Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 656660.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



KSIĘŻYC - PLUTON

Piątek, 14 stycznia 2022 · dodano: 14.01.2022 | Komentarze 0

...biłem się z myślami przez cały wczorajszy wieczór i calutką noc. 
Czy wyjechać ?

No i wyjechałem. Po raz 14.
...bo rzeczywistość jest taka, jaką ja widzę.


ZIEMIA x 13 !!

Czwartek, 13 stycznia 2022 · dodano: 13.01.2022 | Komentarze 1

właśnie przejechałem 520 tysięcy 988 kilometrów.
Tak więc dokładnie 13 razy okrążyłem Ziemię.
Potrzebowałem na to...13 lat.
...a dzisiaj mamy 13 dzień stycznia.
Cóż za wspaniała kumulacja liczb.

PS. jadę dalej.


KSIĘŻYC - PLUTON

Środa, 12 stycznia 2022 · dodano: 12.01.2022 | Komentarze 0

...minęło trochę ponad 100 km, a wszyscy na trasie byli już wystarczająco mokrzy.
Pierwsza taka dłuższa przerwa na posiłek. Stacja CPN. Ultramaraton MPP.

Podchodzę do stolika jako piąty, za chwilę przy mnie Ktoś usiadł...był komplet.
Tyle, że...pięć osób siedziało w strojach kolarskich, jedna z nas była ubrana w cywilki.
Mężczyzna zachowywał się tak, jakby był częścią nas, rozmawiał z nami w sposób, jakby bardzo go interesowało to
w czym uczestniczymy. Pan głównie rozmawiał z paniami, bardzo aktywnie...jednej z nich nawet
podawał posiłek, picie...dziwny, ale super gość ( pomyślałem sobie ). Zwracał na siebie uwagę.
cały ten obraz mimo wszystko wydał mi się dziwny.

Następna przerwa po kilkudziesięciu przejechanych kilometrach również odbyła się na CPN- ie
koloru czerwonego. Obraz ten sam...ze zmianą kilku osób, ale na pewno w tym miejscu byłem ja,
jedna z tamtych Pań i...ten sam pan w cywilkach. mężczyzna tym razem pełnił trochę inną rolę...a mianowicie wyciągał
z bagażnika samochodu suche ubranie dla jednej z uczestniczek bo jak wiadomo My wszyscy na trasie
byliśmy przemoknięci do suchej nitki, a ciekawe było przecież to, że ulewa z prawdziwego zdarzenia była dopiero przed nami.
Jeszcze trzeci raz widziałem ich na trasie razem stojących w jednym miejscu w sytuacji, gdy ten Pan czule sprawował opiekę
nad tą Panią, która...jak się domyślacie, jechała na "pusto", tak jak ja.

I już wyjaśniam: nikt o niczym tu nie mówił, ja widziałem, a uczestniczka MPP nawet się z tym nie kryła, że na początku trasy
MPP aktywnie pomagał jej chłopak, partner, przyjaciel, mąż...nie wiem kto. Nie ciekawi mnie również to, czy ktoś poza mną o tym wiedział.
Pewnie pani ta nie traktowała tego jako swego rodzaju oszustwo no bo przecież według mnie się z tym nie kryła.
Moim zdaniem nawet jeśli jej najbliżsi z grona uczestników MPP wiedzieli o tym i akceptowali to, no to jednak jest jeszcze grupa wielu 
pozostałych osób, wobec których z pewnością nie było to fair.

jakie jest moje zdanie ? Mi to jest w ogóle obojętne. Zobaczyłem, nie zdziwiłem się,
sytuacja ta nie wpłynęła w żaden sposób na moją sytuację na trasie...tak jak późniejsza totalna ulewa przed Gniewem
i Kwidzynem, która zaszczyciła nas swoją obecnością.
Ludzie są dziwni, oszukują, są tacy, którzy nie wiedzą, że oszukują, inni zaś utrudniają sobie warunki podczas jazdy
choć przecież wcale robić tego nie muszą. 
Zdaję sobie sprawę z tego, że Ktoś wie coś więcej i dla niego taka sytuacja to zwyczajny "pikuś".

...ja ma oczywiście dobre wspomnienia z MPP, ten ultramaraton potrafi stworzyć uśmiech na mej twarzy,
choć jednocześnie niemal od razu wzbudza żal...bo już przeminął.

A jutro coś się wydarzy.
Brakuje mi zaledwie 50 kilometrów !!


KSIĘŻYC - PLUTON

Wtorek, 11 stycznia 2022 · dodano: 11.01.2022 | Komentarze 0

...dziś więcej czasu spędziłem z zimą tylko dlatego, by pokazać jej to...
jak bardzo ją nienawidzę.


KSIĘŻYC - PLUTON

Poniedziałek, 10 stycznia 2022 · dodano: 10.01.2022 | Komentarze 2

...o tym również z nikim nie rozmawiałem.
A tą sytuację mam przed sobą, taką samą, jakby to wydarzyło się w dniu dzisiejszym.

Wydarzyło się to dokładnie drugiego dnia MRDP, podczas jego pierwszego poranka.
Przed Węgorzewem dojechałem do grupy kilkunastu uczestników ultra.
Nawet nie starałem się zapamiętywać ich numerów startowych.
część osób znałem z widzenia, niemal wszyscy mnie kojarzyli...
...nagle, już w samym mieście jechałem tylko obok dziewczyny, pani.
Przepraszam, ale nie znam Jej.
przemiła uczestniczka MRDP. Spytałem Ją o cel tego projektu.
Odpowiedziała, że planuje dojechać w limicie, zamierza całą trasę przejechać w gronie kilku kolegów.
Nadmieniła, że teraz jedzie sama, a dokładnie tylko ze mną, koledzy są za nią, za nami, bo zawsze jak robi przerwę to wyjeżdża przed
chłopakami, którzy ją potem doganiają i wspólnie dojeżdżają do kolejnego miejsca.
I tak według niej ma być przez całą trasę. 
Bardzo miło się z Nią rozmawiało, ale musiałem od Niej odjechać...z dwóch powodów.
Bo właśnie wyjechaliśmy z Węgorzewa na mój najlepszy i najważniejszy i naj naj odcinek drogi w Polsce.
Węgorzewo- Banie Mazurskie- Sejny. Ja musiałem tu być po prostu sam, by móc wchłonąć wszystkie pozostawione tu
wcześniej emocje.
Po drugie...koleżanka jechała zbyt wolno w porównaniu do moich możliwości.

...zastanowiły mnie jej słowa. Wierzyła w ukończenie MRDP w limicie w chwili, gdy ja zaledwie po 
przejechaniu 20 godzinach byłem przekonany co do tego, że przyjadę na metę z zapasem połowy dnia.
Byłem też podczas rozmowy z Nią przekonany o tym, że Ona, wraz ze swoimi kolegami, już dzisiejszego dnia do mnie
straci te właśnie pół dnia...I tak było.

Wielkie ukłony z mojej strony dla Każdego, Kto przyjechał do Rozewia przede mną.
...i oczywiście dla Tych, którzy przyjechali w limicie.
No i dla tych, którzy wciąż próbują i próbują i staną na starcie w roku 2025,
ale ukłony tylko dla tych, którzy od początku wierzą tylko w te magiczne 10 dni.
( przeterminowany owoc nadal jest owocem, ale już zwyczajnie nie smakuje ).

...a już w ogóle nie akceptuję jakiegoś zejścia z trasy bo...coś.
Pamiętajcie, że w tej samej chwili, kiedy powiecie do siebie "poddaję się",
ktoś inny oceniając tę sytuację powie "o rany ! ale okazja !!"



Księżyc- Pluton

Niedziela, 9 stycznia 2022 · dodano: 09.01.2022 | Komentarze 0

... rodzinnie.
pochylnie kanału elbląskiego.


KSIĘŻYC - PLUTON

Sobota, 8 stycznia 2022 · dodano: 08.01.2022 | Komentarze 0

...uwielbiam jeździć nocą drogą w stercie lasów, drogą, gdzie jest totalne pustkowie,
gdzie nie ma sklepów, hoteli, żadnych miejsc cywilizacji. Takich miejsc jest mnóstwo,
praktycznie na każdej ścianie naszego kraju. Uwielbiam jeździć w tych miejscach pod warunkiem,
że wiem kiedy one się skończą, że na pewno się skończą.
To, że wiem, kiedy z nich wyjadę, że wtedy wjadę ponownie tam, gdzie mogę w pełni ponownie 
zaspokoić swój organizm daje mi mega poczucie bezpieczeństwa.
...jeśli nie mogę jechać całej nocy, a nie mam zapewnionego noclegu...czuję ogromny dyskomfort.

Nagle zaczęło się robić ciemno i ciemniej. Na trasie nie ma nic konkretnego, by się zatrzymać,
nie istnieje nawet praktycznie ruch samochodowy, brak ludzi, kogokolwiek.
Nie mam nic do picia, nic do jedzenia, boli mnie kolano, patrzę jedynie na nawigację.
nic niepokojącego się we mnie nie dzieje.
Bo wiem, że za kilka godzin się to odmieni, choćby to była pełnia nocy.
Mogę jechać wtedy do skutku, nawet dłużej. Pod warunkiem, że wiem gdzie się zatrzymam, że zatrzymam się w Michałowie.
Do dziś mam przed sobą obraz tych ciemności i to pustkowie w Krynkach, Bobrownikach, zwłaszcza już na odcinku do Michałowa
od Gródka...zawsze jestem tu nocą.

...tymczasem u mnie śnieg przestał sypać, obserwuję już więc proces jego topnienia.
Do końca zimy pozostało zaledwie ...51 dni.


KSIĘŻYC - PLUTON

Piątek, 7 stycznia 2022 · dodano: 08.01.2022 | Komentarze 0

...nadal twierdzę, że nie powinno się jeździć zimą.

..po ukończeniu RAP było cudownie.
Ale ciekawiej było potem, o czym nie pisałem.
...jechałem na metę honorową, na Ursynów.
Zapomniałem nagle o tym, gdy odjechały ode mnie eskortujące mnie samochody.
nagle zacząłem rozmawiać z bliskimi mi osobami...ależ się nachwaliłem.
Jechałem wolniej i wolniej, aż zsiadłem z roweru bo przeszkadzało mi to w rozmowach.
...wiele osób na mnie czekało z Remkiem i Burmistrzem Ursynowa na czele...a ja rozmawiałem przez telefon już nawet leżąc na trawie.
Jak się zorientowałem, że jeszcze muszę dojechać te kilka km na Ursynów to przyśpieszyłem.
Ale i tak na drodze dla rowerów  wyprzedziła mnie pani babcia z koszyczkiem na rowerze.
Tak, byłem wtedy zmęczony bo byłem szczęśliwy.
Ten obraz mam często przed sobą do dziś.


KSIĘŻYC - PLUTON

Czwartek, 6 stycznia 2022 · dodano: 06.01.2022 | Komentarze 2

...budzę się wcześnie nad ranem, wyjeżdżam o 5 godzinie, z małą zmianą.
Jestem kilkaset kilometrów od domu. Dokładnie w miejscowości Kudowa Zdrój.
Ledwie wyjechałem za miasto, było jeszcze ciemno, teren otoczony szczelnie lasem, jakieś kilkaset metrów od granic miasta zauważyłem przed sobą...migającą czerwoną lampkę. I od razu przyśpieszyłem bo wiedziałem, że przede mną
na rowerze jedzie mój kolega. Damian.
...ponad 600 km od domu.


KSIĘŻYC - JOWISZ - SATURN - PLUTON

Środa, 5 stycznia 2022 · dodano: 05.01.2022 | Komentarze 0

...mam w sobie taki obraz.
Gdy wyjechałem już daleko za Zgorzelec, w czasie kiedy już nawet wyschłem...zaczęło się robić ciemno.
Byłem właśnie na zachodniej ścianie naszego kraju.
Przede mną było totalne pustkowie, czyli koniec świata.
jechałem tam w tle swojej muzyki.
Cisza otoczenia, ciemność, MRDP i...pierwsza z nocy bez pościeli i gorącej jak wrzątek wody.
Tak, w tamtej chwili nie chciałem, aby ktokolwiek był ze mną.
Byłem bardzo zmęczony. Po północy w totalnych ciemnościach położyłem się ze zmęczenia na asfalcie.
uwielbiam to robić w miejscach, gdzie ruch samochodowy praktycznie nie istnieje.
To czekanie we mnie na spotkanie z Tomkiem na promie w Połęcku było czymś stałym.

...przez wiele godzin niczego i nikogo nie było. I nagle pomyślałem, że może się stać jednak inaczej... że ktoś wróci, zrozumie, przeprosi.
Takie chwile kiedyś mogły mnie przerażać, a dokładnie to, że znowu czekam na coś, co nigdy może nie przyjść.
Było mi zimno, a wiedziałem, że będzie mi jeszcze zimniej...

...ogromnie boli myśl o chwili, że nie będę miał możliwości przyjechania ponownie do tych miejsc.