Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 598046.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Czwartek, 25 lipca 2024 · dodano: 26.07.2024 | Komentarze 0

80 wheeler
30 wigry 3
4 góral

cz.III Race Around Poland

a więc...zajebiście !!
deseru od północy co prawda nie widzę w ogóle, wiem natomiast, że jedzie przede mną,
jedzie szybko, tak prawidłowo, według planu, tak, abym go nie dogonił, a ja go przecież wcale nie gonię :)
do punktu kontrolnego w miejscowości Mircze wpadam jakoś o 2.30, w nocy oczywiście.
I co ? Jest !!  deser siedzi sobie przy stole, sam nic nie je, z nikim nie rozmawia, jakiś taki mocno poważny ?
ja oczywiście robię furorę na całą salę z Kurierem, śmiejemy się, rozmawiamy, wspominamy, ubaw po pachy.
wszystko jest normalnie, nic mnie nie boli, zmęczony jestem normalnie, no bo przecież nic się jeszcze nie zaczęło
przecież. mała toaleta, posiłek i...spanko.
a deser ciągle siedzi przy stole.
dziś sprawdziłem, że mając pół godziny przewagi nade mną przed startem, przyjechał na punkt kontrolny przede mną
jakieś 45 minut.

...pobudka, i od razu widzę Mareckiego, to była jakoś szósta nad ranem.
Fajnie, dojechał...ale ? ale co ? deser siedzi nadal przy stole i w ogóle nie chodzi ?
No tak, ten gość nigdy w życiu się tego nie nauczy, miał już tak wiele identycznych przypadków, sytuacji i ciągle nic.
już wiedziałem po przebudzeniu się, że deser nie jedzie dalej tego ultra. 350 km i to by było dla niego na tyle :)
dive'ek pędzi pierwsze kilometry, walczy o minutki, efektem czego jest kontuzja i pieprzy cały swój plan, no i mój przy okazji.
oczywiście według niego jego stop wynikał z całkiem innego powodu, ależ oczywiście, że to prawda.
tak bardzo chciałem się pobawić z nim w górach, ( które były tak blisko ) tak bardzo ośmieszyć i zniżyć do poziomu asfaltu...
normalnie popsuł mi całą zabawę. MASAKRA !!
no cóż, nad ranem nic nie zjadłem, zabrałem tylko coś do bidonów i wyruszyłem sobie w góry,
moje kochane bieszczadzkie góry, w których jeszcze dzisiaj będę sobie spał.
a ultra tak naprawdę rozpocznie się dla mnie dopiero jutro o 2 w nocy.

cóż, kilka słów o deserze.
Proszę, nie zmieniaj się, trzeba przyznać, że na odcinku Elbląg- Bogaczewo naprawdę jesteś najszybszy:)
DIVE, nie martw się, przed tobą jeszcze wiele nieukończonych ultra.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!