Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 576498.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



CIEMNA STRONA KSIĘŻYCA- INFRASTRUKTURA DROGOWA

Piątek, 27 września 2019 · dodano: 27.09.2019 | Komentarze 1


...jeśli raz, tylko jeden raz wjedziemy w jakąś nieprawidłowość na drodze, to z pewnością nie zwrócimy w ogóle na to uwagi.
Jeśli spotka to nas po raz kolejny...na pewno zaczniemy zwracać uwagę. Ale nic poza tym.
Jeśli zaś to zdarzenie częściej będzie nas dotyczyło to...zaczniemy się denerwować.
I co? I nadal nie robimy nic konkretnego.
Definicja słowa denerwowania: "denerwowanie się to niszczenie własnego zdrowia przez głupotę innych osób".
Infrastruktura drogowa jest właśnie moją ciemną stroną Księżyca.
Ciemna strona Księżyca istnieje.

I tak jest, bo o ile niektóre złe zdarzenia na drodze powstają nagle, tak wielkie wyrwy, dziury i pęknięcia w jezdniach nie tworzą się z dnia na dzień. Proszę teraz wstać i podnieść rękę...kto zgłosił odpowiednim służbom jakąkolwiek nieprawidłowość w jezdni, którą zobaczył po raz "enty", już nie piszę po że raz pierwszy. Ile jest takich osób, które we właściwy sposób na to właśnie reagują ?
Ja już znam wszystkie komórki Zarządu Dróg miasta Elbląg, Pasłęka, a nawet częściowo Gdańska. Rozmawiałem od pracownika z "pierwszej linii" do prezydenta miasta Elbląga. I co ? Walczę dalej, czasami się udaje.
Są dwa główne tłumaczenia z ich strony, gdy przyznają mi rację, a zawsze przyznają: "nie ma pieniędzy, te dziury nie są jeszcze takie duże".
Rozumiem, że jeżdżę od większości z Was kilkakrotnie więcej, a od niektórych nawet kilkunastokrotnie.
A jakie to ma znaczenie ? Czy te drogi są tylko dla mnie ?
Reakcja elbląskich bikerów jest identyczna do mojego zachowania w Polsce.
przecież ja przed Milówką nie będę szukał zarządcy drogi przez pół dnia, aby pokazać wyrwę o której on doskonale wie.
Jadę dalej. Ale ja tam jestem rzadko.
Na swoim "podwórku" powinniśmy zawsze reagować. Z tych dróg korzystam i ja i Wy, więc wspólnie powinno nam zależeć na ich jakości, bez względu na ilość przejechanych kilometrów.

Wyrwy to jedno, a znaki drogowe pionowe i poziome to jeszcze inna sprawa. Wyjaśniam zdjęcia na blogu.
Na odcinku starej krajowej siódemki w miejscowości Kazimierzowo są już nowe, te właściwe znaki pionowe dotyczące ruchu dla rowerów, po stronie województwa pomorskiego nadal są przekonani co do swojej wiedzy. Jak długo mi to zajęło czasu ? Dokładnie 10 miesięcy- jeździłem od Olsztyna przez Elbląg do Gdańska. W tym czasie nawet zarządca drogi się zmienił. Dla Was znak C 13 nakazywał jazdę po bocznym pasie- nie ! ten znak obowiązuje na całej szerokości jezdni. Gdyby był zakaz dla rowerów w tym miejscu to jechalibyście główną ulicą, a ten znak dotyczyłby tylko pasa bocznego ?

Pokażcie mi jakąkolwiek z dróg dla rowerów w Elblągu, a ja na niej wskażę choć jedną nieprawidłowość.
Jeździcie po nich często, a nawet po chodnikach.
Znaki albo są, albo są głupie, albo ich nie ma w ogóle. Widzicie to, czy w ogóle się nawet nie orientujecie?
Pojedźcie na Modrzewinę, tam dopiero są cyrki na drodze dla rowerów ( pozdrowienia dla MarkaDive )
Zdziwicie się przy jakiejś kolizji lub wypadku.

Pewnego dnia, kilka lat temu,  jadę rowerem ulicą Robotniczą w Elblągu, nad ranem, wśród samochodów...tylko jeden na mnie trąbił, oczywiście złośliwie.
Jechałem do pracy, a on trąbił na mnie i trąbił, gdy był za mną, a zwłaszcza kiedy mnie wyprzedzał. Bez emocji dojechałem do pracy, napisałem stosowną dokumentację, pan został wezwany w późniejszym terminie i oczywiście otrzymał mandat karny przyznając się do popełnionego wykroczenia bezpodstawnego używania sygnałów dźwiękowych, a raczej do swojej złośliwości. Usprawiedliwiając się powiedział, że dlatego trąbił złośliwie bo według niego ja złośliwie nie korzystałem ze znajdującej się obok drogi dla rowerów. Słysząc to, policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Elblągu wezwali mnie do siebie i...mi zaproponowali mandat karny za popełnienie wykroczenia w postaci nie dostosowania się do znaku drogowego C 13/16. Oczywiście mandatu nie przyjąłem, sprawa została skierowana do Sądu Rejonowego w Elblągu VIII Wydział Karny. Policjanci popełnili błąd nie sprawdzając faktycznego stanu rzeczy. Pan w Sądzie powiedział, że dla niego wyznacznikiem drogi dla rowerów jest kostka koloru czerwonego, która rzeczywiście tam była. Dla policjantów natomiast jest znak drogowy, którego...tam nie było.
Tyle, że o tym wiedziałem tylko ja. Obecny z-ca Komendanta KMP Elbląg, ówczesny Naczelnik WRD oczywiście dokumenty w mojej sprawie podpisał i...poszedłem sam bronić się do Sądu. Przez kilka miesięcy zamiast mi udowadniać winę, ja szukałem sposobu, aby im udowodnić swoją niewinność. Nie było łatwo, udowodnij to, że znaku nie ma od dłuższego czasu, gdy oni wiedzieli go wczoraj.
Udało się, zostałem oczywiście uniewinniony.
Wszyscy funkcjonariusze WRD prowadzący postępowanie po wszystkim witali się ze mną na korytarzach Komendy, jak gdyby nic się nie stało. To dopiero było dla mnie upokorzenie, większe od tego, gdy na rozprawie dążyli do ukarania mnie.  Nie myślałem potem o jakiejkolwiek zemście. Nikt nie przyznał się jednak do swojego błędu, a tylko tego od nich oczekiwałem. Policjanci w wyniku mojego postępowania zostali ukarani, dopiero po tym mnie przeprosili, dziś jest OK, witamy się, rozmawiamy, nie czuję urazy, nadal oczekuję na przeprosiny ze strony z-cy Komendanta. 

Czy coś się dziś zmieniło ? Byłem przekonany o tym, że będąc funkcjonariuszem Policji będę miał u swoich kolegów jakieś fory w szybkości rozwiązywania nieprawidłowości na drogach. Nic z tego. Do obecnie pełniącego funkcję Naczelnika WRD KMP muszę pisać stosowne pisma i otrzymywać stosowne listowne odpowiedzi, które mimo posiadania adresu miejsca mojego zamieszkania przynoszone są mi do...pokoju w pracy. Tak właśnie to wygląda. Jesteśmy na "TY", a rozmowy nic nie dają.
A przecież ja to robię wyłącznie dla poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Ale będę walczył dalej, bo robię to dla siebie, dla Was, Waszych znajomych i osób, których nie znam.
Pewnie jest nas kilku, musi być zdecydowanie więcej.
Szanujmy się. Zasługujemy na idealną jakość dróg. Walczymy o rowerowy sprzęt, aby kupić sobie ten z najwyższej półki, a później niszczymy go na drogach.

proszę Was, reagujcie, mam dosyć wypadków, wywrotek, wjeżdżania w pęknięcia szosówką i wykonywania czynności zmierzających do szybkiej stabilizacji roweru zwłaszcza w tak jesiennym okresie jak teraz, po piątej nad ranem, gdy słabo widać bo jeszcze dodatkowo jest gęsta mgła ( taka dziś była w okolicach Elbląga ).
Ktoś bierze odpowiedzialność za drogę, to jego obowiązek i praca, są na to pieniądze.

4.436 km pozostało.








Komentarze
sierra
| 05:36 czwartek, 10 października 2019 | linkuj Jej po prostu nie ma.
Tworzą ją ludzie, którzy nigdy nie siedzieli na rowerze.
To przykre. Zdarzają się rodzynki, ale generalnie to chodzi o wydanie grubej kasy i nikt nie martwi się tym co będzie dalej.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!