Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 605750.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 102.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

trasa krajowa nr 7

Sobota, 23 stycznia 2016 · dodano: 23.01.2016 | Komentarze 38

Księżyc jest moją inspiracją, widzę Go co raz bardziej większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 180.972 km.
1804 dni.

wyjechałem jak zwykle, wcześnie nad ranem. Po przejechaniu 20 km zacząłem już szukać jakiejś stacji paliw, aby się schronić przed mrozem. Mróz na maksa był tak jakoś do 8- ej. O tej godzinie zaliczyłem już drugie schowanie się.
Jechałem non stop drogą krajową nr 7. Z jej boku to istny plac budowy ponieważ na odcinku Eg-Gdańsk powstaje droga ekspresowa.
Budynki rozwalone, mniejsze knajpy też- "modliłem" się, aby w Cedrach Małych na 50 kilometrze stacja paliw jeszcze istniała. Obawiałem się, że ją też rozebrali- nie rozebrali, miałem gdzie się ukryć przed mrozem, na chwilę. 
Z powrotem pod wiatr, ale jakoś robiło się szybko ciepło. Do Elbląga wjechałem po 9- tej i przyznam, że było mi wręcz gorąco w porównaniu do ranka bo było zaledwie - 3 stopnie. Różnica w temperaturze była dziś ogromna, licznik mi się zatrzymał na - 10.
W tym roku to dziś mi było najzimniej.


Wisła-m. Kiezmark
Wisła-m. Kiezmark © Robert1973 Wisła m. Kiezmark
Wisła m. Kiezmark © Robert1973



Komentarze
mors
| 18:04 niedziela, 14 lutego 2016 | linkuj Istnieje na BS blog z 642 wpisami (wycieczkami) w ciągu jednego roku. ;)
Gość | 22:03 piątek, 12 lutego 2016 | linkuj Panie Morsie, pewnikiem będzie, że Pan Robert zamierza uczynić ze swoich blogów absolutny rekord co do ilości wpisów. Na razie są to wpisy powyżej 30 sztuk, ale będzie ich pewnie więcej. Od czegoś trzeba zacząć.
mors
| 01:09 czwartek, 4 lutego 2016 | linkuj @Gość | Sobota, 30.01.2016 23:25:09
"Robert1973(...)po prostu chce być rekordzistą nie tylko w ilości zrobionych kilometrów, ale i ilości komentarzy do jego wpisów."
Ilość komentarzy??? Istnieją na BS blogi wielokrotnie bardziej komentowane. ;]
tomar66
| 09:24 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj 7 jest bezpieczniejsza nawet w czasie największego natężenia ruchu niż jakakolwiek droga dwucyfrowa. Na takich nierzadko lokalsi wyprzedzają rowerzystę na trzeciego, wiem bo mam doświadczenie w tej materii. Oczywiście jako wyprzedzany.I jeszcze jedno: TIR-owcy mają chyba największą świadomość jaką szkodę rowerzyście może wyrządzić zbyt mały dystans przy wyprzedzaniu. Reszta "na gazetę" bo się zmieszczą.
Gość | 22:25 sobota, 30 stycznia 2016 | linkuj Co do komentarza busa odnośnie zamknięcia wpisów, to mam wrażenie, że robert1973 nigdy tego nie zrobi. On po prostu chce być rekordzistą nie tylko w ilości zrobionych kilometrów, ale i ilości komentarzy do jego wpisów.
Chłopak jest samotny, więc chociaż tu, znajdzie sobie towarzystwo.
A ty albioszka-gejoszka-pedałoszka, już ci kiedyś napisałem: "DO BUDY" zboczony kundlu, bez tożsamości płciowej.
marudaXL | 20:43 czwartek, 28 stycznia 2016 | linkuj Ode mnie dla Roberta łapka w górę, bez komentarzy i uzasadnień.
robert1973
| 21:46 środa, 27 stycznia 2016 | linkuj prawda jest tylko jedna: zapraszam pod dom 0 5 nad ranem.
Profi | 19:04 środa, 27 stycznia 2016 | linkuj Wyśmienity toś se teraz strzelił samobója. Dobrze wiemy kto jeździ osmarkany z soplem i grzeje się na stacjach benzynowych:) Nie ilość a jakość synku się liczy.
Napisałeś "Żałośni jesteście ci którym się wydaje ze jeżdżą bo zrobią w doku żałosne 5 czy 10 tys. km przez rok". Więc ci powiem że kilku tych "żałosnych" co mieli mniej niż 10 tys na maratonie MRDP-Góry 2015 wkulało z kretesem Robertowi. Ale to że mu kobieta tam 10 godz wsadziła to już zupełna porażka i "śmiech na sali". Wiem co napiszesz, więc uprzedzając dodam że nie żadna z niej profi a Robert był ponoć w życiowej formie. Na prawdziwych zawodach gdzie start jest wspólny nawet takie gwiazdy jak Kowalczyk, Włoszczowska czy Szafraniec mimo że w kat kobiet wygrywają to open nie są w czołówce. Ci co przyjeżdżają za kobietami są przeciętniakami.
wyśmienity | 10:16 środa, 27 stycznia 2016 | linkuj Ja wam powiem że ci którzy nie rozumieją i kpią z Roberta są dupkami przez których przemawia zazdrość i zawiść. Przejedzie taki głąb 40 km w mróz się osmarka, zmarznie mu dupa i jaja się skurczą to wydaje mu się ze nie możliwe jest iż ktoś może więcej. Płodzi potem taki koleś durne wpisy i się podnieca czytając kolejne. Żałośni jesteście ci którym się wydaje ze jeżdżą bo zrobią w doku żałosne 5 czy 10 tys. km przez rok.
kgrzany
| 23:49 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj Środa i zero wpisów?
Rekord za rekordem ;) tym razem ilość wpisów w jednym miesiącu.
Nie wiem na pewno, gdyż nie korzystam, ale wydaje mi się, że można dodawać pliki .gpx na wymienionych portalach. Ja raz jechałem z Robertem (część trasy) gdy robił swoją 100 3-setkę rok temu i parę razy go widziałem jak zasuwał samotnie rano. Ale tych jeżdżących z nim jest w Elblągu na prawdę sporo, więc raczej bez sensu jest robić teorie spiskowe o zbiorowej halucynacji. Jak ktoś ma ochotę lub niedowiarstwo, niech po prostu się umówi lub podjedzie pod jego dom o 5 rano i się przejedzie z nim - zapraszał....:) . Co do 7-ki, to akurat na tym odcinku jest porządne pobocze i da się jechać. A wariat jak ma stuknąć to trafi na ścieżce rowerowej...
W zimę najbardziej nie lubię ubierania się na jazdę, a sama jazda jest dla mnie o.k. Pozdrwiam
BUS
| 23:09 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj TO CO ROBI ROBERT JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO SPRAWĄ, POLACZKI! Jedynym jego błędem jest zamieszczanie tutaj postów... gdyż polaczki zagryzą się na śmierć z zawiści. Ja swój dziennik rowerowy prowadzę tylko w jednym miejscu - w Excelu. Proponuję Ci, Robercie abyś permanentnie wyłączył możliwość komentowania swoich wpisów, wiem, że potrzebujesz słów otuchy i motywacji ale podziwiających Ciebie w tym kraju będzie garstka w morzu zawiści polaczków...
Gość | 21:53 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj Nie tutaj Albioszka. Poszukaj sobie na forach dla gejów.
Biker | 21:31 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj Ok Robert z tą Stravą czy Endemondo jeśli chodzi o "Nas, poniektórych." Ale jeśli ktoś pretenduje do miana bycia tutaj liderem, dzień w dzień przekonuje nas jakie to niebanalne rzeczy robi przejeżdżając w ileś tam lat... tyle km ile jest z Ziemi do księżyca to sorry, trzeba być w tym profesjonalistą i nie tylko konsekwentnie jeździć ale i to dokumentować. Tych co biją światowe rekordy w jeździe rowerowej też ktoś sprawdzał a i sami dbali o niepodważalność swych dokonań.
I do Albioszki: Coś ty zacz? On, ona ono? Bez jaj. Może w końcu się zdecydujesz czyś m czy k? A w ogóle wypad z kategorii Dziewczyny! Nie pomyślałeś cwaniaku że w tej kategorii mogą być osoby którym może zależeć na rankingu? I tak nic ciekawego nie pokazałeś/aś.
robert1973
| 21:00 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj Dajcie spokój, 100 km dziennie to kpina, męczę się tylko dla przyszłych dni.
To, co robię teraz to śmiech na sali. Nie mam czasu, mam nadzieję, że mnie z pracy wywalą bo wtedy sobie naprawdę pojeżdżę.
Czy Wy, co niektórzy oczywiście, też włączacie stravę lub endomondo na dojazd kilometrowy do biedronki po bułki ? Ludzie, bądźcie poważni. Mam większe ambicje i te 100 km każdego dnia to jakaś podstawa, bzdura totalna.
pozdrawiam, nie wzbudzając złych emocji
DD | 14:36 wtorek, 26 stycznia 2016 | linkuj Co jak co Biker ma trochę racji.
Robienie takich dystansów i brak jakiś śladów GPS to tylko podkręca atmosferę niepotrzebnych podejrzeń. Sam fakt opisywania tego na blogu ogólnie dostępnym wskazuje, że nie robi się tego tylko dla siebie.
Ja bym nawet zasponsorował w jakimś zakresie koszt takiego urządzonka GPS.
Biker | 23:04 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj To czego nie jesteś w stanie udowodnić nie istnieje. Nie prowadzisz zapisu trasy (Strava, Endemondo, inne aplikacje). U ciebie niestety zbyt często nawet zdjęcia będącego dowodem że gdzieś byłeś nie ma. I jak tu nie przyznać racji że każdy może sobie tak wpisywać jak ty? Kto ma wierzyć w te twoje jeżdżenie?
stachuj51 | 21:01 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Pan Robert pracuje w policji i nie musi się lękać swoich kolegów.Na drodze jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu.A swoją drogą poruszanie się dziś po krajówkach to nie to samo co 15 czy30 lat temu.Wyrażam szacunek i życzę wytrwałości
robert1973
| 20:39 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Panowie, nie obrażajcie się. Nie odpuszczę i tyle w temacie. To, co teraz robię, mam nadzieję, że i tak jest kroplą morza, które wyleje ze mną za jakiś czas, więc nie piszcie, że się katuję. Ciężko mi jeździć w mrozy, ale się nie katuję, słucham ciała i nawet przez chwilę nie myślę o tym, że to mi coś złego przyniesie.
jest trudno teraz, by potem nie było. Muszę przeżywać trudne atmosferyczne dni, bo jeżdżąc tylko w te pogodne nic nie osiągnę. Wy macie inny cel, ja inny i to się nie zmieni. Jeśli będę robił coś innego nikt nie da mi gwarancji, że zawsze będę zdrowy. Losu nie prowokuję. To nie o to chodzi. Ja naprawdę tak czuję, czuję słabość, kiedy w jakiejkolwiek chwili odpuszczam. I wiem, że Wy też tak czujecie, większość z Was, i na pewno się do tego nie przyznacie. Nie obraźcie się, ale tak jest. Wszystkie inne słowa typu, że dbam z zdrowie, o rower, bo coś innego trzeba zrobić... to bajki. Jak dalej nie dacie się przekonać, ok, ale dajcie mi robić to co robię. Obrażajcie mnie, z małą uwagą...są pewne granice w tym wszystkim.
w moim przypadku bardziej prawdopodobne jest to, że szybciej dojadę na Księźyc, niż ktoś potrąci mnie na DK nr 7. I oto chodzi w tej zabawie. Nie ma takiej policji, która zawróci mnie z tej drogi.
obserwator | 19:15 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Jeden czuje przyjemność z jazdy rowerowej gdy sople pod nosem ma i nogi zmrożone do kości.
Ktoś inny uśmiech na twarzy ma gdy słońce grzeje w plecy i wiatr w gębę nie wieje.
Widzę kr1s1983 że my z tej samej lepieni gliny.

BUS - pinczerek powrócił.Czy Ty jesteś kumplem albioszki ?
gustav
| 15:58 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Dla bus-a troska o kogokolwiek to już przejaw chamstwa; wszystko w temacie jego osoby. Widać że gościu z ''wyższych'' sfer życia, po prostu elita ;) Za używanie słowa polaczek powinien dostać bana dożywotniego na tym portalu.

Albioszka, gdzieś ten ogień musi się z wodą zderzać hehehe
kr1s1983
| 10:16 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj inteligencja widze bije na kilometr,widze ejstes autorytetem w tym temacie cale 0km na bikestats,fuck you
BUS
| 09:07 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Gówno ciebie obchodzi to gdzie on jeździ i czy wytrzymają jego stawy. Jak jesteś słaby to sobie odpuszczaj i nie demotywuj tego, którego nigdy nie zdemotywujesz. Jak nie ma zakazu albo drogi dla pedałów po jego stronie to polucja może mu skoczyć. Jego sprawa - jego kilometry. To nie Hiszpania, racja polaczku zawistny. Zajmij się swoim pustym życiem.
kr1s1983
| 08:38 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Najbardziej jednak zadtanawia mnie ten pomysl jazdy krajowa 7 mega ruchliwa droga w sniegu i ciemku.Ze tez policja nie sciaga takich pacjentow:)prawdopodobienstwo potracenia jest olbrzymie wiem bo przerabialem to i wtedy czlowiek zaluje ze 2 raxy sie nie zastanowil i krecil te puste kilometry
kr1s1983
| 08:33 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj Tez mam prawie 200tys km przejechane i w zyciu nie jechalem w taka pogode zebym sie musial grzac na stacjach.Rower to ma byc przyjemnosc.To nie Hiszpania,mamy czasem zime i wedlug mnie trzeba odpuscic.Szkoda za kilka lat nie moc ustac na nogach bo stawy tego na dluzsza mete nie wytrzymaja.
gustav
| 22:36 niedziela, 24 stycznia 2016 | linkuj katujesz se maksymalnie... gdy szukasz schronienia po zaledwie 20km :I

Arnoldzik, straconego czasu poświęconego na ciągłe jeżdżenie też już nie odrobisz/nie odzyskasz, porównując do innych gałęzi życia, nie zauważyłeś?

a z tym bieganiem i pływaniem toście pojechali bajkowo normalnie.. skoro jeżdżę rowerem, biegam i czasem chodzę na basen - kim jestem? i nie chodzi mi o triathlonistę
robert1973
| 18:57 niedziela, 24 stycznia 2016 | linkuj ryzyko dla mnie jest wtedy jak za Krzysiem albo Mareckim muszę pędzić w lesie, samochody nie robią na mnie wrażenia.
Po drugie sezon w kwietniu trzeba rozpocząć z jakąś konkretną liczbą... 10000 km.
Po trzecie na góralu też muszę trochę pojeździć, a to jedyny okres w którym mam motywację na niego wsiąść. Po kolejne: muszę czuć i widzieć różnicę, bardziej będę wiosnę doceniał i późniejsze temperatury. Po następne organizm nie może poczuć, że jest lekko.
Po kolejne: basen jest dla pływaków, a bieganie dla biegaczy.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zimy nienawidzę, a rower kocham.
Arnoldzik
| 16:13 niedziela, 24 stycznia 2016 | linkuj Czytuje wpisy i śledzę Twą podróż na Księżyc, natomiast z kr1s1983 się nie zgodzę, bo też lubię zimowo-nocne wycieczki ;) Bieganie pozostawmy biegaczom a pływanie pływakom, natomiast straconych kilometrów już nigdy nie odrobisz, bo zawsze będzie ich mniej od tych których nie przejechałeś a mogłeś ;)
kr1s1983
| 07:28 niedziela, 24 stycznia 2016 | linkuj gratulacje za wytrwalosc.Duzo ryzykujesz jezdzac w takich warunkach do tego jeszcze krajowka po ciemku w zimie.Jazda w takim mrozie nie jest tez bez wplywu na organizm.Nie lepiej wziasc pobiegac te kilka dni w roku albo isc na basen?:)dystans nie ucieknie w lecie mozna odrobic,pozdrawiam
Gość | 22:46 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj diamonds everywhere - genialne foto !
Gość | 22:12 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj Liczniki (przynajmniej przyzwoite) nie zamarzają. Zdjęcie z samochodu czy wyszedłeś z niego?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!