Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 615307.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 109.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

CIEMNA STRONA KSIĘŻYCA- SAMOCHODY

Poniedziałek, 7 października 2019 · dodano: 07.10.2019 | Komentarze 8

...to miłe, że jestem kojarzony z rowerem.
I bardzo dobrze. Jestem jednak także i pieszym, i kierowcą.
Bezsprzecznie rower powinniśmy najczęściej wykorzystywać.
Powinniśmy jednak także spacerować i chodzić nie tylko dla przyjemności.
Samochód także jest potrzebny. Szkoda tylko, że człowiek nie potrafi w pełni z niego korzystać.
O ile uprzednie problemy nie są kłopotem dla mnie w moim świecie pieszego i kierowcy,
tak ten problem jest w całym moim życiu.
i  nie dlatego, że już miałem kilka przez niego wypadków.
To, że nie wypadku, nie znaczy, że jest idealnie.
Samochód jest Ciemną Stroną Księżyca,
Ciemna Strona Księżyca istnieje.

akurat na ten temat nie będę się rozpisywał bo zaraz się uruchomię.
Opiszę tylko ostatni, dzisiejszy, z przypadków.
Elbląg, ulica Browarna.
Samochód, który na tej ulicy wyprzedza rower ( nie na gazetę ), musi przekroczyć oś jezdni, czyli podwójną ciągłą.
I dziś mnie na tej ulicy wyprzedziła pani pańcia. Zrobiła to szybko i sprawnie, a gdy była już metr przede mną...zahamowała.
Było to przed przejściem dla pieszych.
O nie, nikt na pasy nie wbiegł, ani nie wszedł. Piesi grzecznie stali na chodniku.
Pańcia mi potem powiedziała, że chciała wspaniałomyślnie być uprzejmą dla pieszych.
Po dwóch sekundach jednak zapomniała o mnie podczas wyprzedzania.
Powiedziała przepraszam, jak zawsze inni, tyle...
Nowe klocki Fisha spełniły swoje zadanie.

No cóż, każdego dnia, gdybym tylko nie zwalniał przy drogach podporządkowanych, albo gdybym nie robił innych uników...
codziennie spotykają mnie takie emocje.
Samochód to najciemniejsze miejsce na ciemnej stronie Księżyca.
Trudne jest to nieustanne myślenie za innych.
Myślę, że problem też tkwi w czymś innym.
Taki widok: super rower, taki full, biker w extra rowerowych ciuchach i...jedzie po chodniku.
Dodam: po wąskim chodniku. Wśród pieszych, którzy mu potulnie schodzą, tak jak ja potulnie zjeżdżam na trawę,
gdy gość podczas wyprzedzania innego samochodu jedzie już moim pasem na przeciw mnie minimum 150 km/h.
To przez takich bikerów jesteśmy potem my, inni rowerzyści rozjeżdżani.
Bo skoro nie korzystamy z jezdni regularnie to jesteśmy przez kierowców traktowani, jak intruzi.
Robicie źle i dla tych rowerzystów regularnie korzystających z jezdni i przecież dla...pieszych.
Zjedźmy wszyscy z chodników na jezdnię ( gdzie nie ma dróg dla rowerów ), niech zwolnią, niech nas się spodziewają z każdej strony,
Nawet z kierunku przeciwnego na drodze jednokierunkowej. Tak przecież jeździ się już Polsce,
a w Elblągu nadal się boją. To samochody mają się nas pozytywnie "obawiać".
Inaczej nic się nie zmieni. Trąbią na nas, gdy jedziemy obok siebie bo według nich robimy wtedy korek.
A wy co robicie jak dojeżdżacie do korka zrobionego przez nich ?
zamiast mieć pretensję do blachosmrodów...zjeżdżacie na chodnik i karcicie za to pieszych.
Tak samo jak Wy, rowerzyści, jesteście bezsilni wobec głupoty kierowców bo...nie dogonicie samochodu,
tak samo pieszy jest bezsilny wobec was, gdy stworzycie dla niego zagrożenie...on także nas nie dogoni.

takie jest moje zdanie, nadal lecę na Księżyc.
Pozostało mi 3.487 km.



Komentarze
kgrzany
| 21:06 czwartek, 10 października 2019 | linkuj Gość ma trochę racji. Staram się jeździć ulicą, ale jak się nie spieszę w godzinach szczytu wybieram chodnik. Jeszcze z dwóch powodów: z małymi dzieciakami po prostu boję się. To jest bomba niespodzianek. Michałowi 9l muszę co jakiś czas przypominać by jechał ten metr od krawędzi. Po prostu jest ciekawski, za dużo się ogląda i "go znosi". Chyba, że narzucę większe tempo.
Ostatni powód to stan dróg. Np. koleiny (Grunwaldzka mniam), dziury i znikające studzienki
p.s.
z tym tempem to jeszcze maksymalnie rok mi został, ach...;-)
Gość | 18:32 czwartek, 10 października 2019 | linkuj Możecie sobie apelować do znajomych aby nie jeździli po chodnikach, ale nie każdy ma ochotę w imię zasad ryzykować życiem na beznadziejnych drogach wśród niezrównoważonych kierowców.
sierra
| 05:56 czwartek, 10 października 2019 | linkuj Chyba tylko ten który podróżuje również rowerem potrafi zrozumieć... Ciekawe ilu z nich potrafi sobie wyobrazić co będzie jeśli potrąci śmiertelnie rowerzystę...
Ignacio
| 14:45 środa, 9 października 2019 | linkuj Ja wielokrotnie nie korzystam z posiadanego pierwszeństwa, bo mi je notorycznie wymuszają. Już nawet się niedenerwuję. Uważam, że najlepszą prewencją jest unikanie spotkań z samochodami. W tym celu jeżdzę bocznymi drogami unikając dróg krajowych i wojewódzkich. Ponsdto, kamizelka odblaskowa w kolorze Księżyca, bo nas najeżdzająbprzede wszystkim, że nas nie widzą.
robert1973
| 19:45 wtorek, 8 października 2019 | linkuj kes, masz rację, i dlatego dziwię się rowerzystom, że jeżdżą po chodnikach.
kes
| 12:11 wtorek, 8 października 2019 | linkuj Ileż razy próbowałem dotrzeć z podobnym apelem do znajomych rowerzystów - jezdnia jest do jeżdżenia (również rowerem), chodnik do chodzenia. Nie poruszyłeś jeszcze jednego aspektu - jadąc rowerem chodnikiem podkładamy się. Jeśli na chodniku wejdzie nam pod koła pieszy to będzie nasza wina...
MARECKY
| 19:55 poniedziałek, 7 października 2019 | linkuj Dobrze pisze, polać mu :-). Dodam tylko, że kiedyś dochodziło wg. mnie do większej liczby wymuszeń pierwszeństwa. Teraz jednak jeździ nas znacznie więcej i kierowcy już się bardziej oswoili z obecnością rowerów na ulicach.
fliker
| 19:26 poniedziałek, 7 października 2019 | linkuj Skąd ja to znam, ileż razy w tym roku uciekałem na pobocze, zatrzymywałem się tuż przed/na skrzyżowaniu mając pierwszeństwo, ile razy widząc zbliżający się z przeciwka samochód słyszałem za sobą ryk silnika wkręcanego na obroty do odcięcia, itp. itd.. Samochody same w sobie nie są złe, ale Ci którzy nimi kierują są zdecydowanie najgorszym elementem jazdy na rowerze. Żeby nie być do końca jednostronnym to zdarzają się miłe chwile, kiedy po wyprzedzeniu ktoś (najczęściej nie wiem kto) pozdrawia awaryjnymi, macha. Czasem wyprzedzając przejeżdża całkowicie na drugi pas, nawet pomimo ciągłej linii, ale to jest niestety tylko 1% wszystkich.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!