Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 605496.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 119.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn-Łukta-Morąg-Pasłęk-Elbląg

Wtorek, 31 stycznia 2012 · dodano: 31.01.2012 | Komentarze 4

Dziś miałem wyjazd służbowy do Olsztyna. Musiałem się tam stawić o 7.30, no i byłem. Jeszcze tak bardzo nie zwariowałem, by na 7.30 jechać zimą 100 KM. Przecież było z -15 stopni. Pociągiem poturlałem się od 5.37. W Olsztynie pracowałem do 14.30.
Oto Starówka Olsztyna
starówka © Robert1973

Jak widać Kopernik też tej zimy jeździ na rowerze
Kopernik z rowerem © Robert1973

Kopernik © Robert1973

Do domu postanowiłem nie korzystać już z pociągu. Wyjechałem na trasę o 15.30
url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,242516,pozegnanie.html]
Pożegnanie © Robert1973
[/url]
Początkowo droga była nie zła, nie był cały asfalt czarny, ale śniegowe były małe pasy. Cyrk zaczął się po kilkunastu km. Przed Łuktą musiałem jechać już środkiem. Dało się bo ruch był bardzo mały, a tylko na środku jezdni był tępy asfalt. Na odcinku między Łuktą i Morągiem tylko chwilami jechałem bardzo wolno po ślizgiej nawierzchni.
W Morągu musiałem się nagrzać. Zawitałem do knajpki o nazwie KEBAB- nazwa nicy turecka, a jedzenie polskie niesamowite. Przy tym stoliku siedziałem kiedyś z Mareckim i Krzysiem podcza ulewnego powrotu z Jonkowa.
restauracja © Robert1973

Zimno było, ale z tego powodu dało się jescze jechać. Jak zdjąłem chustę to się okazało, że ma na niej kilkucentymetrowy sopel- od śliny
sopel na chuście © Robert1973

Moje przypuszczenia co do stanu drogi między Morągiem a Pasłękiem potwierdziły się. Dobrze było przez ok. 10 KM, a potem naprawdę jazda po lodzie. 4 KM przed Pasłękiem wyłożyłem się pierwszy raz w tym roku- k. Rogajn. Totalna ślizgawica.
Dobrze, że ruch samochodów prawie żaden. Czym bliżej Pasłęka, tym większa ślizgawica. Nie musiałem iść, ale jechałem poniżej 10 KM/ h chwilami.
W Pasłęku, w samym mieście już było normalnie. To znaczy normalnie było jak wpadłem na nową "siódemkę". Mirek pisał kilka dni temu, że ślizgawica jest na tej starej siódemce, więc uciekłem od niej. Dzięki dobrej, suchej drodze nie zatrzymałem się w Pasłęku. W domu byłem o 21- szej. I tak wyglądałem jak tylko wlazłem do klatki schodowej
to jestem ja © Robert1973



Komentarze
coco75
| 19:55 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj hmmm co porabiasz oprócz jazdy na rowerze bo chyba nie masz co z czasem robić 5 k już w marcu
60 wycieczek i ok 80 km srednia
robert1973
| 21:59 środa, 1 lutego 2012 | linkuj jest mi zimno i to bardzo, ale jeszcze bardziej mi się chce jeździć.
MARECKY
| 19:59 środa, 1 lutego 2012 | linkuj Epicka wyprawa w tych warunkach. Gratuluję :-) Pamiętam ten BAR w Morągu :-).
rafi1368
| 18:38 środa, 1 lutego 2012 | linkuj Robert Święta już minęły więc możesz zdjąć brodę :),a mówiłeś w ubiegłym sezonie,że zmarzlak z Ciebie i nie lubisz zimna,ale patrząc na to zdjęcie to widzę,że komuś nos zaczyna się wydłużać.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!