Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robert1973 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 613771.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robert1973.bikestats.pl

Archiwum bloga



Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2025

Dystans całkowity:1949.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:139.21 km
Więcej statystyk

Daleko za Księżycem

Sobota, 4 stycznia 2025 · dodano: 04.01.2025 | Komentarze 0

22 góral

...dziś dzień wolny, od roweru.
to wszystko wynika z dokładnego planu.
wczoraj zakończyłem swoje małe ultra.
od dnia 1 grudnia 2024 roku do 3 stycznia właśnie, w najsłabsze moje
rowerowe dni, dokładnie w 34 dni przejechałem łącznie 6.037 km.

plan w pełni został zrealizowany,
muszę trochę odpocząć, odpocząć w taki sposób, że teraz
będę unikał dni dwustu kilometrowych.
bo jestem zmęczony.
Oczywiście Nie przygotowuję się do żadnego ultra,
zwłaszcza do MRDP... uporządkowałem jedynie swoje statystyki,
a w rzeczywiście to była moja inspiracja do jazdy zimą.
dziś przejechałem zaledwie 22 kilometry...jeszcze teraz czuję się dziwnie
i jest mi głupio z tego powodu.

w Elblągu pogodowo nic się nie zmieniło.
oczywiście jeżdżę samemu.

Nienawidzę zimy, nienawidzę zimy.
Tak bardzo jej nienawidzę.
do końca zimy pozostało 55 dni.


Daleko za Księżycem.

Sobota, 4 stycznia 2025 · dodano: 04.01.2025 | Komentarze 0

249 góral

zmiana roweru, dziś, temperatury u mnie spadły poniżej zera.
5 nad ranem. 80 km.
góralem, nadal zero śniegu, ale asfalty zmrożone i śliskie.
To znaczy w Elblągu i w województwie warmińsko mazurskim tak było,
mimo wszystko dało się jechać, ale powoli i pod silnie wiejący wiatr,
przejechałem 20 km w każdej godzinie.
po przejechaniu rzeki Nogat wjechałem w województwo pomorskie pełne piasku na drodze.
Wiadomo, oni są bogaci, stać ich. Nie jechałem znacznie szybciej, nadal było ciemno i zimno,
ale tam miałem w zamian to, co cenię najbardziej,
czyli stabilność na asfalcie. Pięknie spędzony poranek.
W powrotnej drodze na Elbląg miałem możliwość zobaczenia pierwszego wschodu słońca w tym roku.


Po śniadaniu pojechałem na pierwsze w tym roku pączki Rafiego do Pasłęka.
to takie niezwykłe pączki z nadzieniem toffi.
70 km.

A potem ?...po obiedzie wychodzę na podwórze i...cały Elbląg stał się już biały.
Jest śnieg, jest mróz, jest ciemno, tak więc cały pakiet mam jak na zawołanie.
Początkowo nie było jeszcze tak źle, przed 23-cią wracałem jednak do domu już
w wersji "bałwana". W takich okolicznościach przejechałem pełne 100 km.
W Elblągu i jego okolicach jest już na dobre śnieg, jest ślisko.
Jeszcze się nie wywaliłem z roweru.

Nienawidzę zimy, nienawidzę zimy.
Tak bardzo jej nienawidzę.
do końca zimy pozostało 56 dni.


Daleko za Księżycem

Czwartek, 2 stycznia 2025 · dodano: 04.01.2025 | Komentarze 0

201 wheeler

...nie jest aż tak zimno, śniegu wciąż nie ma, nie jest ślisko na drodze.
Jest za to ciemno.
Najpierw 80 km od 5 nad ranem, potem po śniadaniu pozostała część na raz, także na Żuławach.
Na Żuławach bo wciąż wieje potężnie.
przed śniadaniem, gdybym przejechał 70 km było Ok, a tak, skręciłem na Kamionek Wielki,
cofając się od Elbląga...tam właśnie dopadła mnie totalna ulewa deszczu ze śniegiem.
wszystko wzięło się znikąd, nagle zrobiło się ciemno i tyle.
Efekt ? 45 minut w zimnej ulewie...cały mokry i zmarznięty zjechałem do domu.
samemu, albo nikt ze mną nie marznął, jak kto woli.
Potem po południu było tylko zimno :)

Nienawidzę zimy, nienawidzę zimy.
Tak bardzo jej nienawidzę.
do końca zimy pozostało 57 dni


Daleko za Księżycem

Środa, 1 stycznia 2025 · dodano: 04.01.2025 | Komentarze 3

177 wheeler

A więc, stało się, rozpoczynam piętnasty rok w Kosmosie.
Obecnie już daleko za Księżycem, daleko, jakieś ponad 227 tysięcy kilometrów.
Oczywiście nie wracam na Ziemię.

...po zabawie sylwestrowej na początek 100 km na raz, longiem
do Przejazdowa k. Gdańska. Tak jak po wypadku gdy ponownie zacząłem chodzić o własnych siłach.
Nocą, wieje potężnie, na ulicy nikogo nie ma.

po śniadaniu ponownie Żuławy, wieje kosmicznie, ale czad !!
Cały rowerowy Elbląg schował się w lasach Wysoczyzny elbląskiej,
a ja wystawiony na warunki pogodowej jak na patelni.
Wiatr robił ze mną, co chciał. A ja muszę poczuć różnicę, tą, że kiedyś będzie lepiej inaczej.
śniegu nie ma, nie jest ślisko.

No tak, to już wiecie, że...jadę dalej.
samemu. Oczywiście.

Nienawidzę zimy, nienawidzę zimy.
Tak bardzo jej nienawidzę.
do końca zimy pozostało 58 dni.

Nienawidzę zimy nie dlatego, że jest zimno, ciemno i z uwagi na śnieg.
Nienawidzę zimy bo niszczy mi rowery. Mimo wszystko nie mam z nią żadnego problemu.