Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 577261.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:3084.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:99.48 km
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 0

Zrobiłem swoje godzinę przed pracą 6-7 i godzinę po pracy 16-17. Kompletny brak czasu. Nic szczególnego. rano dojechałem do Bielnika Drugiego, po południu do Milejewa.


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Wtorek, 20 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 8

Kontakt z rowerem miałem od zawsze, ale tylko tyle co naprawdę przeciętny Polak. Zauważyłem jednak coś w nim wyjątkowego po powrocie do mojego rodzinnego miasta Elbląga- bo się okazało, że tu jest mnóstwo rowerzystów…takich z prawdziwego zdarzenia. Początkowo łapałem tyły, ale z tego co pamiętam zawsze miałem ambicje by być lepszym, by im chociaż dorównać bo nigdy nie chciałem odmówić Komuś udziału w wycieczce, zwłaszcza na długich dystansach. No i chyba przesadziłem, bo tak się wytrenowałem, że…teraz nikt na najdłuższych dystansach nie chce ze mną jeździć. Żartuję oczywiście- szanuję wszystkich. Nie ma dla mnie znaczenia Kto ile jeździ- ważne by dawało mu to przyjemność. Komuś wystarczy godzina, dwie- ja latem muszę jeździć dniami i nocami. Są kwiaty, które niszczy deszcz- inne zaś dzięki niemu odżywają. To co teraz robię- robię dla tej jednej chwili: być na mecie Maratonu Rowerowego Dookoła Polski w 2013 roku. Od czterech lat wyznaczam sobie cel wiedząc, że go zrealizuję- bo kocham rower i jestem konsekwentny w tej miłości. Nie muszę rzucać wszystkiego, jeszcze się nie katuję. Organizację czasu cenię ponad wszystko i nie powinienem opowiadać Wam o swoim życiu rodzinnym, by tylko przekonać kilku niedowiarków. Prosta zasada: często jeżdżę zanim syn się obudzi, często zaczynam jeździć gdy kładzie się spać. I to wszystko pod jednym warunkiem: nigdy nie narzekam, że jestem przy Nim zmęczony. Dobra organizacja to większość sukcesu. Nie mam zamiaru nikogo oszukiwać, ściemniać bo nigdy nie oszukam siebie. Nie zaprzeczam, że to wydaje się dziwne. Dziwny dla mnie był już rok 2010, gdy w 12 miesięcy przejechałem 20.000 KM. Można jeździć 30 tys, 40 tys i mieć wszystko, tyle, że to wszystko trzeba równie kochać. 50 tys. na pewno nie zrobię bo w tym przypadku musiałbym faktycznie zrezygnować z innych pasji oraz rodziny lub pracy. Znam swoje miejsce w szyku i imponują mi nadal osoby, które jeżdżą mniej, ale szybciej. Ja tą średnią muszę obniżać bo na tak wysokich obrotach nie da się jeździć dziennie po 100 km. Nie jestem zadufany w sobie, wchodzę na blogi tychże osób i zazdroszczę im troszeczkę, ale mi jednak mimo wszystko zależy na tym, czym dalej tym lepiej. Dlatego nie uczestniczę w maratonach poniżej 1000 KM- ogólnie zaliczyłem już dwa, więc taki anonimowy nie jestem. Trudno mi wymyślać cele na moje wycieczki- już dochodzi do tego, że jeżdżę po 200 KM, by zjeść ulubionego gofra, czy loda w znanej mi cukierni. Nie biorę odżywek, jem tylko to co lubię, rower mam jaki mam i chciałbym mieć lepszy. Często jeżdżę siłą woli niż mięśni. Moim minimum jest każdego dnia zrobić przynajmniej 50 KM i staram się robić równe cyfry- te w stylu 80, 90, 135, 145 mnie nie bawią bo trudną rzeczą jest wrócić w deszczu do domu z cyfrą 280 KM, stanąć przed chatą i jeszcze nakręcić 20 KM- to najtrudniejsze momenty, ale trzeba się do nich przyzwyczaić. Wiem, że muszę trenować więcej od innych, więc to robię.
Raptor? Porozmawiam z Nim na Bałtyk Bieszczady. Dziękuję za Wasze miłe słowa, za jego przecież Go nie zabiję, ale mam taką małą satysfakcję, że dzięki Waszym wpisom sam się zablokował. Wiem, że jeżdżąc tyle jestem winny Wam naprawdę rzetelne informacje, ale na odcinkach 100 km w okolicy Elbląga męczy mnie nawet dwukrotne stawanie, by tylko zrobić zdjęcie i coś udowodnić. GPS też nic nie da. Myślę nadal o projekcie ELBLĄG 1237- chcę w trzy doby przejechać 1237 KM i tylko po mieście- czyli jazda jest w kółko- to jak to udowodnię zdjęciami. Teraz pod ten maraton też często jeżdżę naokoło Elbląga. Albo jazda na torze wrotkarskim…Kamery 24h on Line nie założę sobie na kask bo niedowiarki i tak coś wymyślą. Trenażera nie mam. I tak jak napisał Elbląski Oficer Rowerowy, który stanął na wysokości zadania bo Kto jak Kto, ale On to powinien mnie bronić i zrobił to- te dwie pod rząd wycieczki po 300 KM są niczym, w porównaniu do tego, co trzeba zrobić w MRDP= tam trzeba 10 takich wycieczek pod rząd zrobić. Nie napiszę, że to była pestka dla mnie bo znowu napiszecie, że nie jestem skromny. Napiszę tyle, że jechałem na takiej prędkości, by nie być zmęczonym, by móc normalnie funkcjonować w życiu następnego dnia. Pozdrawiam Wszystkich, rower to wspaniała rzecz.
Życie jest trudne, zawsze szukałem czegoś by je odmienić i nadać mu jakieś znaczenie. I to jest to.
Wszystko na świecie jest dla ludzi,
jednak niektórzy ludzie nie są do wszystkiego stworzeni.


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Poniedziałek, 19 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 0

Do południa 50 KM po okolicy Elbląga- reszta w pracy na torze wrotkarskim w ramach utrzymywania sprawności fizycznej- tak to się fachowo nazywa.


  • DST 306.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Stegna-Kąty Rybackie- Elbląg-"Berlinka"-Grzechotki / granica- Rosja/-Elbląg-Frombork-Gronowo/ gr. Rosja/ i z powrotem

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 41

Po wczorajszej wycieczce musiałem trochę pospać- wyjechałem grubo po 7-ej.
Najpierw dla rozruchu pojechałem po płaskim terenie do Kątów Rybackich, tak dla pełnych 100 KM.
m. KĄTY RYBACKIE © Robert1973

Po drodze w Sztutowie jest były obóz Stutthof- warto tu przyjechać i zobaczyć.
m. SZTUTOWO © Robert1973

m. SZTUTOWO © Robert1973

tablica informacyjna © Robert1973

tablica informacyjna © Robert1973

Pierwszy etap jechałem 3h 40m. Zjechałem do domu i zjadłem śniadanie. Po pełnej godzinie wyjechałem na przejście graniczne z Rosją "Berlinką"
"BERLINKA" © Robert1973

PRZEJŚCIE GRANICZNE © Robert1973

Do domu z tej trasy wróciłem o 16.30. Jeszcze taka ciekawostka.
Oto stara Berlinka- jeździłem po niej, gdy robiłem 600 KM...rocznie
Stary odcinek Berlinki © Robert1973

Zjadłem obiad i przed 18- tą wyjechałem z Elbląga na pobliskie do Grzechotek przejście graniczne z Rosją w Gronowie- inną trasą przez Frombork i Braniewo- tą trasę jechałem w ciemnościach
Frombork- Katedra © Robert1973

Braniewo-Bazylika © Robert1973

No i ostatni cel dzisiejszy
m. GRONOWO © Robert1973

Dziś miałem inną taktykę, z pobytami w domu- nie trwały one jednak więcej niż godzinę. W domu byłem o 21.30.
Moje motto brzmi- jeśli chesz coś naprawdę przeżyć- musisz przeżyć to dwa razy.
Weekend wolny od obowiązków rodzinnych i służbowych, więc stało się.
Jutro coś może napiszę bo dziś mi się nie chce, trzeba poleniuchować.


  • DST 315.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Malbork-Kwidzyn-Grudziądz-Stolno-Chełmno-Świecie-Gniew-Czerlin-Malbork-Elbląg

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 14

Wyjechałem o 6 nad ranem. Pierwszy Malbork
m MALBORK © Robert1973

No i jechałem dalej. To Katedra w Kwidzynie
m. KWIDZYN © Robert1973

No to teraz Grudziądz i Starówka + widok ze Starówki na Wisłę
m. GRUDZIĄDZ © Robert1973

m. GRUDZIĄDZ © Robert1973

Dalej pojechałem na Stolno i...skręciłem na Torń, by po 1 KM zatrzymać się na śniadanie w ulubionej stacji paliw BP.
Po zjedzeniu pojechałem do Chełmna- wjechałem na Starówkę bo ładna jest. Oto kilka zdjęć.
m. CHEŁMNO © Robert1973

m. CHEŁMNO © Robert1973

m. CHEŁMNO © Robert1973

m. CHEŁMNO © Robert1973

No i dalej pojechałem przez Nowe do Gniewu
m. GNIEW © Robert1973

W Gniewie nieczynne byłe dwie, jedyne atrakcje. Zamek zamknięty, prom nieczynny.
Byłem zmuszony jechać przez Czerlin- nie lubię tej drogi bo przed Gnojewem jest kostka i są płyty przez jakieś 10 KM- ale humor miałem tym razem dobry bo tak od m. Nowe do samego Czerlina motocykliści szaleli aż miło.
Przed Gnojewem przekraczałem Wisłę- tu nagle silnie zaczęło wiać i się ochłodzło- wiadomo, rzeka ściąga wszystko. W Malborku już było ciemno
m. Malbork © Robert1973

W Elblągu byłem o 20- tej.
złota myśl © Robert1973


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg 2X dookoła miasta

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Kompletny brak czasu- jeździłem więc od 5 rano do 7-mej. Nic szczególnego.


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Łęcze-Milejewo-Młynary-Pasłęk- Elbląg + miasto

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 2

Przed śniadaniem z Marco Pantani zrobiłem 72 KM- średnia 28 KM/h. Do 40- go km utrzymaliśmy średnią 30 KM/h- potem jednak była trasa w stylu szwajcarski ser- jakieś kilkanaście km. Potem po godzinie końcówka przed pracą.
MARCO PANTANI © Robert1973


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Malbork-Gnojewo i z powrotem

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 2

Wyjechałem o 7.30- ogólna średnia 28 KM/h. Jazda ogólnie non stop, z przerwą na zrobienie zdjęcia. W tym 7 KM do pracy.
m. GNOJEWO © Robert1973


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Stare Pole i z powrotem

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 13.03.2012 | Komentarze 0

...każdy człowiek może być wielki,każdemu może powieść się w życiu,każdy może osiągnąć wielkość bądź sukces na tyle właśnie, na ile zdoła skupić się na celu i konsekwentnie dążyć w jednym wytyczonym kierunku...


Wyjechałem o 18.30- na ulubionej trasie w muzycznej scenerii...nic szczególnego.
m. STARE POLE © Robert1973

MOJA RADOŚĆ © Robert1973


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Milejewo-Zaścianki i z powrotem + miasto

Poniedziałek, 12 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 5

Rano do pracy, od 13- tej byłem na torze wrotkarskim. Jestem tu trochę z przymusu. mam taką pracę, że dwie godziny w tygodniu muszę przeznaczyć na utrzymanie sprawności fizycznej. I zamiast padać na macie lub pływać na basenie...jeżdżę na torze wrotkarskim...rowerem. Jeżdżę tak na prawdę do pierwszej dętki. Mało tu osób trenuje- więcej przychodzi z psami lub pić alkohol- czego efektem są szkła. Dziś udało mi się zrobić 120 okrążeń po 300 metrów każde. Oto ten tor:
tor wrotkarski © Robert1973

tor wrotkarski I © Robert1973

tor wrotkarski II © Robert1973

Gdy wróciłem po 15-tej do domu z małą jazdą po mieście- miałem 56 KM.
Zjadłem obiad i o 16.10 wyjechałem do m. Zaścianki.
Już na pierwszej ulicy Fromborskiej zauważyłem rowerowego tomar66
Dojechałem do m. Zaścianki- okazało się, że zimą ukradli tablicę z nazwą tej miejscowości
m. ZAŚCIANKI © Robert1973

Wracając przed majewem minąłem się na trasie z rowerowym Rafim.Rafi, sorki że nie stanąłem, ale miałem 20 minut, by dojechać na chatę. Krowa była na osiedlu,więc jechałem po mleko.
Jak widać na Wysoczyźnie Elbląskiej zima w pełni- w pełni zamarznięte jezioro:
jezioro w m. MILEJEWO © Robert1973