Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 606091.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



CIEMNA STRONA KSIĘŻYCA

Sobota, 9 listopada 2019 · dodano: 09.11.2019 | Komentarze 4

moje ciało odczuwa coś złego, ale nie zadaje pytań.
Posłusznie robi to, co nakazuje mu umysł.
Tyle, że to nie wiele. Dlatego nie rozumie.
Nagle musi robić coś innego.

Odczuwam, obecnie czuję to samo, dokładnie to w sytuacjach najbliższych po wypadkach.
Nie, kiedy byłem unieruchomiony. Wtedy, gdy mogłem wszystko...poza wejściem na rower.
Coś chciało, nic jednak nie mogło.
Brak apetytu u dzieci jest efektem błędów żywieniowych rodziców.
Z kolei niechęć jedzenia u dorosłych może być spowodowana depresją.
...więc ja nie jestem ani dzieckiem, ani dorosłym.

To wyjątkowy dla mnie czas, cieszę się i jestem niezwykle podniecony.
Bo pozostało zaledwie pięć pełnych dni.
Ale to, że jeżdżę teraz nie wiele, to, że już nie muszę walczyć i dbać o wynik nie sprawia wcale tego,
że już wszystko co trudne dawno się u mnie skończyło.
Jak napiszę to, iż z dwojga złego wolę dzień z mnóstwem kilometrów, deszczami, błotem
i całością straconych sił to mogę zostać ponownie źle zrozumiany przez innych.
To, co teraz robię, te kilometry, te od wielu dni, nie zmuszają mnie do żadnego wysiłku.
Być może latem byłoby inaczej.
W moim przypadku właśnie brak apetytu jest efektem tego, że moje ciało w ogóle nie jest zmęczone.
Nie ma nic, co mogłoby to sprawić. Brak presji, brak jakichkolwiek obowiązków i zobowiązań rowerowych.
Jak najprościej to wytłumaczyć ?
W czasie pierwszej "setki" po wypadku w roku 2017 przyjąłem normalną ilość płynów.
przed zjazdem do domu w sklepie na miejscu wypiłem pełen litr mleka.
Łącznie kupiłem trzy litry, ale do domu po wyjściu z piwnicy wróciłem tylko z jednym.
A potem pyszna wielka kolacja, pierwsza po kilku miesiącach i niekoniecznie z najbardziej ulubionym pożywieniem.
Taki miałem apetyt już po pierwszej przejażdżce.
Teraz moje ciało nie jest w ogóle zmęczone, nie odpoczywa.

...rowery są sprawne. Nie wszystkie jeszcze zostały wyczyszczone, ale tylko dlatego, 
że są w regularnym użytku, a pogoda wiadomo jaka jest.
Mała zmiana w scenariuszu lądowania.
Początek bez zmian. Wyjdę z domu, tak jak codziennie, każdego dnia.
Wyjazd: Elbląg, osiedle Nad Jarem, ulica Sobieskiego. Godzina 7.30
Każdym z rowerów przejeżdżam symboliczne pięć kilometrów.
Ostatnie Wigry 3 będzie miało do przejechania odcinek ośmio kilometrowy.
Gdy zacznę jechać na Wigry to Lucjan szybko odjedzie ode mnie, dojedzie do Katedry we Fromborku i tam
rozstawi moje pozostałe sześć rowerków. I to jest pomysł Lucjana, który bardzo mi się spodobał.
Założenie jest takie, że gdy ja dojadę na Wigry do Katedry- to zobaczę na swoich rowerkach już siedzące na nich Osoby z grona
sześciu wyróżnionych przeze mnie. I teraz uwaga. 
Wszyscy, razem, wspólnie wylądujemy na Księżycu.
Problem, malutki problem jest. Siostra, no i pan Janusz.
Może zamiast dwóch kilometrów jakieś symboliczne sto metrów ?
Może więc być i tak, że Kogoś z Was, mam nadzieję  z Wielu Osób wybiorę nagle tam i poproszę 
o przejechanie się na moim rowerku.
Ktoś z Was może wylądować na Księżycu będąc na moim rowerze.
Nie chcę być źle zrozumiany, że poprzez to będę się starał Kogokolwiek z Was wyróżnić.
Że Ktoś jest lepszy, lub inny.
Do każdego z Was podejdę, z Każdym z Was będę.
Każdemu z Was powiem, że Księżyc jest NASZ !!.

...pozostało mi 259 kilometrów.



Komentarze
mors
| 18:54 niedziela, 10 listopada 2019 | linkuj Ten brak apetytu to chyba bardziej od emocji.. ;)
robert1973
| 17:20 niedziela, 10 listopada 2019 | linkuj muzyka będzie, wybieram i wybieram. mam na to czas.
Najwięcej pewnie będzie mojej muzyki, ale Simply The Best Tiny Turner robi wrażenie.
kgrzany
| 01:13 niedziela, 10 listopada 2019 | linkuj Może znasz, może Ci się spodoba bo pewnie Dark side of the Moon znasz, ale to Steve Hackett - trochę o księżycu jest ;-). Pisałeś, że muzyka jest dla Ciebie Jasną stroną księżyca. Masz jakiś księżycowy zestaw utworów przygotowany na lądowanie? (tzn. na samo lądowanie to masz ale potem?)
Pozdrawiam
MARECKY
| 20:46 sobota, 9 listopada 2019 | linkuj Co za szczęście, że mam się ,,opiekować'''' góralem :-))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!