Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579842.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Środa, 16 sierpnia 2023 · dodano: 17.08.2023 | Komentarze 0

20 wigry 3

uwielbiam takie dni, jak wczoraj.
uwielbiam takie dni, jak dziś.
nad ranem nic nie muszę, bo ja już w ogóle nic nie muszę, leżę więc długo w łóżku, solidaryzując się z rowerem, czyli...leżę bez względu na pogodę.

kiedyś to były piękniejsze czasy, dzień wcześniej, po przejechaniu minimum 400 km mogłem jedynie zgadywać co mnie nazajutrz będzie bolało.
a teraz ? teraz nic nie boli, jestem normalnie zmęczony, i jakże docenionym dla samego siebie.
w takie dni, najlepsza dla mnie jest wersja patataj, czyli na Wigry 3, choć dla niektórych i ta wersja jest nie do zrealizowania.
trwa właśnie trzynasty rok mojej normalnej jazdy na rowerze.
nie czas teraz wspominać to, co przejechałem, co stworzyłem i to, gdzie teraz się znajduję.
nigdy, za bardzo nie poruszałem tych tematów w sposób otwarty, no bo zawsze powtarzano mi, abym był skromny,
ponadto gdzieś w tyle głowy zawsze miałem na uwadze to, że zawsze ktoś jest nie tyle lepszy, co lepszy i bardziej zasługuje na uwagę.
a teraz ? teraz nie mam zamiaru być skromny, bo to głupota, jakiej należy unikać. Trzeba się cenić, chwalić, a jak.
każdy jest coś wart, i nie należy tego ukrywać. Nie po to wyjeździłem tyle kilometrów, żeby udawać, że to wszystko tak naprawdę mi się zaledwie udało. Nie udało się, tylko to zrobiłem. Pewnie nigdy nie wygram Race Around Poland i Maratonu Rowerowego Dookoła Polski, ale te ultra nie robią już na mnie żadnego wrażenia, jadąc na tych trasach jadę śmiejąc się, albo tak jak ostatnio wykupuję sobie nawet wczasy na agroturystyce ( to małe wyjaśnienie dla tych, którzy nadal są przekonani o tym, że RAP zaliczyłem "rzutem na taśmę " ).

ale jak słyszę i widzę-  mądrości bardziej pochodzą od ( nie ) ultrasów, tak jak podczas przerwy na jakiejś wycieczce, tak ja ostatnio, słyszę takie głupoty, że wtedy uświadamiam sobie, że jeśli ja powiem cokolwiek w dowolnej chwili, coś najprostszego, ale z mojego świata rowerowego, to okaże się to wielką mądrością, nawet ku mojemu zdziwieniu. I jeszcze, słysząc ich głupoty,  mógłbym wejść do dyskusji, wyjaśnić coś, przekonać do czegoś, kogoś, kto jest ultrasem. Czy był ten ktoś ultrasem ?

otóż wyjaśniam. 444 km przejechane w trybie non stop to nie jest ultra, 550 km przejechane w trybie non stop również nie jest ultra.
i nigdy nie będzie. Co nie zmienia faktu, że to ładny odcinek, wartościowy i warty podziwu i pogratulowaniu nawet komuś.
Ale to nie jest ultra !!
Mógłbym być złośliwym pisząc, że nawet Bałtyk Bieszczady nie jest ultra, choć ta łatka została przyklejona do mnie i powtarzana z przekonaniem przez cały support Krzysztofa Fechnera w USA, ale to prawda, ale wyłącznie w przypadku, gdy przejechałeś tylko raz w życiu 1000 km i gdy po tym swoim sukcesie Jesteś święcie przekonanym, że masz już zrobione do końca życia kwalifikacje do wszystkich ultramaratonów.
Tym bardziej więc nawet jeśli sto razy przejedziesz pojedyncze 444 km, to nadal nie będziesz ultra, co nie zmienia faktu, że Maraton Elbląski jest wartościowy i my elblążanie musimy wiele uczynić i dbać o to, aby istniał w każdym roku naszego stulecia.
 
nie jesteś również ultra, nawet jeśli jako jedyny ze wszystkich uczestników masz na rowerze założoną lemondkę, a używasz ją w przedziale prędkości od 15 do 17 km/h. Nie mam zamiaru ukrywać tego, że nic się nie stało, że nic się wydarzyło. To normalne jaja były, jakież to było męczące dla mnie, że musiałem patrzeć na to, i to wielokrotnie. Cyrk, nawet dla amatorskiego kolarstwa. Tym bardziej, że jego rower nie był szosowy. 
Amen.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!