Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 606091.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



JASNA STRONA KSIĘŻYCA

Niedziela, 10 listopada 2019 · dodano: 10.11.2019 | Komentarze 0

gdyby tak było od samego początku, to bym tego nie zrobił.
Myśleć to jedno, a żyć i nie walczyć to całkiem inna sprawa.
Naprawdę, nie warto o cokolwiek walczyć i poświęcać się temu bezgranicznie.
Albo coś jest przy Tobie, albo do tego dojedziesz, albo tego nie utrzymasz, choćbyś miał to w zasięgu ręki
lub nawet było przy Tobie.

od początku w myślach Księżyc.
Księżyc był moją inspiracją.
Kiedy ? To było wszystko kwestią czasu, wyłącznie.
Pewne było, że tam dojadę. Nie bałem się ani przez chwilę, ani przez dzień, ani kiedykolwiek.
Inaczej bym tego nie zrobił.
Czułem to bezsprzecznie, wierzyłem w to nieprzytomnie.
Skupianie się jednak od początku wyłącznie tylko  Nim byłoby błędem, i to potężnym.
Więc On był nade mną, a ja jadąc do Niego musiałem wymyślić mnóstwo innych rzeczy,
które miały nie tyle pozytywnie zaprzątać moje myśli, co nawet odwracać Jego uwagę.

Nie dałbym rady. Nigdy nie będę jechał już tą drogą.
ustawić w sobotę licznik na 384403 km i cofać go powoli, przez wiele lat, minimum 10 ?
To niemożliwe.

Najpierw więc wymyśliłem sobie MRDP 2013.
cztery lata tytanicznej, jak na tamte lata, pracy. Wynik ładny, bo przekroczone 100.000 kilometrów.
W pierwszym roku istnienia na Bikestats ( 2011 rok ) powalczyłem o uzyskanie pierwszego miejsca w rankingu.
Nie było to trudne, wystarczyło przejechać 33.000 km, ale one i tak znacznie przybliżyły mnie do Księżyca.
I postanowiłem wygrywać każdego roku, i zawsze miało być zwycięstwo przekonujące, z dużą przewagą.
W roku 2012 postanowiłem w ciągu 12- tu miesięcy okrążyć Ziemię- zrobiłem to.
Rok 2013 to podporządkowanie wszystkiemu MRDP. Bliżej Księżyca.
Rok 2014 to postanowienie przejechania 50.000 km w ciągu 12 miesięcy. Zrobiłem to.
Od tego czasu przedsięwziąłem zobowiązanie, że każdy rok będzie zaliczeniem równika.
Taki sukces to radość dla Księżyca bo przez to jeszcze stało się bliżej.
Tym bardziej, że w tym roku postanowiłem także przejechać sto wycieczek o długości minimum 300 km każda.
I to też zrobiłem.
Czerwiec 2016 roku to był dla mnie idealny czas na to, aby przejechać 10.000 km w 30 dni. Stało się.
Rok 2017 to słynne na cały kraj ulice księżycowe Dareckiego.
Miały zostać odwiedzone w jednym roku. Nie zrobiłem tego w taki krótkim czasie wyłącznie z uwagi na wypadek.
Tą ostatnią nr 230 była w Jeleniej Górze...24 kwietnia 2019 roku.
"Jeśli coś trzeba naprawdę przeżyć, należy to przeżyć dwukrotnie"- zgodnie z tą definicją postanowiłem drugi raz
przejechać w 12 miesięcy minimum 50.000 km. Żeby nie mówili, że to pierwsze było osiągnięte przypadkiem.
W całym tym okresie moim celem było regularne uczestniczenie w ultramaratonach.
Bałtyk Bieszczady, MRDP, GMRDP.
Ogólnie, na pewnym etapie drogi, choć nie pamiętam kiedy to nastąpiło dokładnie...100 kilometrów uznałem
za totalne minimum w całej tej zabawie.
W końcowych etapach drogi często wyznaczałem sobie także tą średnią ostateczną przybliżająca mnie
do lądowania. I ona także była niejako celem minimum każdego dnia.
Od 2015 roku postanowiłem mimo przenikliwego zimna, przez trzy najcieplejsze miesiące roku tj.
w grudniu, styczniu i lutym przejechać minimum 10.000 km.
I w tym okresie choć w jednym zimowym miesiącu każdego roku przejechać minimum 4.000 km.
Także dążyłem do tego, aby jak najwięcej moich rowerków miały przebieg minimum 100.000 km.
Wyszło całkiem nieźle...bo taki przebieg mają trzy z siedmiu, a jeden z nich ma nawet kolejny cel w drodze na Księżyc:
osiągnięcie dystansu 200.000 km. 
od kilku lat ponadto regularnie witam wiosnę mając na liczniku już kilkanaście tysięcy przejechanych kilometrów.

Żałuję tylko jednego, że każdego roku w tak łatwy sposób obejmowałem pozycję "lidera" w rankingu Bikstats.
Wiem, że to miejsce nie jest wyznacznikiem najlepszego, ale Wasze większe zaangażowanie byłoby dla mnie przysłowiową "wodą na młyn". Ja wiem, że Każdy z nas ma swoje, całkiem odmienne marzenia.
Ale fajnie by było, jakby Ktoś z Was choć przez jeden rok "poświęcił" się dla mnie.
Pewnie, że walczyłbym więcej.
I nawet za cenę porażki by było warto, bo taka sytuacja na pewno zmusiłaby mnie do większego wysiłku.
i miałbym jeszcze bliżej.

Tak więc. Kto ma plany stanąć na starcie tej drogi...proszę o uwagę.
Księżyc, Merkury, Mars, a nawet Pluton to jedno.
Musi być jednak na drodze do nich mnóstwo innych celów, zobowiązań i wyników.
I nie może być też tak, że Ktoś stanie na starcie mówiąc sobie, że jakoś to będzie.
A jak w efekcie nic nie będzie to i tak fajnie będzie.
To nie MRDP, że nagrodę dostaje się bez względu na uzyskany czas.
Księżyc to maksymalnie 10 lat.
Jeśli chcesz tam być, musisz być pewien tego od samego początku i pojechać po swoje.
Nie walcz o Niego, bo to nie o to chodzi.
W życiu nie warto walczyć o cokolwiek, o Kogokolwiek.
Jeśli tylko tego chcesz to masz wsiąść na rower i tam dotrzeć. To wszystko, nic wielkiego.

Dzieje się coś, co się już nigdy nie powtórzy.

Naprawdę dzieje się coś, co już nigdy nie powtórzy się.
184 kilometry.
Zobaczcie, jak wygląda Ziemia z odległości 184 kilometrów...





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!