Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 579228.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



KSIĘŻYC - PLUTON

Sobota, 20 listopada 2021 · dodano: 21.11.2021 | Komentarze 0

Noc.
Być może dziś dzieje się tak tylko dlatego, że...już jestem daleko.
Odjechałem przecież od Księżyca na odległość już ponad 90 tysięcy kilometrów.
Odwracam się i widzę Go co raz bardziej mniejszego.
Wszystko więc osłabło, choć moc jeszcze jest, ale w żaden sposób nie można tego porównać do kiedyś.
Bo to, co kiedyś choć było mniejsze to miało możliwość zwiększania się każdego dnia.
A dziś? Dziś jest mi trudniej. Codziennie odnoszę takie wrażenie.
Ale to nie znaczy, że to nie istnieje.

A wtedy jest cudownie.
Bo dzieje się to wtedy, gdy ktoś o tobie nie myśli i o twoim istnieniu nic nie wie... bo sam nie istnieje, bo śpi.
Jest jakiegoś rodzaju magnetyzm w nocnym jeżdżeniu na rowerze.
Bo niby wszystko ogranicza nam ciemność, a w rzeczywistości jest jednak całkowicie odmiennie.
I nie ma żadnego znaczenia z jakiego punktu startujesz.
Wszystkiego jest wtedy jakby mniej, a większość rzeczy na które patrzyliśmy w dzień...inne.
Trudniej jest tylko dla tych, którzy nocą nie jeżdżą w ogóle.
To, czy jest się wtedy samemu, czy też spędza się ten czas w gronie innych osób nie należy rozważać w skali
lepsze i gorsze. Samo bycie bowiem w tym czasie jest same w sobie cudowne.
A czas nocą płynie jakby wolniej, tak jak w chwili, kiedy się w życiu czeka na odpowiedź...
a podczas czekania przecież najwięcej sobie wyobrażamy.
Odczuwać można to też w taki sposób, jakby tylko dla ciebie na twoje wyłącznie życzenie wszystko wtedy zatrzymano to,
co masz na co dzień. Jakby dano ci możliwość dorysowania lub dodania czegoś do tego świata, jakby dano ci możliwość zatrzymania 
czasu tylko po to, abyś miał możliwość albo czegoś poprawienia, albo wręcz stworzenia czegoś nowego, na co nie miałeś czasu i możliwości za dnia. Bo noc to czas dodatkowy.
Więc jedziesz i jedziesz, próbujesz wszystko zapamiętać w sobie, te wyobrażenia, nowe plany,
czasem wspominanie poprzedniego dnia, wszystko trwa i trwa,
...aż w pewnej chwili noc się kończy i uświadamiasz sobie, że nad ranem jesteś całkowicie odmienionym.

Nocą jestem inny, nocą są inni wszyscy ludzie, nocą są ze mną tylko te same rowery.
Trzeba mieć siłę do tego, aby częściej jeździć nocą.
Dziś jest mnie jakby mniej bo jestem bez Księżyca, więc nie zrezygnuję z żadnej nocnej możliwości.
Czasem o nocy nie mówię i nie rozmawiam, ale to nie znaczy, że mi na niej nie zależy.
Dziś zaprosił mnie Marecki.
Mrzezino. Rezerwat Przyrody "BEKA" nad zatoką Pucką.
Widzicie tylko dzień, przeczytać mogliście wyłącznie o nocy.

Bez Księżyca mam już mniej motywacji do jazdy...choć teraz, po tym wszystkim, to, że ponownie nie jestem tam,
gdzie chciałbym być powinno być dla mnie wystarczającą motywacją do tego, aby znowu dużo jeździć.
Zwłaszcza nocą.

...  (  dla Ciebie ode mnie ).





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!