Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579842.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



27 stycznia 2024 roku

Sobota, 16 grudnia 2023 · dodano: 16.12.2023 | Komentarze 0

208 wheeler

...to już nie są jaja. To prezent od Świętego Mikołaja !!

dziś sobota, dzień wolny, to i ja pozwoliłem sobie dzisiaj na krótszy dzień rowerowy.
wyjechałem dopiero o 6 nad ranem, tradycyjnie, jak to zimą, na góralu.
i co ? przejechałem na nim dosłownie 100 metrów...
pół mojego bloku, podczas kibicowania mi przy każdym wyjeździe zastanawiała się nad tym, co zapomniałem, że się wracam ?
a ja migiem zmieniłem rower, przez te 100 metrów czułem się bowiem tak, jakbym przejechałem przez wiosnę.

jeździłem więc dziś najsłabszym szosowym rowerem, pogoda pogodą, ale na drodze wciąż było dużo za brudno na silniejsze rowery.
ściągnąłem ponadto połowę ubrań z siebie, było bardzo ciepło. 

od rana przez Kamionek Wielki pojechałem na ziemię pasłęcką z pączkami Rafiego w tle.
102 km, przed śniadaniem w trzy godziny z hakiem, potem wymiana tylnych klocków i ...wyśmienite śniadanko.
zimowa była tylko ciemność.
a potem ? potem Mierzeja Wiślana, bez zdjęć bo tak szybko i fajnie się jechało, że nie było czasu na głupoty.
nie brałem bidonów, to jeszcze nie był powód, ale w Mikoszewie na 154 km skusiłem się na małą pepsi, zniknęły też dwa ptasie mleczka skoro było picie.
Miałem wrócić z Jantaru przez Stegienkę, ale ta droga do Rybiny jest dostępna teraz tylko wahadłowo...wyrwali cały asfalt na jej początku, nie chciałem w to wjeżdżać, pojechałem więc przez Stegnę,
z wiatrem, czyli było wspaniale. nie było łatwo, góralem jest ciężej, ale wolniej,- szosą nie jest łatwiej bo nie wypada się wlec.
W drugiej wersji miałem powrót z wiatrem, w Elblągu będąc w muzyce Deep Forest music detected na trasie Unii Europejskiej wręcz już leciałem w powietrzu, nie długo, tylko przez rzekę Elbląg,  bo ostatnie 4 km mam zawsze pod górkę na Modrzewinie.
Asfalt nie był suchy tak jak lubię, ale co tam, było zajebiście... zero ryzyka poślizgnięcia.
doceniam dzisiejszy dzień, to taki prezent za dotychczasowe grudniowe kilometry w zimie.
bo w Elblągu na początku grudnia zima była.
a jutro ? jutro może się zasypać cały świat, przetrwam to.
do końca zimy pozostało 75 dni.
nienawidzę jej.

...odwiedzisz mnie ?
moglibyśmy porozmawiać, o wszystkim, wszystkim, co dotąd istniało wyłącznie dla mnie, o czym nigdy z nikim nie zamieniłem słowa.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!