Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 575865.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



KSIĘŻYC - PLUTON

Niedziela, 30 sierpnia 2020 · dodano: 30.08.2020 | Komentarze 2

Pluton jest moją inspiracją widzę Go coraz bardziej większego jest ode mnie w odległości zaledwie 5 miliardów 739 milionów 579 tysięcy 108 kilometrów.

...znowu jadę na Pluton, a tymczasem trochę popiszę.
Opiszę swoją bajkę, czyli udział w ultramaratonie Bałtyk Bieszczady na składaku Wigry 3, koloru czerwonego.
Łącznie mam przejechanych 12 ultramaratonów o długości minimum 1000 km.
Od 01 stycznia 2011 roku przejechałem ponad 400 tysięcy kilometrów.
I to były moje argumenty na starcie.
Co dało mi Wigry 3 ? W zasadzie nic sportowego.
Bo ten rower nie ma nic rowerowego, poza duszą.
Jego jedynym argumentem jest wyłącznie obraz dziecięcych lat, odległych wspomnień, jakże miłych.
To wszystko.
Zanim pokazałem mu Świnoujście, tym rowerkiem przejechałem zaledwie 1370 km.
Nie sprawdzałem go przed BB Tour, ba, nawet obawiałem się tego robić. Z prostego powodu, aby się za wcześnie nie rozsypał.
Przejechałem więc zaledwie dwie stu kilometrowe wycieczki i jedną o długości 200 km. I to wszystko.
Wiedziałem, że jedyną szansą na przejechanie takiego dystansu na Wigry 3 będzie to, że grzecznie wsiądę na ten rower i grzecznie będę nim jechał, aż do mety.
Bo w przeciwieństwie do moich pozostałych rowerów od Wigry 3 nie miałem prawa nic wymagać.
Podczas jazdy nie myślałem o jakichkolwiek ewentualnych awariach, kontrolowałem się jedynie, by
spokojnie, acz konsekwentnie jechać wciąż do przodu, patrzeć przed siebie i nie przejmować się wszystkimi, którzy mnie wyprzedzają.
Bo i tak, mimo to, miałem nieodparte wrażenie, że w efekcie to ja będę Zwycięzcą.
Od Birczy coś mi zaczęło trzeszczeć w napędzie.
napisałem wtedy, że albo Wigry 3 się rozsypie, albo oboje zostaniemy Mistrzami Świata.
...zostaliśmy Mistrzami Świata.

Przyjechałem do Świnoujścia 20 lipca, w czwartek.
Mało Kto wiedział, że zabrałem ze sobą Wigry 3.
Ci, którzy wiedzieli o tym, też nie za bardzo wierzyli w to, że mimo wszystko ruszę na nim w trasę.
Więc po co miałem to nagłaśniać ?
Ba, mnóstwo uczestników widząc mnie na Bieliku przed rozpoczęciem myślało, że to jakiś pic, wyróżnik, albo kolejna atrakcja Organizatora, że co prawda ruszę, ale potem zejdę z tego rowerku i wsiądę na jakąś szosówkę.
Różne były opinie Bikerów, różne przemyślenia. Ja natomiast miałem w głowie tylko jedno: metę w Ustrzykach Górnych.
Nawet naklejki z numerami na składaku nie były dla Wszystkich dowodem na to, że to, co robię jest prawdą.
i to mnie nawet cieszyło.
Bo to czwarty rower z moich wszystkich, którym ukończyłem BB Tour.
te wcześniejsze na Nikim nie zrobiły wrażenia.
A Wigry 3 zrobiło. I to za pierwszym razem !!
I najbardziej cieszyło mnie na trasie to, że i składak był traktowany jak gwiazda, i mnie traktowano jak gwiazdę.
Nie przesadzam, bo tak się czułem.
To jak patrzono na Wigry 3, i na mnie z tym podziwem, niedowierzaniem, to w jaki sposób do mnie mówili Ci, którzy mnie wyprzedzali...dawało mi powody do tego, bym czuł się na tej trasie kimś wyjątkowym.
I tak było. A jak dokładnie ?
O tym, zacznę pisać od jutra.

dodam tylko, że Wigry 3 miało dokładnie takie możliwości, jak w roku 1979, kiedy się urodził.
Jedno przełożenie, lizak na bagażniku i w pełni działające dynamo dające oświetlenie z przodu i z tyłu. No i pedały miałem normalne bo te Retro wytrzymują jakieś 300 km.
nie chciało mi się brać czterech kompletów.
Siodełko co prawda wymieniłem na Brooksa, ale tylko dlatego, aby wytrzymało nacisk tyłka, Brooks jest idealny i wygodny wyłącznie na krótkich dystansach, nawet na tym siodełku boli dupa, gdy jedzie się 1000 km, wtedy i ono przestaje być kanapą.
Oczywiście lakier i naklejki nowe, koła i opony też.
Bez żadnych udogodnień, taki jak kiedyś.
Pozdrowienia dla Fish'a.
Kupując rower- Wigry 3 był niby na "chodzie", ale trzeba było zrobić mu mały przegląd.
Przyniosłem więc go do Fish'a.
Pukając do drzwi jego domu w jednej ręce trzymałem ramę, w drugiej ręce zaś reklamówkę ze stertą części do Wigry 3.
i Fish mi go złożył.



Komentarze
mors
| 21:35 niedziela, 6 września 2020 | linkuj Co do reakcji publiczności - ja mam tak codziennie, gdy jadę na Wielkim Kole. :)
Poznałem dzięki niemu setki ludzi, od pijaków po legendy Karkonoszy (ratownik górski z 50-letnim stażem pracy)…
Ale co do Twojego wyczynu - to nie ma z czym porównywać. :)
koszmar67
| 20:55 niedziela, 30 sierpnia 2020 | linkuj Nie będę się powtarzał, ale to co zrobiłeś to jest prawdziwy KOSMOS!!!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!