Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 598051.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Piątek, 9 sierpnia 2024 · dodano: 09.08.2024 | Komentarze 0

200 wheeler
17 wigry 3 

cz. XV Race Around Poland

...z Nowakowa pojechałem w kierunku mety.
bo do domu oczywiście prawdopodobnie nie mogłem zajechać.

jechałem drogą, którą codziennie każdego dnia jeżdżę od dwóch do czterech razy ( wyjazd- powrót i wyjazd powrót- wyjazd powrót ), zawsze jeśli jestem w domu. Czułem się mimo wszystko oczywiście odmiennie, tak jak się każdy z nas czuje na najdłuższym i najtrudniejszym ultra w Polsce.
Sytuacja nadzwyczajna, więc i dziwne było również to, że śniadanko jadłem sobie zaledwie 30 km od domu, we Fromborku,
w hotelu wysokiej klasy. ( Nie ) możliwe. Przepyszne śniadanko.
Po zjedzeniu posiłku wyjechałem znowu na metę i...wtedy doszło do pewnej sytuacji.
Otóż...cały ELBLĄG zaczął się budzić, elbląscy rowerzyści także...których pierwszą czynnością po przebudzeniu się było oczywiście wzięcie telefonu do ręki celem wyszukania mojej "kropki"...ależ było zdziwienie, że "kropka 1973" jest już sporo daleko za Elblągiem i co najważniejsze...oddala się od niego. Nikt nie miał wtedy szans na dogonienie mnie.
Proszę się nie martwić, za rok jest kolejna szansa nieprzywitania mnie na moście w Nowakowie.

...Nowakowo- Frombork- Bartoszyce- Kętrzyn, a potem wspaniała emocjonalnie dla mnie droga na Węgorzewo.
Na PK w miejscowości Trygort zostałem ugoszczony po królewsku...na początek coca cola z lodem i pudełko borówek amerykańskich.
Najpierw spytałem oczywiście grzecznościowo ile mogę wypić i ile zjeść.?...odpowiedź była jedna: WSZYSTKO...amazing.
Było też wiele innych rzeczy oraz cisza...której sobie zażyczyłem. Byłem tu wcześnie, jakoś po południu, gdy leżałem sobie na łóżeczku
miałem nawet propozycję pozostania tu na noc...wieczorem bowiem miał tu przyjechać Remek, miał być też grill na bogato...
no tak, można by było zostać, czas wylewał mi się z kieszeni...
na tym PK był ze mną tylko Michael Ganzinger...który cały czas czyścił rower.

Wybrałem wyjazd na metę, aby w pięknej dziennej scenerii, a nie nocą, przejechać najpiękniejszy odcinek drogi w Polsce...Węgorzewo- Banie Mazurskie - Gołdap.
w Baniach zjadłem oczywiście obowiązkowe lody, a nocleg w Gołdapi w hotelu, w którym zawsze się zatrzymuję i nocuję.
Czuję się wyśmienicie, rower sprawnie kręci. Pogoda wspaniała, bo dzisiaj też trochę się podgotowałem, a co najważniejsze...
jestem w grze.
Na dzisiejszą metę wybrałem Gołdap. Nie jadę dalej. Dlaczego ? Bo nie.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!