Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 605600.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 150.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eberswalde...Angermunde-Schwedt-Gartz-Rosow-Kołbaskowo-Szczecin...Elbląg

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 4

Nie spałem i tej poprzedniej nocy, praktycznie co godzinę miałem gdzieś przesiadkę. Gdy dojechałem pociągiem do Eberswalde okazało się, że mam trzy godziny wolnego. Pojeździłem w okolicach od 2- giej do 5-tej rano w rejonie m. Bad Freienwalde- chciałem już bezpośrednio wjechać na teren Polski, ale okazało się, że droga do przejścia granicznego w okolicy Cedynii jest w remoncie- jak skierowałem się na objazd to już w ogóle nie wiedziałem gdzie jestem. Wróciłem więc do Eberswalde
Eberswalde © Robert1973

Eberswalde © Robert1973

Eberswalde © Robert1973

Znowu wsiadłem w pociąg po 5- tej rano, po czym przejechałem nim tylko kilkanaście kilometrów i od miejscowości Angermunde wracałem już rowerem do Szczecina na pociąg z braku czasu.Droga znowu idealna, ruchu samochodów prawie wcale. W okolicach Gartz /Oder/ było takie oto coś
Pomnik DDR © Robert1973

pomnik NRD © Robert1973

W pobliżu Polski znalazła się dwu kilometrowa droga z kostki brukowej, ale dało się jechać
Ciekawy szlak rowerowy © Robert1973

Granicę przejechałem w miejscowości Rosow
Granica Państwa © Robert1973

W deszczu o zmoro jechałem przez 30 km, ale wiedziałem, że to zaraz się skończy. Jak wjechałem do Szczecina to oczywiście zwolniłem... bo było mnóstwo dziur i nierówności na drodze. U nas jednak za to jest taniej. Pojeździłem jescze trochę po mieście.
A tak w ogóle do Niemiec pojechałem z takimi luzami w korbie, że najlepsi mechanicy w Elblągu twierdzili, że szybko mi się ona rozwali. A ja mimo to pojechałem- nie rozwaliła się.



Komentarze
wilk
| 15:16 środa, 6 lipca 2011 | linkuj To kiepsko wybraliście kierunek :))

Niemcy słyną z zachodnich wiatrów, więc jadąc tą samą trasę najpierw pociągiem, a wracając rowerem - umęczylibyście się sporo mniej
robert1973
| 15:06 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Wyobraź sobie, że mieliśmy jechać do Dusseldorf i z powrotem. Jak wstałem w piątek o 6 rano tak położyłem się spać w niedzielę o 22-giej. Zero noclegów- Marceki pojechał do cioci do Dusseldorf i pewnie nie wróci już ani kilometra rowerem- bo zwyczajnie nie ma czasu ze względów rodzinnych. Pogoda popsuła nam wszystko, ale miło wspominam jazdę po drogach Niemiec. Nie miałem nic przeciwdzeszczowego, więc domyślasz się zatem, czy wziąłem kuchenkę....
wilk
| 14:59 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Niezly wyjazd, ale pogode trafiliście tragiczną. Ciekawi mnie jaką trasę mieliście zaplanowaną, jak z noclegami? Bo na zdjęciach bagaż widać minimalny, namiotów, kuchenek czy porządnych ubrań przeciwdeszczowych chyba nie zabraliście?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!