Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579488.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 100.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ziemia- Księżyc

Poniedziałek, 12 czerwca 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 5

Księżyc jest moją inspiracją, widzę Go co raz bardziej większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 121.807 km. 1298 dni

...a jednak można.
Czuję się, jeśli mam pisać wyłącznie o swoim ciele...dosłownie tak jak na samym początku.
Wczoraj poszalałem, taki dystans dla początkującego, w dodatku na rowerze nieprzystosowanym do jazdy w terenie ( brak amorka i opony typowo szosowe )- więc na efekt długo nie trzeba było czekać. Tak, było wspaniale, i na tym koniec przyjemności. Już spać o północy kładłem się obolały.
A rankiem ? Obudziłem się o siódmej, z łóżka natomiast normalnie zacząłem się podnosić o dziewiątej.
Zbite mięśnie, obolałe całe ciało, trudno mi było wyprostować kręgosłup.
Ale tak do końca nie jest jak na początku. Ciało rzeczywiście dziś jest takie samo, ale inaczej myśli już głowa.
Kiedyś po takiej imprezie pewnie rowerem następnego dnia pojechałbym tylko do pracy i to najkrótszą drogą, albo w ogóle.
I to nie jest tak, że jestem teraz ambitniejszy. Kiedyś też przecież ciężko trenowałem, aby uzyskać poziom podstawowy.
Po prostu moja głowa myśli teraz dosłownie inaczej.
Dzięki niej jest trochę inaczej. I się nie zmuszam, nie katuję, boli ( najbardziej brak kondycji ), ale na rowerze wszystko to jakoś znoszę. Dużo mnie to kosztuje, płacę nie tylko pieniędzmi, i tłumaczę sobie tylko to wszystko tak, że więcej zdecydowanie radości mi daje rower niż złych dni.
To co w głowie, w naszym umyśle jest, jest najważniejsze. I żadne to odkrycie. Ale ja już taki jestem, że takie wycieczki jak wczoraj mnie cieszą, owszem, bardzo. Ale dla mnie ważniejsze są ultramaratony, suwalszczyzna, Warszawa, góry, cały kraj i Księżyc.
Ktoś wczoraj po tym, jak mnie zobaczył powiedział, cytuję: " o, widzę, że wyzdrowiałeś". Mylił się, nadal jestem chory, bo gdybym był zdrowy to wczoraj bym był na Suwalszczyźnie.
Jedno, najmniejsze zawahanie w naszej głowie, a każdy plan runie już na początku, albo w gorszym przypadku w środku swojej realizacji. Mam cel, i póki będę miał możliwość wejścia na rower, dojadę do niego.
Rower jest dla mnie ważny, chcę być z nim kojarzony.
Jakoś przejadę ten trudny dla mnie okres.
Pozdrawiam raz jeszcze Wszystkich, bez wyjątku, którzy w pozytywny sposób kibicują mi, szanują to, co robię.
Dziękuję za miłe słowa, jest mi niezmiernie przyjemnie z tego powodu. To wszystko scala moje siły, które są we mnie.
Dziękuję.



Nad rzeką Nogat
Nad rzeką Nogat © Robert1973



Komentarze
tony1974
| 19:38 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj Ładne zdjęcie nad rzeką.... Początki zawsze są trudne - tym bardziej po tak długiej przerwie ale najważniejsze że znowu wystartowałeś. Misja KSIĘŻYC trwa!
kgrzany
| 11:05 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj I to jeszcze jak!!
kbialy2002
| 05:28 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj I znowu Księżyc się zbliża... Przyjemna to sprawa widzieć Ciebie na kołach... Już pewnie dajesz równo... Do spotkania gdzieś na trasie...
robert1973
| 21:29 poniedziałek, 12 czerwca 2017 | linkuj wracałem z rehabilitacji...na Browarnej pięć minut potem lało jak z cebra, prawda ?
kgrzany
| 21:04 poniedziałek, 12 czerwca 2017 | linkuj No a dzisiaj śmigałeś po Bema między blachosmrodami. Szczerze podziwiam i... rozumiem
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!