Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 605799.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



  • DST 106.00km
  • Sprzęt GIANT TCR 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakopane-Nowy Targ-Rabka Zdrój-Mszana Dolna-Dobczyce- Wieliczka

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 16.05.2015 | Komentarze 0

2062 dni, pozostało...215.780 km do Księżyca.
Tragedia. Wstałem o 5 nad ranem. Do 7.30 siedziałem w toalecie. Już nocą miałem bóle brzucha. Nie wiem od czego. Samopoczucie kiepskie totalnie. Biegunka, wymioty, nudności, totalna klęska.
Jakoś o 8 godzinie wyszedłem z pensjonatu. Myślałem, że trochę powietrze, muzyka oraz deszcz przywrócą mnie do życia. Początkowo do Nowego Targu jeszcze jakoś jechałem, lekko miałem bowiem z górki. Cyrki zaczęły się w rejonie Rabki, gdzie ponownie "wyrosły" mi na asfalcie wzniesienia.
Pierwszy znaczący podjazd i wymioty...drugi podjazd, znowu wymioty. W dodatku deszcz zaczął lać zoraz bardziej, po zjechaniu z Zakopianki było już tylko gorzej. Nie dałem rady non stop przejechać 5 km !! Zatrzymywałem się w każdym sklepie i na każdej stacji benzynowej...co zjadłem i wypiłem to niebawem oddawałem. W południe deszcz co prawda przestał padać, byłem jednak solidnie przemoczony, wiało też bardzo mocno. Trochę życie uratowały mi wybory prezydenckie, w kilku bowiem punktach wyborczych ( szkoły, urzędy gminy ) miałem okazję skorzystać z toalety, napić się herbaty. Do jednej z nich weszła po mnie nawet ochrona, siedziałęm w niej tak długo, że pewnie mysleli, że przygotowuję jakąś akcję niezgodn az prawem.
Nie wyobrażałem sobie załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych w deszczu, wietrze i na dworze.
Do Wieliczki wjechałem jakoś po 15- tej. Byłem totalnie wykończony. Dla porównania z pełną odpowiedzialnością i przekonaniem napiszę, że po MRDP nie byłem tak wykończony jak dziś. Zatrzymałbym się już na nocleg wcześniej, jeśli tylko wyrósłby mi z ziemi jakiś hotelik, czy agroturystyka. Totalna klęska.
W Wieliczce zero zwiedzania, tylko apteka i łóżko. Spałem cały wieczór i noc, podczas spania nie odczuwałem silnych bólów brzucha. To cud, że ten dzień przeżyłem, że choć 100 km przejechałem.
Poraz pierwszy czułem bezsilność w przypadku, gdy nie byłem zmęczony w ogóle.
Bo to nie chodziło o zmęczenie, tylko o wykończenie.
Byłem w przekonaniu, że jutro będzie lepiej.



Udało się dojechać do Wieliczki
Udało się dojechać do Wieliczki © Robert1973



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!