Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 656758.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



KSIĘŻYC - PLUTON

Czwartek, 7 października 2021 · dodano: 07.10.2021 | Komentarze 0

... pojeździsz ze mną jutro od 5 nad ranem, Nad Jarem ?


Księżyc - Pluton

Środa, 6 października 2021 · dodano: 06.10.2021 | Komentarze 0

...samemu szosowo,
grupowo terenowo.



Księżyc - Pluton

Wtorek, 5 października 2021 · dodano: 05.10.2021 | Komentarze 0

... dzień, jak co dzień.
zakończony spotkaniem z Leśnikiem w lasach elbląskich. Jak zwykle, wartościowe spotkanie. Nie byłem sam oczywiście.

zdjęć nie zrobiłem...w ramach protestu.
Pan Leśnik mimo upływu kilku miesięcy nie zainwestował w hamulce... dźwięk nie do zniesienia dla mnie.
Bunkrów też nie było, ale i tak było zajebiście.


Księżyc - Pluton

Poniedziałek, 4 października 2021 · dodano: 04.10.2021 | Komentarze 0

Chciałbym pojechać tą drogą raz jeszcze.
Nie dlatego, aby przekonać się, czy postąpiłem słusznie.
To wszystko, co pozostało za mną nie już kompletnie bowiem przeze mnie do odzyskania... choćby ta jedna chwila dla której jechałem przez cztery lata.
Mam wszystko to, co chciałem uzyskać.
wszystko.
... problem w tym, że chciałbym zdobyć to raz jeszcze.


KSIĘŻYC - PLUTON

Niedziela, 3 października 2021 · dodano: 03.10.2021 | Komentarze 0

...czas wyłącznie dla Wigry 3.





KSIĘŻYC - JOWISZ - SATURN - PLUTON

Sobota, 2 października 2021 · dodano: 03.10.2021 | Komentarze 1

...już grubo przed piątą nad ranem wraz z Dorotą, Sławkiem, Krzyśkiem, Marcinem, Mateuszem, a potem też z Karolem
jechałem pociągiem z Elbląga do Lęborka. Z tej miejscowości już na kołach rowerowych wyruszyliśmy na terenową trasę wzdłuż Morza Bałtyckiego.
Początkowo jednak bardzo długo jechaliśmy asfaltem, co nie zbyt podobało się mojemu Full' owi.
Gdy w okolicy Łeby dojechaliśmy nad jakieś jeziorko to oznaczało rozstanie z Dorotą, która od początku wybrała inny samotny wariant jazdy.
My jednak, chłopaki, jechaliśmy już tylko, a nawet szliśmy...wyłącznie terenem.

Były wydmy, latarnie, morze, sterta korzeni, liści, nierówności na drodze, mnóstwo drzew, kilka lasów.
Pogoda wyjątkowo na OK. Trasy nie znam dokładnie, mało się orientowałem gdzie jestem.
Bo to dla mnie mało spotykany świat.
Ważniejsze było towarzystwo.
Pamiętam tylko tyle, że ostatni cały dzień w terenie pojeździłem sobie pewnie w maju na Suwalszczyźnie.
I to chyba jest dowód na to, że kompletnie nie pasowałem do tej grupy.
Nikt mi nie odjeżdżał, przez co i ja nie zostawałem w tyle, choć w większości jechałem na końcu.
Zabawa przednia, a całkowicie odmienna dla mnie niż dotychczas technika jazdy była dla mnie przednią zabawą.
Bo inność u mnie musi być.

Wszystko się zmieniło, gdy grupa zatrzymała się w części Jastrzębiej Góry o nazwie Lisi Jar, gdzie zaczynał się wąwóz.
Gdy tam dojeżdżałem z Marcinem to Wszyscy stali przy jakimś pomniku.
Mnóstwo razy byłem w Jastrzębiej Górze, ale w tym miejscu mając myśli i wzrok skierowane zawsze wyłącznie w Rozewie nie miałem pojęcia, że istnieje coś takiego jak Lisi Jar w tym miejscu. Zawsze w ty miejscu albo prułem na metę, albo pełen emocji wyruszałem w Polskę. Zwolniłem więc przejeżdżając obok chłopaków i powoli pojechałem w kierunku latarni w Rozewiu, nie zjeżdżając jednak z głównej drogi. Byłem przekonanym, że koledzy w drodze do Władysławowa dojadą do mnie, w końcu to zaledwie kilkaset metrów. Gdy upłynęło już dobre kilka minut zjechałem z powrotem do tego pomnika bo Nikt do mnie nie podjechał. 
Gdy tam wróciłem to się okazało, że Nikogo już tam nie ma. Wszyscy zjechali ponownie w teren do wąwozu.
Nie znam kompletnie terenowych tras w tym miejscu, więc nie starałem się ich gonić, szosą już samotnie wróciłem do Gdyni.
I tak, za cenę odżycia w sobie wspomnień, co daje mi latarnia w Rozewiu...zostałem sam.

W Gdyni miałem pełną godzinę, aby ponownie zobaczyć piękno tego miasta znajdujące się w porcie.
Pociągiem wróciłem do domu, pełne 90 km, będąc ciekaw tego w którym momencie elbląscy bikerzy zorientowali się, że mnie nie ma wśród nich. A do domu wróciłem w efekcie z Dorotą, która w Malborku wsiadła do pociągu, którym jechałem.

pierwsza była Łeba




latarnia Stilo


tutaj nie dało się jechać


Jastrzębia Góra- Gwiazda Północy


a teraz moje kochane Rozewie



...no i wspaniała Zatoka Pucka.







KSIĘŻYC - JOWISZ - SATURN - PLUTON

Piątek, 1 października 2021 · dodano: 01.10.2021 | Komentarze 0

... "Drodzy Klubowicze 1008 ! ( 5x ) i więcej"

czy Ty też już dostałeś zaproszenie o takiej treści ?

Nigdy nie zapomnę tamtej chwili.
Było to wtedy, gdy jeździłem zaledwie 20 tys. kilometrów rocznie.
Te ultra nazywało się kiedyś IMAGIS, gdy Marecki zapytał mnie, czy w nim wystartuję.
Gdy stanąłem na starcie to już się nazywał Bałtyk Bieszczady, to była pierwsza jego edycja.
Dziś mam już ich osiem, tylko trzy rowery z moich siedmiu nie miały jeszcze okazji w nim być.
każdy z nich zobaczy to, co dla mnie on znaczy.
...każdą odległość 1008 km przejechałem bez spania.
no bo jak można odwiedzić Kogoś w jego domu i zasnąć podczas spotkania ?





KSIĘŻYC - PLUTON

Czwartek, 30 września 2021 · dodano: 01.10.2021 | Komentarze 0

W Kosmosie przejechałem już 470 tysięcy 211 kilometrów.
wszystkie moje rowery mają przejechane łącznie 511 tysięcy 180 kilometrów.



1) szosowy GIANT TCR ma 200 tysięcy !! - 39,1%
2) górski GIANT ma 123 tysiące 405 km - 24,2%
3) szosowy WHEELER ma 115 tysięcy 587 km - 22,6%
4) szosowy Giant advanced ma 40 tysięcy 878 km - 8,0%
5) szosowy GIANT propel ma 17 tysięcy 850 km - 3,5%
6) górski ANTHEM ma 9 tysięcy 096 km - 1,8%
7) kultowe WIGRY 3 ma 4 tysiące 364 km - 0,8%

miesiące:
1) CZERWIEC: 51.465 km- 10,9  %
2) SIERPIEŃ: 47.104 km- 10,0 %
3) maj: 45.731 km- 9,7 %
4) marzec: 44.098 km- 9,3 %
5) październik: 41.322- 8,8 %
6) kwiecień: 40.555 km- 8,6 %
7) wrzesień: 38.951 km- 8,3 %
8) lipiec: 37.854 km- 8,1 %
9) listopad: 35.076 km- 7,5 %
10) luty: 32.778 km- 7,0 %
11) styczeń: 31.066 km- 6,6 %
12) grudzień: 24.211 km- 5,2 %

dni tygodnia:
1) SOBOTA: 90.100 km- 19,2 %
2) NIEDZIELA: 80.352 km- 17,1 %
3) poniedziałek: 65.477 km- 13,9 %
4) środa: 63.094 km- 13,4 %
5) czwartek: 61.319 km- 13,0 %
6) piątek: 55.422 km- 11,8 %
7) wtorek: 54.447 km- 11,6 %

pory roku:
1) LATO: 136.426 km- 29,0 %
2) WIOSNA: 130.381 km - 27,7 %
3) jesień: 115.349 km- 24,6 %
4) zima: 88.055 km- 18,7 %


Wreszcie mogę się do czegoś porównać.


Księżyc - Pluton

Środa, 29 września 2021 · dodano: 29.09.2021 | Komentarze 0

... wstaję ponownie po 4 nad ranem, ale jakoś nie daję rady wyjść z domu o 5 nad ranem.
w ogóle chciałbym dużo mniej jeździć, ale i z tym także nie mogę sobie jakoś poradzić.


rano samemu, wieczorem w towarzystwie.
na Wigry 3 blisko 90 km.
Wigry oczywiście dokręciło  do setki choć ledwo żyło. Jechałem na maksa non stop, a reszta delektowała się krajobrazem.
Udało mi się trzymać grupy, nikt na mnie nie czekał, wjechałem do Elbląga piąty od końca.
za mało podjazdów, na prostej drodze maksymalnie pojadę zaledwie 30 km/h, wtedy prawie Wszyscy odchodzą i ... gdy pojawiła się górka to zaczynało się gonienie i tak... szesnaście razy.

Elbląg - Rączki Elbląskie - Święty Gaj - Dzierzgoń i...z powrotem przez Rychliki.


KSIĘŻYC - PLUTON

Wtorek, 28 września 2021 · dodano: 28.09.2021 | Komentarze 0

I nic nie zatrzyma już jesieni.
Pragnę uśpić swą pamięć, zmysłom czujność odebrać, by jakoś jesień tę przetrwać...

Edytka Górniak.
I ja.