Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579630.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



CIEMNA STRONA KSIĘŻYCA- BÓL BRZUCHA

Niedziela, 13 października 2019 · dodano: 13.10.2019 | Komentarze 5

...ileż ja to już razy słyszałem.
Wszyscy są bezsprzecznie przekonani o tym, że skoro jeżdżę tak często i w tak różnych warunkach
atmosferycznych to na pewno nie choruję.
Jeśli macie na myśli kaszel, anginę, przeziębienie to zapewniam Was, że choruję.
W większości przez zaledwie kilka godzin, ale czasami zdarzało mi się dłużej męczyć w takich okolicznościach.
Ale to nie one były najgorsze.
Z tych wszystkich niedyspozycji to ból brzuch nie był dla mnie do zniesienia.
Tak, bóle brzucha były moją Ciemną Stroną Księżyca
Ciemna Strona Księżyca istnieje.

Powrócę do przeziębień.
Wielokrotnie w takim stanie odmawiałem wspólnych jazd.
Ale samemu jeździłem, nawet płynnie. 
Wypociłem się, potem wypiłem mnóstwo mleka, miodu i zawsze kładłem się spać.
Następnego dnia było lepiej.
I takie dni były do zapomnienia.
Bardzo trudne były dla mnie, najtrudniejsze z wszystkich chorób, niedyspozycje żołądkowe.

Nigdy nie zapomnę drogi Zakopane- Wieliczka.
jeszcze poprzedniego dnia czułem się wyśmienicie. Byłem przecież w naszych wspaniałych górach.
Następnego dnia pełne 100 km przejechałem w równe 12 godzin.
odcinek 10 km ? żadnego tego dnia nie było.
Po kilku kilometrach schodziłem z roweru w wiadomym celu.
Mnóstwo wody, zero jedzenia, nic nie dało.
Uratowały mnie odbywające się w tym dniu wybory Prezydenckie.
W każdej gminie była otworzona jakaś Placówka.
i to mnie ratowało. Mogłem się męczyć w komfortowych warunkach, a nie na polu.
W jednej z toalet próbowała nawet interweniować ochrona Punktu Wyborczego bo przebywałem w niej byt długo.
Tego dnia, i w kilku jeszcze innych podczas całej mej drogi, było mi naprawdę bardzo ciężko.
W Wieliczce podjechałem do pierwszego z hoteli. Było już popołudnie.
pani z recepcji, widząc mnie w jakim jestem stanie, na start dała mi zniżkę za propagowanie turystyki rowerowej.
Nie skarżyłem się na swój stan zdrowia, więc była przekonana o tym, że tego dnia przejechałem całe góry wzdłuż i w poprzek.
po poznaniu prawdy nawet się mną opiekowała.
Te 100 km podzieliłem chyba na jakieś dwadzieścia pięć odcinków.

Z takim stanem zdrowia nigdy nie mogłem sobie poradzić. I sobie nie poradzę.
Walczyłem, jechałem, walczyłem, w efekcie jednak i tak bezradny padałem na łóżko.
jak dobrze, że w takich chwilach zawsze byłem sam.
I mogę się tylko cieszyć, że nigdy to uczucie nie spotkało mnie podczas ultramaratonów lub
najdłuższych wyjazdów z elbląskimi Bikerami. Być może dlatego, że w tych okresach potrafiłem
kontrolować spożycie napojów gazowanych. Piłem je dosłownie minimum, w skali doby zaledwie w ilości 250 ml.
przeziębienie, anginę, a nawet ból gardła można zatuszować... wystarczy się często nie odzywać.
Skręcenia kostki, bóle kręgosłupa, bóle przesilonych mięśni, bóle kolan...nic szczególnego.
czasem mnie tak bolały korzonki, że najtrudniejszymi chwilami było wejście na rower i zejście z niego.
Żaden problem, na przerwach wystarczyło jeździć w "kółko" wśród kolegów.
W czasie bólu brzucha wożę swoim rowerem zwłoki.


2.744 km pozostało mi do Księżyca.



Komentarze
robert1973
| 18:35 poniedziałek, 14 października 2019 | linkuj ...same mądrości.
Ignacio
| 21:19 niedziela, 13 października 2019 | linkuj Wysiłek fizyczny jest wielkim stresem dla organizmu i to właśnie dlatego większość go nie lubi! Siedzenie przed tv jest zdecydowanie przyjemniejsze.
Ignacio
| 21:12 niedziela, 13 października 2019 | linkuj Do trawienia pokarmu potrzebne jest bardzo dobre krążenie w obrębie jamy brzusznej. A pochylona pozycja, szczególnie w szosówce, destrukcyjnie wręcz je upośledza. To są główne czynniki dolegliwości które opisujesz.
Ignacio
| 21:02 niedziela, 13 października 2019 | linkuj Intensywny wysiłek fizyczny powoduje zwiększoną produkcję kwasu solnego, aby za wczasu przygotować żołądek do przyjęcia dawki pożywienia jeśli jej nie ma, to powoduje on destrukcję ścian żołądka.
mors
| 18:52 niedziela, 13 października 2019 | linkuj Ja zawsze myślałem, że jesteś cyborgiem, który prawie nie śpiąc i nie pijąc jedzie ile tylko chce, wyłącznie z ograniczeniami czasowymi typu praca.

Mi najlepiej na trawienie robi tzw. serek wiejski - jeszcze nigdy po nim nie miałem problemów, a bez niego - bywało różnie. ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!