Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 647248.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Wtorek, 12 sierpnia 2025 · dodano: 13.08.2025 | Komentarze 1

wheeler 206

wspomnienia Race Around Poland 2025,
czyli, co najbardziej zapamiętałem.

jest dzień 07 lipca, poniedziałek.
malutki będzie opis dzisiejszego dnia...nie, nic się złego nie stało,
dzisiejszy dzień chciałem zapamiętać i pamiętam go doskonale, tak samo jak i wczoraj, tak i dziś.
mało, bo...w przeciwieństwie do dnia wczorajszego to mój tylko dzień, w moich miejscach, tylko ze sobą.
To, co poczułem zaraz po obudzeniu się było wspaniale....świadomość, że jestem już tak blisko Warszawy,
a jednocześnie zbliżam się do bliskich mi sercu miejsc było niczym innym, jak spełnieniem tego
wszystkiego, co już przejechałem.

Przede mną miejsca, które znam jak własne myśli. Nie są spektakularne,
ale dla mnie są wszystkim...Węgorzewo, Banie Mazurskie, Gołdap, Kiepojcie, Wiżajny, Rutka Tartak, Sejny.
Na pierwszych swoich wyjazdach w tych okolicach nad ranem zawsze siedziałem na ławkach przystanków w oczekiwaniu
na słońce...wtedy było jakoś prościej, nie musiałem wcześniej przejechać dwóch tysięcy kilometrów, aby tu być :)
Dla kogoś kto tu nie był to tylko droga, a dla mnie ścieżka wspomnień...
i choć jadę sam, czuję, że nie jestem samotny.
Bo te miejsca mnie znają. I ja je znam.

Pogoda jest wspaniała, czuję się wyśmienicie. 
Palec, dłonie i żebro bolą normalnie, nic szczególnego.
W Gołdapi przywitano mnie sympatycznie bo i ja mam sympatię do hoteliku Gołdap, w którym
znajdował się nasz punk kontaktowy...zawsze tu dzisiejszego dnia na poprzednich edycjach RAP
spałem przyjeżdżając późnym wieczorem,
a dziś jestem wcześnie rano, bo o godzinie 9....wybrałem więc pobliski kultowy bar u Jędrusia, gdzie zjadłem już
mnóstwo śniadań, obiadów i kolacji.
na drodze było sympatycznie, i nie zakłóciło nawet moich uczuć to, że droga w tym roku od Gołdapi aż do Wiżajn jest fatalna
z uwagi na fakt, iż jest odnawiana....szuter w wielu miejscach z ruchem wahadłowym.

Najbardziej wspomnieniami dla mnie pachną Sejny....

a potem ? potem grzecznie jechałem do mety z tym założeniem, że bardzo chciałem pospać sobie dzisiaj
w miejscowości Krynki, która jest dla mnie końcem świata na wschodzie naszego kraju...niedaleko już były Michałowo
i Narewka, które już mnie nie raz gościły, w Krynkach też byłem mnóstwo razy, ale nigdy tu nie zostałem na noc.
A dziś zostałem....



Komentarze
Betty
| 10:51 czwartek, 14 sierpnia 2025 | linkuj Póki byłeś na ultramaratonowym haju to bolało "normalnie", a potem już było tylko gorzej...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!