Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 605750.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Niedziela, 13 października 2024 · dodano: 13.10.2024 | Komentarze 0

wheeler 50
góral 3

wspomnienia MRDP wschód 2024

start wspólny godzina 12:00.
Przemyśl, jest dzień 21 września 2024 roku, sobota.

oczywiście Elbląg wraz ze mną reprezentuje Marecki.
1244 km, do przejechania tego dystansu mamy aż 96 godzin, ( nie ) możliwe.

jadę szosowym rowerem Giant advanced ( RAP, MPP ).
jestem tak samo ubrany i mam ze sobą to wszystko, co 
używałem na RAP, BB Tour i MPP. ( na MRDP wschód także nie wziąłem rękawiczek z długimi palcami )
dotychczas nie brałem udziału w tym ultra, w historii jest dopiero drugie.

być w tej chwili i w tym właśnie miejscu, w Przemyślu, to dla mnie bardzo ważne jest,
być w towarzystwie tak wielu polskich ultrasów...amazing.
Pierwsze kilkanaście kilometrów aż do Medyki niby wszyscy jadą wspólnie wraz
z oddziałami Policji, która nas eskortowała...a jednak porobiły się
"grupki" zwiększające od siebie co kilometr jakieś odległości...
z tego, co pamiętam w Medyce byłem z niektórymi kolegami na samym końcu peletonu...a co.
po skręcie w lewo na 12 km zaczęła się zabawa.



Pogoda cudowna, rower sprawnie działa, mi jest ciepło....cóż chcieć więcej ?
ktoś czasami narzekał na jakiś wiejący niekorzystnie wiatr...a jakie to ma znaczenie ?
pięknie się jechało, stan nawierzchni był dobry i bardzo dobry, a co najważniejsze totalne pustkowie przez cały dzień jazdy.
Minusem oczywiście tego było to, iż na trasie MRDP mało było sklepów i stacji paliw, ale co tam,
bidony miałem aż dwa...każdy o pojemności 0,5 litra.

Przemyśl - Medyka - Korczowa - Wielkie Oczy - Budomierz - Kryłów - Hrubieszów...dopiero tutaj,
jakoś w okolicy godziny 20 mogłem zjeść jakieś śmieci, swoje ulubione łakocie i napić się
więcej niż to, co miałem w bidonach.
a do Hrubieszowa, skoro wyjechałem ostatni z Medyki, to raczej ja kolegów wyprzedzałem.
Jadę samemu, jak do kogoś podjeżdżam to nawet sobie rozmawiamy, ale z reguły jadę samemu.
Tak samo jest również za Hrubieszowem w drodze na Zosin i Dorohusk...przepięknie nocnie i potężnie cicho.
Z tego, co pamiętam na ostatnie 27 razy tutaj byłem tylko dwukrotnie za dnia...ostatnio wtedy, kiedy
sprawdzałem trasę dla RAP....teraz w dodatku jadę w odwrotnym co ostatnio kierunku, więc jest ciekawiej.
Na wyniku nie zależy mi w ogóle, jadę swoje, czuję się oczywiście bardzo dobrze.
Do północy dzisiejszego dnia dojeżdżam do malutkiej miejscowości Bytyń za WOlą Uhruską przejeżdżając łącznie 297 km
...nie jestem sam na drodze.
ktoś jest przede mną, ktoś za mną, ale w rzeczywistości jadę samemu.
Nie planuję spać tej nocy, choć mimo pustkowia mam po drodze wiele swoich miejsc nadających się na nocleg :)

Uwielbiam to pustkowie w tej części naszego kraju.
co pamiętam najbardziej z tego dnia ?
to zadowolenie, że jestem w tych miejscach, właśnie dzisiaj...



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!