Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579228.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:3230.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:104.19 km
Więcej statystyk
  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Malbork-Nowa Wieś Malborska-Malbork-Elbląg

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 2

Wyjazd do rodziny, nad jeziorko, tak na chwilę w godzinach wieczornych- tylko raz spojrzałem na licznik: było 33 KM/H- jechałem normalnie w miarę równo. Nie myślałem w ogóle o średniach. Posiedziałem sobie też trochę nad Nogatem- komary mnie wypędziły po kilku minutach.
Cel Podróży © Robert1973
.
rzeka Nogat © Robert1973

rzeka Nogat © Robert1973


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Nowakowo-Kępa Rybacka- Kazimierzowo-Elbląg

Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 0

Nic nie znaczący poranny przejazd od 6- tej do 7-mej: 29 kilometrowy, a potem jazda lajtowa po Elblągu


  • DST 102.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-"Berlinka"-Szyleny-"Berlinka"-Elbląg

Poniedziałek, 9 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 1

POczątkowo w drodze do pracy i z powrotem zrobiłem 17 KM- potem wycieczka 85 KM z ogólną średnią 29 KM/h- nie jechałem na maksa, normalnie- średnia w miarę...bo jechałem po bardzo dobrym asfalcie, w bardzo ładnej pogodzie. Wpływ na średnią miały zdjęcia, które zrobiłem- niby kilka, a średnia spadła. To właśnie cel mojej podróży
moja miejscowość © Robert1973
.
Jeziorko jest czyste...jeszcze
jezioro...bez nazwy © Robert1973

A oto ja...jedyny świadek
ja sam © Robert1973

Jezioro jest zaledwie 1 KM od "Berlinki", ale trzeba o nim wiedzieć, by je znaleźć. Odkąd zrobili"Berlinkę" i wykonali wokół niej płoty- rolnik zaorał drogę na własnym polu- trzeba rower brać na barana i iść pieszo. Z drugiej strony od miejscowości Szylen jest polna droga- też trzeba 10- 15 minut poświęcić. Bardzo dobre miejsce na ognisko, popływanie, ogólny odpoczynek- mam limit zdjęć więc nie mogę pokazać więcej. To jezioro dla świata jest małym miejscem. To miejsce jednak jest dla mnie całym światem


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Łęcze-Pagórki-Milejewo-"Berlinka"-Kazimierzowo-Kępa Rybacka-Elbląg-Stobna-Elbląg

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 2

Znaczący przejazd miał 63 KM. Czas jazdy 2h 04 m: średnia 30,3 KM/h - najwyższa prędkość 51 KM. Jechałem W godz. 12.45-14.50 jazda non stop. Potem nic nie znaczący lajtowy przejazd do m. Stobna. W Bielniku Drugim na rozstaju dróg spotkałem Romana- nie dał się namówić na czerwcową wycieczkę śladami MRDP.


  • DST 61.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Marzęcino

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

Nic nie znaczący przejazd 50 KM w niecałe dwie godziny w godz.7-9.Potem ostatnie km w drodze do pracy.


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Łęcze- Milejewo-"Berlinka"-Gronowo Górne-Nowy Dwór Gdański-Elbląg

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 1

Do południa zrobiłem 13 KM- to dojazd do pracy i z powrotem. Na poważne wyjechałem z domu o 17.15 i do 20.15 zrobiłem kolejne 87 KM, czyli łączną średnią miałem 29 KM/h ponieważ się nie zatrzymywałem. Patrząc na te 87 KM to pierwsze 10 KM do Łęcza miałem średnią 24 KM, gdyż wiatr miałem równo na twarz- skręcając na Milejewo i dalej w drodze na "berlinkę" miałem wiatr boczny- na prawdę trudno mi jest nyśleć nawet co 10 KM o średniej i ją zapamiętywać- jak jadę to słucham muzyki i kompletnie o niczym nie myślę- denerwuje mnie tak częste spoglądanie na licznik. Jak wjechałem na Berlinkę to miałem już średnią 27,5 KM/h, gdyż na tym odcinku jechałem ponad 30 KM/h. "Berlinką" jechałem już 35 KM/H, a przed samym Elblągiem nawet 50 KM/h bo było z górki. Tak więc na 50 KM tego odcinka miałem już średnią 30,5 KM/h- wjechałem na "siódemkę" w drodze do Nowego Dworu Gdańskiego i to był odcinek płaski. Te ostatnie 37 KM jechałem w granicach 28 KM/h bo jak byłem w Elblągu to średnia spadła mi właśnie do 29 KM/h. Na temat wiatru nie chce mi się już gadać bo czasami już nie wiem z której strony wieje.Nie było jednak już zimno. W średnią wliczam kilka zatrzymań na sygnalizacjach świetlnych w Elblągu- a tak poza tym mam licznik Sigmy i nie pochwalam go- bo nawet jak rower się zatrzyma to licznik jeszcze chodzi 2- 3 sekundy- pojawia się wtedy prędkość kilku km/h, więc średnia spada, wystarczy kilka razy się zatrzymać w drodze 50 KM dosłownie po kilka sekund, a średnia potrafi spać nawet o ponad kilometr mniej. A przecież jechać 28, 5 a 30 KM/h i 30,5 a 32 KM/h to jest różnica znacząca, bynajmniej dla mnie. Nie jeżdżę na maksa bo nie trenuję jazdy, by szybciej jeździć- tak na prawdę te średnie mnie nie interesują. Po prostu najważniejsze dla mnie, gdy jestem po pracy zajęty to zrobić 50 KM, a gdy po pracy nic nie mam do zrobienia to muszę zrobić stówę i to przejechany dystans jest dla mnie ważny. Postaram się jednak coś więcej podawać- a tak w ogóle jeszcze mnie gardło boli i czuję ogólny cielesny dyskomfort. Jadąc 87 KM nic nie wypiłem i nic nie zjadłem- wyssałem dwie tabletki Holisept. A teraz oglądam mecz Legii Warszawa z Koroną Kielce.


  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg- Pasłęk-Krasny Las-Pagórki-Milejewo-"Berlinka"-Kazimierzowo-Elbląg

Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 3

Do Pasłęka jechałem lajtowo nową "siódemką"- aż strach pomyśleć,że Marecki chciał nią wracać nocą dwa dni temu. Jeszcze całej nie można przejechać- poza tym w dwóch miejscach na całej szerokości był rozsypany piach i żwir na długości 3-5 metrów...normalnie szosówką na pewno bym się rozłożył. A tak poza tym do Pasłęka nie czuć tej odległości jak się nie przejeżdża przez miejscowości i oczywiście nie jedzie się po koleinach. Potem odcinek 55 KM z Elbląga przez Berlinkę pokonałem ze średnią 31 KM/h- jechałem non stop.


  • DST 57.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg i okolice

Środa, 4 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 1

Non stop jazda w okolicy ulubionej Kępy Rybackiej...no, z małą przerwą na rozmowę z Radziem, którego tam spotkałem. Średnia w okolicy 30 KM/h, nie myślałem o niej. Nie wiało już tak mocno, nie złapał mnie też deszcz. Jazda w godz. 18.30-20.30


  • DST 211.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kętrzyn- Św. Lipka- Reszel-Dobre Miasto-Orneta- Pasłęk- Elbląg

Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0

Gardło ustępowało, więc wstałem z łóżka o 23.30 i podjąłem próbę wyjazdu o północy do Kętrzyna- Marecki z grupą turystów miał wyjechać przed 6 rano do Kętrzyna. Spojrzałem na termometr: - 1 stopień !! a wiało, że ho ho. No cóż 8 godzin jazdy w takich warunkach...pomyślałem, że jestem czasem nienormalny, ale nie głupi. Po drugie jeszcze trochę czułem dyskomfort w związku z chorobą, nie chciałem się dobić. Położyłem się spać i przyjechałem na pociąg. Opis wycieczki szczegółowo będzie na www.marecki.home.pl. Ja napiszę tylko, że to co wyprawiał wiatr to szczyt ogólnych nieporozumień. I nie chodzi o to, że wiał w twarz i nie pozwałał jechać- był tak zimny, że każdy z nas miał z nim problemy. W Dobrym Mieście- jakieś 80 KM przed Elblągiem miałem na sobie rowerowe dresy, podkoszulkę, bluzę, kurtkę, dresy dodatkowo, kominiarkę i czapkę oraz rękawiczki zimowe. I co ? Było mi zimno. Gdy szybciej jechałem, pociłem się...a to w połączeniu z wiatrem dawało mi do zrozumienia, że znowu będę chory. Wiatr w Pasłęku jakoś osłabł, ale ta jazda i tak ogólnie była survivalem. Kto przjechał dziś w takich warunkach 200 KM jest godny uznania. I pomyśleć, że to maj...


  • DST 7.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj rano obudziłem się z bólem gardła. To efekt wczorajszej jazdy, niestety silny wiatr przewiał mnie. Coś musiałem załatwić, więc pojechałem, wróciłem i nic więcej nie jeździłem- ale myślałem o wyjeździe do Kętrzyna już w nocy o pólnocy. Dzień na chorobę to chyba wystarczy.