno, potem zimno, beznadziejnie. Jak to dobrze, że Marecki zgodził się na nocną jazdę bo samemu kompletnie mi się nie chciało. Zaczynamy od północy, więc przed zrobiłem 100 km po Żuławach, by oczywiście zaliczyć kolejne TRZYSTA bo czas do jutra jest tylko do 10- tej. Pojeździłem od 19- tej.
Na Modrzewinie niemal jestem codziennie, niemal za każdym razem widzę tego psa. Zero agresji, smutny, leży nawet na mokrym chodniku. Obok jest Jednostka Wojskowa to pewnie go karmią. Zwraca na siebie uwagę.
...Kolacja o 23- ciej, przed północą wyjechałem na spotkanie z Mareckim by jeździć całą noc. Samotny pies
Samotny pies © Robert1973 Na koniec dzisiejszego dnia
Na koniec dzisiejszego dnia © Robert1973


  • DST 100.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Czwartek, 6 listopada 2014 · dodano: 06.11.2014 | Komentarze 0

2247 dni i tylko...237.151 km do Księżyca.
100 km...czyli zjadłem śniadanie. Smakowało.
Naprawdę nie przejmuję się tym, że enty raz jeżdżę drogami w okolicy swojego domu. Ale tak jak wczoraj, choć znam rejon Sztumu, cieszyłem się jak dziecko wjeżdżając na boczne w tym rejonie drogi bo nigdy tam nie jeździłem. Bo znowu było coś nowego.
Nie jest źle, bo zawsze z drugiej strony marzyłem, aby na pamięć znać np. drogę do Warszawy, Suwalszczyznę...bo to kiedyś nierealne dla mnie było. Po trzecie zaś kiedyś jeździłem tylko głównymi drogami, a nawet drogami ekspresowymi. Dlaczego ?- bo zwyczajnie nie miałem sił. Główna droga to droga na skróty, a ekspresowa to większość płaskich odcinków. Dziś liczy się dla mnie każdy kilometr, bo cyfra inna jak 50 mnie nie interesuje-  natomiast kiedyś liczyłem każdy kilometr by zwyczajnie przeżyć.
Miałem w tym roku takie plany, by wsiadać w samochód, przejechać się i wysiąść z niego rowerem daleko od domu. jednak jest to czasochłonne, a w tym roku czas jest dla mnie bardzo ważny.  
Przetrzymam i to. W końcu tam gdzie jadę nie ma zakrętów, widoki zwłaszcza pod koniec drogi będą przepiękne, ale...
za to mam cały czas pod górę. Ciekawe, może to Ktoś obliczy...na jakiej jestem aktualnie wysokości nad poziomem morza po przejechaniu 147 tysięcy kilometrów wjeżdżając regularnie do góry ?
...kiedyś bardziej kojarzył mi się z "rogalem", teraz postrzegam Go inaczej, czym pełniejszy tym bardziej daje mi pewność w tym co robię.I choć nie mogę tego napisać, że zbliżając się do Niego widzę Go co raz bardziej " większego i potężnego", to czuję to i nie wątpię w to, że zobaczę Go w pełnej okazałości...gdyby On w to wątpił to natychmiast by zgasł.


  • DST 300.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Środa, 5 listopada 2014 · dodano: 05.11.2014 | Komentarze 0

2248 dni i tylko...237.251 km do Księżyca.
dziewięćdziesiąte TRZYSTA / w tym roku / ...z pozdrowieniami dla Rafiego.
Sprawy osobiste nie pozwoliły mi na zbytnie oddalenie się od domu. Miałem w nim być pomiędzy 8 i 9 oraz 16 i 17.
No i byłem. Początek więc to jazda na Wysoczyźnie Elbląskiej wokół Łęcza. Czekałem aż obudzi się Marco Pantani...bo tak ślicznie wiało, że miałem chęć z Nim pojeździć. Nie udało się, był zajęty. Sam więc pojechałem w okolice Sztumu.
Na odcinku Nowa Wieś Malborska - Kalwa trochę wylali asfaltu na bocznych wsiach, niestety przed samą Kalwą asfalt zerwany na odcinku kilku km. To nic że wiało, dobrze że nie lało.
Przez Sztum wracałem do Elbląga okrężnie oczywiście. W okolicy Koniecwałdu na trasie z samochodu uchwycił mnie Przedstawiciel sztumskich Kibiców. Pierwsze słowa jakie do mnie wypowiedział brzmiały pytająco... 90 ?
Ten Gość to oczywiście Mariusz / jeszcze o Nim nie długo napiszę /. To niesamowite, że nadal ma aktualną wiedzę na ten temat. Z Malborka na Nowy Dwór już nie jadę prosto, skręcam na Laski. Bo jest dalej, jest lepszy asfalt , no i są...laski, a drogą na wprost do odcinka z Nowym Stawem same łaty na łatach.
Z Nowakowa skręciłem ponownie na Wysoczyznę Elbląską mając już nieco ponad 200 km.
W Rangurach pokazało mi 10 %, wjazd na osiedle w Kamionku Wielkim...13%. To dużo jak na te okolice oczywiście.
A potem. Obiad. Od 17- tej dokręciłem 80 km. Prawdę mówiąc to żaden problem, jak jakiś ma w ogóle być.
Łatwiej mi dobić do 300- tu, niż od zera jechać tylko 80 km. Bo w pierwszym przypadku zawsze jest cel. A ja bez celu nie istnieję.
Miło mi że w jednym roku tak serdecznie rowerowo udało mi się pozdrowić kolejnego, dziewiątego, rowerowego kolegę.

Poranne Łęcze
Poranne Łęcze © Robert1973 Jestem tu po raz pierwszy...bo wylali asfalt
Jestem tu po raz pierwszy...bo wylali asfalt © Robert1973 Tu się nie da jechać, czyli męczarnie przed Kalwą
Tu się nie da jechać, czyli męczarnie przed Kalwą © Robert1973 Coś ostatnio za często odwiedzam...laski
Coś ostatnio za często odwiedzam...laski © Robert1973 Widok z Kamionka na Zalew Wiślany
Widok z Kamionka na Zalew Wiślany © Robert1973


  • DST 85.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Wtorek, 4 listopada 2014 · dodano: 04.11.2014 | Komentarze 0

2249 dni i tylko...237.551 km do Księżyca.
nie przywiązywałem uwagi na to, ile osób "wchodzi" na mojego bloga, aż nagle zacząłem zwracać na to uwagę bo chyba okazuje się, że mam...kolejny rekord. To miłe, nawet jeśli wśród Tych osób jest wiele takich, które z niewiadomych dla mnie powodów są co najmniej złośliwi wobec mnie. No cóż, nie jestem tu przecież znowu po to, aby wszyscy mnie "głaskali".
No to skoro tak jest to nie napiszę tego, że na Księżyc dojadę nawet wtedy, gdyby to była ostatnia rzecz jaką miałbym w swoim życiu zrobić. Bo nie wiem co mam jeszcze napisać, by dać Komuś do zrozumienia, że cholernie mi na tym zależy. Więc to na razie cofam bo jeszcze Ktoś pomyśli, że naprawdę jestem nienormalny, a tak...jestem nienormalny dopiero w połowie.
Sorry, że nic nie piszę o wyjazdach do stu kilometrów. Jaki jest sens co dzień pisać, że znowu jadło się śniadanie ?
To normalne przecież. 
Dobrze, ja robię swoje...i będę tak długo jeździł dopóki to przyjemność mi będzie dawać. To nie jest tak, że ja nie mam lenia.
Mam, tyle że wtedy też robię 100 km. Mniej będzie wyłącznie z braku czasu.

...jest coś, czego obawiam się najbardziej. To ślizga nawierzchnia, ale wyłącznie w okresie zimowym.
ten okres jest dla mnie najtrudniejszy. Do dziś pamiętam jazdę po chodniku na długości ok. 1 km...zrobiłem na nim łącznie równe 50 km, tylko dlatego, że tam właśnie było "tępiej" niż na ulicy. Ale i z tym sobie kiedyś poradzę, bynajmniej spróbuję.

Teraz najfajniejsze dla mnie rowerowo jest to, że jeszcze napędy mi się nie kończą.


  • DST 114.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Nowakowo-Marzęcino-Nowy Staw- Lichnowy i z powrotem przez Solnicę + miasto

Poniedziałek, 3 listopada 2014 · dodano: 03.11.2014 | Komentarze 0

2250 dni i tylko...237.636 km do Księżyca.
...nogi, przede wszystkim nogi mówią mi, że na razie jest nie źle. Kręgosłup jakoś w ogóle się nie odzywa, no i dobrze, 
ten bowiem jak już dał o sobie znać to rozłożył mnie totalnie, ledwie wlazłem na rower.
Gardło już chyba wie, że nie opłaca się mu zmieniać bo w rzeczywistości i tak nic nie zmieni- będzie jazda i tyle, choćby bolało.
Tak więc nogi, o nie najbardziej się obawiałem- tyle kilometrów, co raz więcej, na razie to wytrzymują.
Poprzez serce rozmawiam z nimi...mam wiele na to czasu. I co ? Ponownie okazuje się, że to nie o nie mam się przejmować.
Nogi dają mi do zrozumienia, że one to wytrzymają...pod warunkiem, że głowa coś sobie nie wymyśli.
Bo jak już głowa zacznie kombinować, że...czegoś nie muszę, to one nagle staną się bezsilne.

Płacę realną cenę za realne marzenia, które są w mojej głowie.
Czasami chcą one się z niej wydostać...ale to już jest nieralne.
 



  • DST 301.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eg-Nowakowo-Marzęcino-Nowy Staw-Laski-Malbork-Sztum-Kwidzyn-Grudziądz-Iława-Ostróda-Małdyty-Pasłęk-Elblag

Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

2251 dni i tylko...237.750 km.
osiemdziesiąte dziewiąte TRZYSTA / w tym roku /.
Wyjazd 6 rano- powrót 6.30 wieczorem.
Do samego Grudziądza wiało mi prosto w twarz mega niesamowicie- potem niby skręciłem o 90 stopni, ale droga była tak poskręcana, że nic mi to nie ułatwiało. W rzeczywistości dopiero po 225 km gdy wyjechałem z Ostródy miałem wiatr w plecy.
Jaki był silny?- z Ostródy jechałem, pedałując od czasu do czasu, w przedziale 35- 40 km/h.
Trasa enty raz przejechana. Miło spędzony czas na rowerze. Na tym rondzie wjeżdżam do Grudziądza i ...od razu z niego wyjeżdżam
Na tym rondzie wjeżdżam do Grudziądza i ...od razu z niego wyjeżdżam © Robert1973 Jesienna Ostróda
Jesienna Ostróda © Robert1973 Własnie jestem pod drogą ekspresową E7 w Marzewie
Własnie jestem pod drogą ekspresową E7 w Marzewie © Robert1973


  • DST 300.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eg-Pasłęk-Orneta-Lidzbark Warmiński- Bisztynek-Biskupiec-Olsztyn-Morąg-Pasłęk-Elbląg

Sobota, 1 listopada 2014 · dodano: 01.11.2014 | Komentarze 0

2252 dni i tylko...238.051 km do Księżyca.
osiemdziesiąte ósme TRZYSTA / w tym roku /.
wyjechałem kilka minut po 6-tej.
Wstępnie ładny widok...bo droga Pasłęk-Lidzbark Warmiński- ukończona. Na razie ładny widok...bo jeszcze samochody o tym, że została ukończona, nie bardzo wiedzą. Wąska jest- jak wszyscy uderzą na Bezledy...nie da się jeździć tu rowerem.
Ale już są zakazy...kilka km przed Ornetą. Jest tu na wzór tej z Pasłęka DDR. Oczywiście jest minus.
Chodzi o to, że jak tylko zaczyna się miasto...kończy się DDR, nie da się nawet po chodniku wjechać non stop do centrum...
trzeba zjechać na ulicę. Ja się tym oczywiście nie przejmuję, ale co na to pełne rodziny z dziećmi ?
Nic nie jadłem i nie piłem przez 100 km...bo najpierw nie było sklepów na tej trasie, a potem jak były to...zamknięte.
Potem podobnie...żadnego obiadu nie jadłem.
Ale to nie problem. Pusto tu jakoś.
Życie pokazało się dopiero w Olsztynie na 200- tnym km. 
Aha, nic nie ujmując Pasłękowi. Wiocha jak nic, ale fontannę maja piękną i co najważniejsze czynną.
W Elblągu już dawno zamknęli bo niby jest zimno. A jednak woda jeszcze nie zamarza.
Do domu przyjechałem o 19- tej. Nie padało, zimno jak na listopad nie zbyt. 
Walczę.




No i doczekałem się zakazu na nowo otwartej drodze
Zrobili DDR przed Ornetą / jakieś 4 km /
Zrobili DDR przed Ornetą / jakieś 4 km / © Robert1973 Urząd Miasta w Barczewie
Urząd Miasta w Barczewie © Robert1973 To było najpiękniejsze co zobaczyłem w Olsztynie
To było najpiękniejsze co zobaczyłem w Olsztynie © Robert1973 Walczę jak mogę...ostatnie działo mi pozostało w tym roku
Walczę jak mogę...ostatnie działo mi pozostało w tym roku © Robert1973 ...w Pasłęku
...w Pasłęku © Robert1973