Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 598046.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Środa, 24 lipca 2024 · dodano: 24.07.2024 | Komentarze 0

77 wheeler
29 wigry 3
4 góral

cz. II Race Around Poland

...mój start nastąpił równo o godzinie 12:03.
mamy dzień 06 lipca 2024 roku.
w Obórkach. dojechałem tu oczywiście ze startu honorowego w Warszawie na Wilanowie.
niesamowite, znowu to samo, to, co kiedyś...przepysznie.
Marecki jest już na trasie, od 27 minut dokładnie,
to dobrze, bardzo dobrze, ale dla mnie ważniejsze jest to,
że mój deser na trasie jest już od pół godziny.

założenie od początku...jechać tak, jak pod domem.
żadnych emocji sportowych, żadnego spinania się.
te ultra, przynajmniej dla mnie rozpocznie się dokładnie za dwa dni równo o godzinie 2 w nocy,
w poniedziałek oczywiście. W tym czasie będę w Wetlinie bieszczadzkiej.
Dziś jednak jest sobota, to przepięknie słoneczny dzień, gorący, wręcz upalny.
bidony mam dwa, tak wiem, wygłupiłem się, łączna ich pojemność wynosi 1,25 litra.
cztery godziny jazdy...nikt mnie nie dogonił, wyprzedziłem Kogoś, nie wiem Kogo.
do Mareckiego dojechałem jakoś na 125 kilometrze...
spotkanie, cudowny obraz, który zapamiętam w swoich oczach do końca życia...
parę minut rozmowy, przecież nigdzie mi się nie śpieszy.
to mojemu deserowi mam nadzieję śpieszyło się, i to bardzo.

Punkt kontrolny w Czemiernikach zaliczony planowo...zjadłem tam mnóstwo pierogów,
wypiłem pół gara kompotu...zgodnie z tradycją.
Za tą miejscowością wyprzedziłem już na dobre elbląskiego Grzesia,
którego w tym momencie pozdrawiam bardzo serdecznie.
a deser uciekał i uciekał, ciągle będąc przede mną.
plan był mój taki, że on ma uciekać myśląc, że go gonię, a ja mam za nim jechać nie goniąc go wcale.

Za Czemiernikami...uwielbiam to pustkowie, za dnia, nocą, bez znaczenia...takie samo zawsze wspaniałe.
kulminacja pozytywnych rowerowych uczuć to Dorohusk.
za nim, cudowniej jeszcze bardziej bo już niemal wszyscy jadący z supportem mnie wyprzedzili,
spotkanie z Kurierem, ależ wspomnienia.
totalne ciemności...amazing, jak ja to uwielbiam.
cały rok myślałem o tym, jak by było wspaniale być tu właśnie dzisiaj...i to się wydarzyło.
kiedyś trochę przerażały mnie takie widoki, od wielu lat jednak w takich chwilach
nie czuję się sam, ani przez moment. Pomimo tak ogromnych ciemności sama świadomość,
że tak wiele bliskich mi rowerowo osób jest i za mną i przede mną nie pozwala mi myśleć inaczej, jak tylko pozytywnie.

o północy wjechałem w powiat hrubieszowski, dokładnie jestem teraz w nic nie znaczącej miejscowości Zagórnik.
dla mnie to 312 kilometr. bo dzień kończy się zawsze o północy.
szczerze, fajnie gdyby tu znajdował się punkt kontrolny ze spaniem...zasnąłbym od razu, choć spać nie chciało mi
się wcale. Po północy jechałem oczywiście dalej, do realnego punktu kontrolnego pozostało mi jakieś 40- 50 km. 

Motywacja, to ona jest najważniejsza w tym projekcie. Realizując ważne dla nas rzeczy, czym w moim przypadku jest oczywiście RAP, to bez odpowiedniej motywacji trudno będzie Ci osiągnąć założony wcześniej cel. Motywować może nas wiele rzeczy.
Ja tworzę wokół siebie dwa rodzaje motywacji.
Motywacja wewnętrzna wypełnia moje uczucia. Sama radość z bycia w tym miejscu właśnie dziś rodzi we mnie uczucie bycia spełnionym człowiekiem, bo wiem, że robię coś ważnego dla siebie.
Motywacja zewnętrzna natomiast to deser, który wciąż jedzie przede mną. 






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!