Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579942.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Daleko za Księżycem

Poniedziałek, 19 września 2022 · dodano: 19.09.2022 | Komentarze 1

dziewiąty dzień na Race Around Poland.
...cieszyłem się bardzo na ten dzień. Nie tylko dlatego, że więcej mieszkańców mojego
miasta "śledzi" moją kropkę na trasie kontrolując dokładnie to, gdzie jestem i kiedy mniej więcej
pojawię się w Marzęcinie i Nowakowie, czyli na swoim podwórku.

Wyruszam, tradycyjnie, tak jak w roku ubiegłym, o piątej nad ranem z tego samego Pruszcza Gdańskiego.
Jadę i tak naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć. Bo to tak dziwne uczucie być tak blisko domu,
nie zjechać do niego, jechać dalej od niego. Ależ cudowna była ta myśl...że koledzy znowu mnie przywitają.
I przywitali. najpierw Darecki ze swoją bandą, a potem jeszcze Sławek.
Zatrzymać się przy Nich, pojechać trochę z Nimi...takie coś zostaje w sercu na zawsze.
Potrafię przez cały miesiąc jeździć tu po kilka razy dziennie i nie zobaczę Nikogo.
A w tym jedynym dniu w roku jest odmiennie inaczej.

A potem ? Potem też jest nietypowo. Jadę do Fromborka, by po blisko stu przejechanych dziś kilometrach
zjeść śniadanie...jakieś 30 kilometrów od domu.
Wchodzę do hotelu KOPERNIK, podchodzę do recepcji, a Gość, który tam rządził pyta się mnie ile kilometrów
jeszcze mi zostało ? Dacie wiarę ? Widzę tego Pana może trzeci raz w życiu, a On robi mi na wjazd taki Quiz.
Nie pamiętam dziś co mu odpowiedziałem, ale poprosiłem Go wtedy na pewno o śniadanie.

Potem jechałem już w Polskę. Wtedy to ultra stało się dla mnie formalnością.
Jedyne, co do mnie należało...to jechać przed siebie i umieć nadal cieszyć się tym, gdzie jestem i co jest jeszcze przede mną.
Miałem tylko jechać.
Nie pojadę szybciej, znam swoje miejsce w szyku. Wiedziałem już na starcie z Kim muszę cieszyć się każdą chwilą bo zaraz ode mnie odjedzie, wiedziałem także to, Kto na tym ultra nie będzie miał ze mną żadnych szans. Kurier i Cyklokot szaleją przede mną, za mną zaś coraz dalej jest Aleś, który nawet gdy jechał przede mną to i tak nie miał szans w ogólnym ultra. To przemiły Gość, wiecznie uśmiechnięty,
co prawda w tym roku o Janosiku nie rozmawialiśmy, ale i tak było zajebiście.
Dziś wiadomo, że nie dojechał do mety, ale tamtego dziewiątego dnia mimo ogromnej straty do mnie nadal miał szansę ukończyć RAP. I ja w Niego wierzyłem. Bardzo mu kibicowałem.
Przegrał nie z wysiłku. No cóż. Za rok znowu będę mu kibicował, choćby z tego powodu, że to właśnie z Nim najczęściej spotykam się na trasie RAP, śpię, jadę w najmniejszej odległości w porównaniu do innych osób, najczęściej to z nim rozmawiam.
Dowodem naszej miłej przyjaźnie jest fakt, iż...już jesteśmy znajomymi na Facebooku...ha ha ha.

Dziewiąty dzień na Race Around Poland, jadę na najtrudniejszym ultra w Polsce.
Jeśli nadal myślisz, że wystarczy być na starcie RAP, że ten fakt już jest sukcesem...to się mylisz.
Być w Warszawie jedynie na starcie o niczym nie świadczy, no chyba, że o tym, że zrobiłeś dosłownie NIC.
dziękuję za uwagę.





Komentarze
Krzywy | 18:09 czwartek, 22 września 2022 | linkuj Jednoosobowa "banda Dareckiego" pozdrawia :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!