Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579630.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:3241.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:104.55 km
Więcej statystyk
  • DST 51.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Nowy Dwór Gdański-Elbląg

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

Napiszę tak. Powoli zaczynam rozumieć na swojej skórze jak wygląda przejazd Bałtyk Bieszczady Tour czyli 1008 KM w czasie poniżej 40 godzin.
Jak wiadomo- mam nowy rower, lepszy od starego. Pierwszą połowę pod silny wiatr przejechałem ze średnią 29 KM/h. Jak na mnie to już coś było bo na starym rowerze to samo zrobiłbym pewnie w 25 KM/h. Z powrotem wbrew pozorom nie miałem non stop z wiatrem- wiał on mi jednak w większości w plecy. No cóż. Początkowo jechałem nie schodząc poniżej 40 KM/h. Dla znających teren- do Kazimierzowa wjeżdżałem mając blisko 60 KM/h, a to był lekki zjazd. Średnią zwiększyłem z 29 do 32 KM/h. Z trasy E-7 do swojej dzielnicy mam dużo pod górkę, a mimo to utrzymałem średnią 32 KM/h, którą miałem 5 km przed domem. Niech ktoś ze mną jeżdżących w Elblągu wjedzie z ulicy Nowodworskiej na Nad Jar ze średnią 32 KM/h !! O tak, wiem, że i tak trzeba mieć parę w nogach, ale mając dobrej klasy rower to według mnie bardzo duży udział w sukcesie. Mówię to z dużą odpowiedzialnością- ja jeżdżę nie długo i żaden ze mnie szosowiec, zmiana roweru od kilku dni to jednak już więcej średnio kilka km/h na trasie- to nie jest mało. Tak to rozumiem.
Dziś przejechałem 50,94 KM w czasie 1h 35m 37 s. Drugą połowę przejechałem 9 minut szybciej. Jeśli ktoś dobrze jeździ i ma super rower to taki BB tour to według mnie jest to wyjazd na kąpiel do pobliskiego jeziora.
Wyjechałem z domu 0 21.30 bo kompletnie wcześniej nie miałem czasu.


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Marzęcino-Elbląg

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

Wakacje !!
To bardzo ładny obrazek © Robert1973



  • DST 155.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Malbork-Nowa Wieś Malborska-Kalwa-Sztum-Stegna-Marzęcino-Elbląg

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Wypad w celu pochwalenia się nowym rowerem do tej części rodziny, która mi kibicuje.
A te cuda na pewno nie płynęły w okolicy Stegny
Prom płynący do Szwecji © Robert1973

Statek piracki © Robert1973


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Marzęcino-Elbląg

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 4

Dziś pierwszy dzień na nowym Giant TCR. Różnice są w porównaniu do starego Wheelera / przebieg 40000 KM /, teraz trzeba się przyzwyczajać do zmiany.
Giant TCR 1Compact © Robert1973


  • DST 3.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Wakacje !!


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Marzęcino-Elbląg

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Wakacje !!


  • DST 15.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Wakacje !!


  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elbląg-Marzęcino-Elbląg

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Wakacje !! czas jazdy 1:36:50 średnia 31 KM/h


  • DST 150.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eberswalde...Angermunde-Schwedt-Gartz-Rosow-Kołbaskowo-Szczecin...Elbląg

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 4

Nie spałem i tej poprzedniej nocy, praktycznie co godzinę miałem gdzieś przesiadkę. Gdy dojechałem pociągiem do Eberswalde okazało się, że mam trzy godziny wolnego. Pojeździłem w okolicach od 2- giej do 5-tej rano w rejonie m. Bad Freienwalde- chciałem już bezpośrednio wjechać na teren Polski, ale okazało się, że droga do przejścia granicznego w okolicy Cedynii jest w remoncie- jak skierowałem się na objazd to już w ogóle nie wiedziałem gdzie jestem. Wróciłem więc do Eberswalde
Eberswalde © Robert1973

Eberswalde © Robert1973

Eberswalde © Robert1973

Znowu wsiadłem w pociąg po 5- tej rano, po czym przejechałem nim tylko kilkanaście kilometrów i od miejscowości Angermunde wracałem już rowerem do Szczecina na pociąg z braku czasu.Droga znowu idealna, ruchu samochodów prawie wcale. W okolicach Gartz /Oder/ było takie oto coś
Pomnik DDR © Robert1973

pomnik NRD © Robert1973

W pobliżu Polski znalazła się dwu kilometrowa droga z kostki brukowej, ale dało się jechać
Ciekawy szlak rowerowy © Robert1973

Granicę przejechałem w miejscowości Rosow
Granica Państwa © Robert1973

W deszczu o zmoro jechałem przez 30 km, ale wiedziałem, że to zaraz się skończy. Jak wjechałem do Szczecina to oczywiście zwolniłem... bo było mnóstwo dziur i nierówności na drodze. U nas jednak za to jest taniej. Pojeździłem jescze trochę po mieście.
A tak w ogóle do Niemiec pojechałem z takimi luzami w korbie, że najlepsi mechanicy w Elblągu twierdzili, że szybko mi się ona rozwali. A ja mimo to pojechałem- nie rozwaliła się.


  • DST 243.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Neuruppin-Rathenow-Tangrmunde-Braun Schweig

Sobota, 2 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 2

A więc jedziemy dalej- cały czas pod silny wiatr !!!Dobrze, że w nocy nie padało. Zdążyliśmy tak dojechać do rzeki Łaby / tu chyba kiedyś była granica RFN z NRD /.
Rzeka Łaba © Robert1973

Most na Łabie © Robert1973

rzeka Łaba © Robert1973

Od tego miejsca, czyli od m. Targenmunde zaczęło padać. Nie była to ulewa, ale jadąc i jadąc ciągle mokneliśmy- z tego miasta wyjechaliśmy przed siódmą rano. Teraz więc mieliśmy i wiatr i deszcz. W międzyczasie asystowałem Mareckiemu jak spał na przystanku autobusowym oraz potem w takiej oto szopce Bożonarodzeniowej
Szopka Świąteczna © Robert1973

Jakoś nie mogę się przekonać do takiego spania. Oczywiście nie w takich warunkach jakie panowały na zewnątrz. Ta szopka ochroniła nas przed deszczem i wiatrem, ale i tak było zimno. Potem była już tylko jazda na Braunschweig. Pamiętam tylko tyle, że ostatnie 19 km przejechaliśmy w blisko w 2 godziny. Znaleźliśmy Mc Donalds- byłem taki mokry, że...niestety to nie dla mnie. Trzęsłem się jak galareta, gdy ponownie wychodziłem z budynku do roweru stojącego na zewnątrz. Marecki niby miał jakieś ubrania przeciwdeszczowe. Ja nie dość że ich nie miałem to w ogóle myślałem, że w Niemczech będzie cieplej. Ale zmarzłem. najgorsze, że mimo tylu jazd nie jestem zahartowany- na niebie nic nie wskazywało, że będzie lepiej- było takie czarne...ponadto średnio już tak wolno jechaliśmy, że według mnie nie było szans na dojechanie do północy następnego dnia do Dusseldorf.
Wsiadłem w pociąg i wróciłem do m. Eberswalde.
Braunschweig © Robert1973

Do tej miejscowości przyjechaliśmy 18- 19.