Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 578827.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 113.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Poniedziałek, 19 października 2015 · dodano: 19.10.2015 | Komentarze 3

Księżyc jest moją inspiracją, widzę Go co raz bardziej większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 191.987 km.
1900 dni.

na początku albo się trzeba temu poddać, albo czuć to niesamowicie i wypełniać nim całe swoje ciało. 
nigdy nie korzystałem z porad jakiegokolwiek trenera i do dzisiaj nie korzystam.
nigdy się prawidłowo nie odżywiałem i do dziś tak jest. Nadal jem co chcę i piję tylko to, co mi smakuje.
Chciałbym aby to się zmieniło bo pewnie mógłbym jeździć jeszcze więcej i więcej. Tymczasem jem w taki właśnie sposób, by nagradzać się za to co robię. Smaczne jedzenie, moje ulubione jedzenie ma być niejako nagrodą dla mnie.
Od wielu miesięcy wstaję non stop o 5 nad ranem. Jeśli nie wstałem o godzinie piątej to znaczy, że jadę całą noc, albo od kilku dni.
Po wstaniu wsiadam na rower i dopiero po przejechaniu 100 km siadam do śniadania. Przez te 100 km raczej też nie piję, chyba, że jest bardzo gorąco, bo przecież się nie katuję. Podczas ultramaratonów jest oczywiście inaczej- teraz piszę o dniach codziennych.
W ubiegłą sobotę jadąc od północy z Mareckim odkręciłem swój bidon o ...8 nad ranem po 160 przejechanych kilometrach.
Jestem dziwny i nie polecam takiego sposobu, dziwne, ale mi  to nie przeszkadza. Nie mogę się przedtem najeść, nigdy nie zjem coś od razu po przebudzeniu...no za wyjątkiem słodyczy. Nie piję na przymus, a już na pewno nie piję gdy jest mi zimno, nie w czasie jazdy.
Wstaję wcześnie rano bo już mam tak mózg zaprogramowany. Ciało jest moje beznadziejnie zmęczone, ale w zupełności podporządkowuje się głowie i sumiennie wykonuje to, co ona każe. A ja się po prostu z nich śmieję i sobie jeżdżę.
Nie mam talentu, ale przepięknie jestem nie zawzięty, lecz konsekwentny.
Nie robię nikomu na złość, niczego nie chcę komukolwiek, ani sobie udowadniać, nikogo nie muszę pokonać.
Muszę tylko dojechać na Księżyc.
Muszę tylko jeździć na rowerze, jeszcze więcej, to daje mi nieopisaną radość.
...mnie już nie ma za Ziemi.



Komentarze
robert1973
| 20:52 wtorek, 20 października 2015 | linkuj to miłe.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!