Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579630.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



PLUTON - to brzmi dumnie.

Niedziela, 12 grudnia 2021 · dodano: 12.12.2021 | Komentarze 0

Zima.

Nienawidzę zimy. Jak co roku.
Tak teraz, jak i uprzednio.
Po prostu i naprawdę...nienawidzę jej.

Rozpocząłem jej odliczanie już od 01 grudnia i zakończę ostatniego dnia lutego.
Bo w tym okresie trwa zima.
Bo jej nie chcę, bo się jej spodziewałem, bo wywołuje we mnie najgorsze możliwe uczucia.
I przykre jest to dla mnie, że w niej być muszę i patrzeć na jej piękno widziane oczywiście innymi oczami.
Nienawidzę jej zarówno podczas jazdy na rowerze, tak i podczas stania przy rowerze, jak i wtedy,
kiedy obok mnie roweru zwyczajnie nie ma.
To co mi daje...to znaczy nic mi nie daje, oprócz poczucia tego, że chce być we wszystkim najważniejsza.
A nie jest. I nie będzie miała tak znaczącego wpływu na to, co dotychczas robiłem, wpływu na to,
gdzie pojadę i którym rowerem pojadę.
Wiem, że kilkukrotnie latem było mi zimniej niż teraz, w tym okresie właśnie,
ale to zimy nienawidzę. jednoznacznie. I nic tego nie zmieni.

Nic jej nie potrafi zatrzymać.
Nie można jej podzielić na tą srogą i chyba łagodniejszą.
Bo zima to zima. Koniec i kropka.
nie można napisać, że skoro śniegu jeszcze nie ma, albo jest go zwyczajnie mniej, niż analogicznie rok temu...
to znaczy, że nie jest jeszcze tak źle. Bo jest źle.
I to nie niska temperatura jest w tym wszystkim najgorsza...bo akurat ze wszystkich minusów zimy
ten da się oszukać wielokrotnie, prawie za każdym razem.
I cóż mam napisać ?
Dla mnie, czym cieplej tym lepiej.

Nienawidzę zimy.
Nawet kolory ma najbrzydsze z możliwych, bo tej czystej bieli jakoś nie mogę w niej
na dłużej zauważyć. Nie potrafię.
To jedyna pora roku, gdy na końcu każdego zimowego dnia spoglądam na prognozy jutrzejszego poranka.
Nie dlatego, aby mieć możliwość zrezygnowania z roweru.
Zima jest silna, więc próbuję z nią walczyć, próbuję się przygotowywać każdego dnia właściwie.
Aby z nią codziennie wygrywać, całkowicie i bezwzględnie.
Bo inaczej według mnie nie da się jeździć na rowerze.

...ale. Ale jest jeszcze jedno ale.
To jest tylko moje zdanie.
W żaden sposób nie mogę się porównać do większości z Was.
Bo Wy, to co innego. Wielu z Was marzy o tym, o tym białym puchu na polach,
o ślizgawce na drodze, o zamarzniętych koleinach i o niskiej temperaturze.
Marzycie o tych płatkach śniegu spadających na Was.
Wy wiecie, że to nie pogoda zimą jest zła, a z pewnością sposób ubierania się.
Wiecie, że w takiej porze roku wszystko da się zrobić i wszędzie dojechać.
Ba, wielu z Was czeka na nią od wielu miesięcy, by pod koniec nie mieć
poczucia, że właśnie przestała istnieć. W ogóle zapewne nie rozróżnicie tej granicy,
granicy między jesienią, a zimą i pomiędzy zimą, a wiosną właśnie...tak, jakbyście chcieli, aby
ona chociaż w Was trwała jeszcze z kilka dni choćby tylko dłużej.

No to jeszcze raz, ostatni raz: nienawidzę zimy.
Minęło właśnie dwanaście dni, a ja mam przejechane zaledwie nieco ponad tysiąc kilometrów.
Dlaczego ?
Bo nienawidzę zimy.

...pewnie z tym wynikiem wśród Was powinienem się schować.
Nie to, co Wy. Wy przecież kochacie zimę.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!